Krzysztof Sobczak: Tzw. ustawa naprawcza, czyli jak niektórzy mówią „sprzątanie po PiS-ie”, to powrót do stanu prawnego sprzed 2019 roku, czyli sprzed tej głośnej i dużej nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, nazywanej szumnie przez jej autorów „wielką reformą procedury cywilnej”?
Paweł Grzegorczyk: Nie, nowelizacja, której projekt przyjęła Komisja Kodyfikacyjna, nie jest prostym powrotem do dawnego stanu prawnego. To kompleksowy projekt, który obejmuje blisko 200 zmian w kodeksie. Zmiany dotyczą także takich zagadnień, które nie były nowelizowane od wejścia w życie kodeksu.
Czy zatem jakieś z tamtych zmian, i kolejnych nowelizacji do 2023 r., zostaną? Co się sprawdziło?
Niektóre rozwiązania zostaną, bo ich kierunek był trafny, choć niekiedy w zmodyfikowanej postaci. Nadal będzie możliwość prowadzenia posiedzeń zdalnych, którą nawet poszerzamy, obejmując nią również sprawy rozwodowe, jeżeli strona się nie sprzeciwi takiej formule posiedzenia. Na posiedzeniu zdalnym będzie można zawrzeć również ugodę, co dziś jest utrudnione. Projekt poszerza także zdalne przesłuchanie świadka i możliwość odebrania od świadka zeznań na piśmie, pozostawiając te formy zeznań do decyzji sądowi. Utrzymujemy też wprowadzone w 2019 r. posiedzenie przygotowawcze, ale ze zmianami, które mają uczynić fazę przygotowawczą prostszą i bardziej przyjazną dla stron i sądu, ponieważ obecne regulacje są zbyt sztywne, nadmiernie skomplikowane i kazuistyczne, co zniechęca sędziów do prowadzenia takich posiedzeń. Wyróżnienie fazy przygotowawczej jest jednak dobrym rozwiązaniem i powinno zostać zachowane. Nie wykluczamy całkowicie orzekania na posiedzeniu niejawnym, także w pierwszej instancji, ale doprecyzowujemy tę regulację w taki sposób, aby wyrok na posiedzeniu niejawnym nie był zaskakujący dla stron, a gdy chodzi o pierwszą instancję – by zapadał on tylko wtedy, gdy rzeczywiście prowadzenie rozprawy jest zbyteczne. Takie przykłady mógłbym długo jeszcze wyliczać.
Zapowiadane zniesienie odrębnego postępowania gospodarczego czeka na nowe uregulowanie prekluzji dowodowej. Czy już wiadomo, jak na nowo zostanie uregulowana koncentracja materiału procesowego? Całkowita rezygnacja z kodeksowej regulacji w tym zakresie na rzecz władzy sędziego, czy jednak zostawienie pewnych przepisów mających dyscyplinować uczestników postępowań?
Tak, rzeczywiście, mimo że co do potrzeby zniesienia postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych mamy pełną zgodę wśród członków zespołu procesowego Komisji, ta zmiana musi zaczekać do wypracowania nowych, uniwersalnych, rozwiązań dotyczących koncentracji materiału procesowego, które miałyby zastosowanie w sprawach rozpoznawanych w procesie. Moim zdaniem rozwiązania te nie powinny sprowadzać się do prostego powrotu do zasady jednolitości rozprawy, dominującej przed wejściem w życie nowelizacji z 2019 r. Trzeba silniej wyodrębnić fazę przygotowawczą, tak aby materiał procesowy był w zasadniczym zakresie zgromadzony już przed skierowaniem sprawy na rozprawę. Faza przygotowawcza powinna być ukształtowana wariantowo, ponieważ sprawy rozpoznawane w procesie są bardzo zróżnicowane.
Czytaj: Specjalna procedura w sprawach konsumenckich do likwidacji>>
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Rzewuski Maciej, Reforma KPC - odpowiedzi na kluczowe pytania związane z nowelizacją procedury cywilnej>
Wariantowo, czyli jak?
Tak, aby sędzia mógł przygotować rozprawę nie tylko na posiedzeniu przygotowawczym, na którym ma dojść do uzgodnienia ze stronami i ich pełnomocnikami programu dalszego postępowania, lecz także przez zarządzenie wymiany pism procesowych. Zakończenie fazy przygotowawczej powinno jednak zbiegać się – przynajmniej co do zasady – z wyłączeniem możliwości powoływania dalszych faktów i dowodów, ponieważ na etapie rozprawy sąd powinien skupić się już na dokonaniu ustaleń faktycznych i ocenie prawnej. Taka tendencja jest widoczna w nowszych rozwiązaniach kodyfikacyjnych w Europie i w europejskim soft law w dziedzinie prawa procesowego cywilnego i my również będziemy w tym kierunku zmierzać. Nad tymi zmianami pracuje powołana w tym celu grupa robocza w zespole procesowym Komisji i mam nadzieję, że niebawem uzyskają one ostateczny kształt.
