Rozprawa przed Izbą Dyscyplinarną rozpoczęła się od wniosku obrońcy o przekazanie kasacji Izbie Karnej Sądu Najwyższego z powodu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE stwierdzającego brak zawieszenia tej Izby z powodu braku niezależności tego sądu od władzy politycznej.

Czytaj też: Wymogi RODO kierowane do radców prawnych i adwokatów - przegląd obowiązków i wyłączeń >

Izba w składzie trzech sędziów pod przewodnictwem Adama Rocha oddaliła wniosek twierdząc, wbrew stanowisku obrońcy obwinionej oraz samej obwinionej, orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w żadnej sposób nie dotyczą spraw dyscyplinarnych radców prawnych. Co więcej, należy podkreślić, iż nawet jeśli można by było wyprowadzić z nich jakieś ogólne wskazania co do działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w tym  zakresie, to aby wiązały one składy Sądu Najwyższego musiałyby zostać wprowadzone do polskiego porządku prawnego zgodnie z przewidzianym w Konstytucji zakresem źródeł prawa obowiązującego w RP, a takiego z pewnością nie stanowią samoistnie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a tym bardziej zapatrywania zawarte w uzasadnieniach tych orzeczeń. Należy podkreślić, że system prawny w Polsce oparty jest o regułę prawa stanowionego i co do zasady orzeczenia sądowe nie mają charakteru prawotwórczego.

Czytaj też: Tajemnica zawodowa adwokatów i radców prawnych >

Zarzuty wobec radcy prawnego

 O przewinieniu radcy prawnego Marty B. poinformował rzecznika dyscyplinarnego adwokat reprezentujący w sprawie o rozwód. Klientką obwinionej Marty B. była żona poszkodowanego. Obwiniona uczestniczyła w pertraktacjach o podział wspólnej firmy rozwodzących się małżonków. Zarzucono jej:

  • ujawnienie korespondencji z pełnomocnikiem pokrzywdzonego
  • złożenie pisma procesowego i ujawnienie tajemnicy zawodowej w postaci szczegółów negocjacji w sprawie podziału wspólnej firmy małżonków

Okręgowy Sąd Dyscyplinarny w Jeleniej Górze w sierpniu 2020 r. uznał winę Marty B. i naruszenie art. 21 Kodeksu Etyki Radców Prawnych oraz ustawy o radcach prawnych. Zasady etyki stanowią, iż radca prawny obowiązany jest zachować w tajemnicy, także wobec sądów i innych organów orzekających w sprawie, przebieg i treść pertraktacji ugodowych, w których brał czynny udział. Radca została uniewinniona od pierwszego zarzutu. Sąd I instancji ukarał obwinioną karą upomnienia.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny w maju 2021 r. na skutek odwołania Marty B. utrzymał karę w mocy. Wobec tego obrońca obwinionej złożyła kasację twierdząc, że jej klientka jest niewinna, a sądy oby instancji popełniły błędy proceduralne, m.in. nie dopuszczając dowodów z zeznań klientki obwinionej. Tym samym naruszono jej prawo do obrony.

Czytaj teżRadcy prawni zaczynają debatę nad zmianami w etyce swojego zawodu>>

Wyjaśnienia obwinionej

Radca prawny Marta B. złożyła przed Izba Dyscyplinarną obszerne wyjaśnienia, jak doszło do sprawy dyscyplinarnej i powody kasacji.

- Zgłosiła się do mnie kobieta, która próbuje od 2011 roku rozwieść się z mężem manipulatorem i psychopatą, lecz bezskutecznie. Dwoje ich dzieci są tą sytuacją poszkodowane, pozostają pod opieką psychologiczna i psychiatryczną - mówiła obwiniona. - Negocjacje nie dotyczyły rozwodu, ale podziału firmy. Nie byłam autorką ujawnionych maili. Informacje w postaci maili męża, które miały być tajemnicą zawodową moja klientka rozsyłała wszystkim dookoła, a więc były one znane wielu osobom. Nie złamałam tajemnicy, gdyż nikt z powodu przedstawienia jej sądowi nie ucierpiał - dodała.

Obwiniona dodała, że jest obrońcą pro bono w wielu sprawach, zajmuje się bezdomnymi, umieszcza ich w Domach Pomocy Społecznej, zatrudnia w kancelarii osobę niepełnosprawną. Jej finanse są w złym stanie, nie będzie w stanie opłacić kosztów sądowych.

Zastępca głównego rzecznika odpowiedzialności zawodowej mecenas Konrad Mazur wniósł o oddalenie kasacji, gdyż radca prawny ujawniła tajemnicę zawodową - treść korespondencji mailowej dołączył do akt.

 

 

Izba utrzymuje orzeczenie w mocy

Izba Dyscyplinarna w czwartek 3 marca br. oddaliła kasację obrońcy jako oczywiście bezzasadną. Utrzymała wyrok WSD w mocy, ale zwolniła obwinioną z ponoszenia kosztów sądowych.

Sędzia sprawozdawca Piotr Niedzielak stwierdził, że z żadnym zarzutów kasacji nie można się zgodzić. Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych odniósł się do wszystkich zarzutów odwołania. Dostrzegł błędy sądu I instancji. Obwiniona - zdaniem Izby Dyscyplinarnej - nie rozumie czym jest obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej. Trzeba oceniać ją inaczej w tym postępowaniu niż w postępowaniu karnym, w którym nie dochodzi do ujawnienia tajemnicy, gdy informacje były ujawnione wcześniej.

- W postępowaniu dyscyplinarnym tajemnicę zawodową traktuje się w sposób sztywny. Nie ma tu kontratypu, zwalniającego z odpowiedzialności. Zaś rozmowa z pełnomocnikiem strony przeciwnej, będąca przedmiotem pertraktacji nie mogła być dołączona do pism procesowych - dodał sędzia Niedzielak.

Sygnatura akt II DK 121/21, postanowienie Izby Dyscyplinarnej SN z 3 marca 2022 r.