Czytaj także w LEX: Rzewuski Maciej, Nowa procedura gospodarcza - reforma KPC>
To zadziała w praktyce sądowej?
Panie redaktorze, w tej materii, jak w mało której, trzeba sceptycznie podchodzić do wiary w sprawczą moc nawet najlepszych regulacji prawnych. Potwierdzają to doświadczenia zagraniczne. Właściwe przygotowanie rozprawy, skupienie materiału procesowego, to takie problemy, których rozwiązanie wymaga nie tylko zmian prawnych, lecz także – a może nawet przede wszystkim – organicznej pracy na poziomie organizacyjnym i zmiany utrwalonych nawyków, tak po stronie sędziów, jak i pełnomocników. Ważne jest odciążenie sędziów od niemerytorycznych czynności i zmniejszenie referatów w dużych ośrodkach, co pozwoliłoby przesunąć akcent z zarządzania przez sędziego referatem, obejmującym dziś nierzadko kilkaset spraw, na kierowanie konkretną sprawą lub sprawami. W postępowaniu cywilnym potrzebujemy też więcej wzajemnej lojalności i kultury prawnej. Te zmiany, w powiązaniu z dobrą legislacją, powinny przynieść oczekiwany efekt.
Cena promocyjna: 224.1 zł
|Cena regularna: 249 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł
Z poprzednich nowelizacji ma zostać dowód z zeznań świadków na piśmie, który stał się powszechną formą, ale przepisy dotyczące takich zeznań mają być doprecyzowane. O jakie doprecyzowanie chodzi?
Obecnie kodeks nie wskazuje żadnych kryteriów, którymi powinien kierować się sąd, podejmując decyzję o wyborze pisemnej formy zeznań. Po wejściu w życie zmian będzie wymagał, aby decyzja ta była poprzedzona rozważeniem przedmiotu sprawy, tego, czego mają dotyczyć zeznania i tego, kto ma je złożyć. Niby jasne, ale chodzi o wyraźny sygnał, że forma pisemna, w której samodzielność zeznań świadka stoi pod znakiem zapytania, nie jest adekwatna w każdej sytuacji, czy to z powodu osoby świadka, czy to ze względu na przedmiot zeznań. Obligatoryjne będzie także uprzednie sporządzenie listy pytań i doręczenie jej świadkowi. Treść pisemnych zeznań sąd będzie doręczał stronom z urzędu, co powinno stanowić znaczne ułatwienie. Ponadto, już przy doręczeniu listy pytań, sąd będzie uprzedzał świadka, że może być wezwany na rozprawę w celu złożenia zeznań ustnie. To ważne, bo świadomość możności bycia wezwanym na rozprawę powinna sprzyjać wiarygodności pisemnych zeznań, a to właśnie niska wiarygodność tych zeznań daje asumpt do krytyki tego rozwiązania.
Czytaj także: Rozprawy niejawne w sprawach cywilnych przechodzą do lamusa>>
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Dziurda Marcin, Jak sprzeciwić się przeprowadzeniu dowodu z przesłuchania świadka na piśmie?>
Komisja chce znieść jednoosobowe orzekanie w apelacji. Są wątpliwości, czy to nie wydłuży postępowań, bo przecież liczba sędziów szybko się nie zwiększy.
Przypomnijmy, w jakich okolicznościach odstąpiono od kolegialności orzekania w postępowaniu przed sądem drugiej instancji. Początkowo było to rozwiązanie pozakodeksowe, pomyślane jako z gruntu epizodyczne, przyjęte ze świadomością istotnej ingerencji w standard postępowania cywilnego, ale uzasadnione nadzwyczajnymi okolicznościami związanymi z pandemią. Prawodawca jednak, nie dość, że zaniechał powrotu do utrwalonego standardu, mimo wygasania zagrożenia epidemicznego, to jeszcze postanowił ów doraźny stan utrwalić w kodeksie, traktując jednoosobowe orzekanie w drugiej instancji jako swoisty bypass w obliczu pogarszającej się sprawności postępowań sądowych, wynikającej z narastającego kryzysu ustrojowego w sądownictwie i braku rzeczywistych reform, chociażby w obszarze informatyzacji. Niestety ów bypass trwał zbyt długo i na dłuższą metę, w obliczu kryzysu, okazał się dla wymiaru sprawiedliwości uzależniający, nad czym ubolewam. Komisja zdecydowała, że nie możemy tej sytuacji utrzymywać dalej. Wyrok, który zapada w postępowaniu apelacyjnym, jest prawomocny i wykonalny, skarga kasacyjna nie przysługuje w każdej sprawie, a nawet jeśli jest dopuszczalna, może nie zostać przyjęta do rozpoznania. Jeśli w pierwszej instancji zasadą jest skład jednoosobowy, w drugiej instancji potrzebujemy składu kolegialnego po to, aby ostateczne orzeczenie zapadało w składzie, który pozwala na uzupełnianie się, dialog, ścieranie się stanowisk i wrażliwości, zwiększa odporność na naciski lub presję, mówiąc krótko - w składzie merytorycznie lepszym i umniejszającym ryzyko sądowej pomyłki, której może nie dać się już naprawić. Zdroworozsądkowa i głęboko racjonalna zasada „co dwie głowy, to nie jedna” sprawdza się także w sądzie. Zaznaczmy jednak, że kolegialność nie dotyczy całego postępowania apelacyjnego, bo poza rozprawą w zasadzie wszystkie rozstrzygnięcia, które nie zamykają drugi do wydania wyroku, będzie mógł podejmować jeden sędzia pod kontrolą składu trzyosobowego.
Czytaj: Składy trzyosobowe w apelacji - lepsza kontrola, dłuższe postępowania>>
Czytaj także komentarz w LEX: Rzewuski Maciej, Wniesienie apelacji po nowelizacji KPC>
A wątpliwości?
Nie lekceważę ich, ale powrót do kolegialnego orzekania to konieczność. Obawę o szybkość można złagodzić właściwymi rozwiązaniami organizacyjnymi co do sposobu losowania składów orzekających. Dodam też, że zespół procesowy Komisji zasugerował Ministerstwu Sprawiedliwości podwyższenie kwotowego progu, rozgraniczającego właściwość sądów rejonowych i okręgowych. W powiązaniu z przesunięciem wstępnej kontroli środków odwoławczych do sądu pierwszej instancji powinno to nieco odciążyć sądy okręgowe i apelacyjne. Inną rzeczą jest to, że obecne regulacje dotyczące składu w postępowaniu apelacyjnym są wadliwe i niejasne, co wzmacnia ryzyko nieważności postępowania z powodu rozpoznania sprawy w niewłaściwym składzie. A to z pewnością nie sprzyja jego szybkości.
Czytaj także artykuł w LEX: Florek Radosław, Skład sądu orzekającego w przedmiocie odrzucenia wniosku o wyłączenie sędziego>
Wraz z informacją o projekcie tzw. ustawy naprawczej pojawiła się zapowiedź prac nad nowym kodeksem postępowania cywilnego. To będzie kontynuacja dotychczasowych prac projektowych, czy zupełnie nowa koncepcja? Jak można ją scharakteryzować?
Nie mam wątpliwości, że potrzebny jest nowy kodeks postępowania cywilnego, na miarę XXI wieku, a każda kolejna nowelizacja, chociażby „naprawcza”, stanowi dodatkowy argument na rzecz nowej kodyfikacji. Nie chodzi tylko o wiek ustawy, bo w Europie mamy starsze kodyfikacje. Główny problem polega na tym, że struktura i podstawowa tkanka kodeksu – tak w zakresie postępowania rozpoznawczego, jak i egzekucyjnego – są opracowane na bazie nieaktualnych dziś założeń ideologicznych, ustrojowych i gospodarczych. Tego nie da się zmienić inaczej niż uchwalając nowy kodeks, ponieważ mankament ten tkwi w najgłębszej, najbardziej pierwotnej warstwie ustawy.
Nie jest to zresztą rzecz nowa, bo wstępne prace nad nowym kodeksem postępowania cywilnego toczyły się w Komisji Kodyfikacyjnej od 2011 r., z tym, że zostały przerwane w 2015 r. na blisko dekadę przez rozwiązanie Komisji. Kolejne lata wydatnie pogłębiły destrukcję i dezintegrację kodeksu. Teraz do tych przerwanych działań wracamy, jednak nowy kodeks to projekt mocno wydłużony w czasie, ponieważ pracę musimy zaczynać praktycznie od początku. Dotychczasowe projekty były fragmentaryczne, a dodatkowo wymagają nowego przemyślenia, choćby w zderzeniu z europejskim soft law, którym uprzednio nie dysponowaliśmy.
Czy wobec tego Komisja zamierza skupić się w przyszłości tylko na nowym kodeksie?
Odpowiedzialnie nie da się skoncentrować całego intelektualnego wysiłku na nowej kodyfikacji. Z konieczności musimy prowadzić równoległe prace nad ustawami nowelizującymi, starając się równocześnie doskonalić i przystosowywać do bieżących potrzeb obecny kodeks. Sądzę jednak, że przynajmniej część przepisów zawartych w niedawno przyjętej nowelizacji, a także gros rozwiązań, które Komisja Kodyfikacyjna wypracuje w przyszłości, będzie z powodzeniem mogło stanowić gotowe części składowe przyszłego kodeksu.
Zobacz także szkolenie w LEX: Biała Monika, Nowelizacja KPC w pytaniach i odpowiedziach>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










