Przed zaprzysiężeniem prezydenta elekta, które nastąpi 6 sierpnia br. w Sejmie, Pierwsza prezes Sądu Najwyższego zaostrza argumenty i język debaty. Prof. Małgorzata Manowska wystosowała list do Marszałka Sejmu, w którym wykazuje nieprawdziwość twierdzeń Prokuratora Generalnego, jakie ten zawarł w swoim liście do Marszałka Sejmu z 17 lipca br. formułując w nim 12 zarzutów względem procesu walidacji wyboru Prezydenta. 

Insynuacje w sprawie Izby Kontroli

Zdaniem prof. Manowskiej, nieprawdą jest jakoby podjęcie uchwały w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, stanowiło jakąkolwiek nieprawidłowość. Nie ma również żadnych podstaw by dokonywać oceny tej właściwości Sądu Najwyższego w świetle prawa międzynarodowego. Trybunał Konstytucyjny, w szeregu fundamentalnych orzeczeń zapadających w pełnym składzie (K 18/04, K 32/09, K 3/21) wielokrotnie wskazywał, że unormowania art. 90 ust. 1 i art. 91 ust. 3 Konstytucji RP nie mogą stanowić podstawy przekazania kompetencji do regulowania ustroju i zasad wyborów organów władzy państwowej tudzież organizacji wymiaru sprawiedliwości. Z tego względu nie mogą być one regulowane przez prawo Unii Europejskiej. Co więcej, art. 4 ust. 2 TUE zobowiązuje Unię Europejską do poszanowania tożsamości narodowej państw członkowskich, która obejmuje w szczególności ich podstawowe struktury konstytucyjne.

Ponadto, I Prezes SN wskazuje, że postępowanie w przedmiocie stwierdzenia ważności wyboru Prezydenta dotyczy wyłącznie organów państwa i nie rozstrzyga o indywidualnych prawach prywatnych, przez co nie podlega ocenie w świetle art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który odnosi się wyłącznie do spraw cywilnych i karnych, a nie do spraw politycznych, wynikających z prawa wyborczego.

Wyłączenie sędziów – wniosek bez rozpoznania

Wszystkie wnioski Prokuratora Generalnego o wyłączenie sędziów w sprawach zainicjowanych protestami wyborczymi zostały przeanalizowane i decyzją procesową pozostawione zostały bez rozpoznania - wskazuje I Prezes. Ich merytorycznemu rozpoznaniu stał bowiem na przeszkodzie art. 179 Konstytucji RP, co potwierdzają powszechnie obowiązujące przepisy.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że rozpatrywanie protestów wyborczych przez Sąd Najwyższy nie stanowi sprawowania wymiaru sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 Konstytucji), lecz są to czynności, o których stanowi art. 183 ust. Konstytucji i pozostają one poza zakresem prawa Unii Europejskiej. Pozostawienie tych wniosków bez rozpoznania miało zatem solidną podstawę prawną. 

Nie rozpoznano wszystkich protestów

Według I Prezes SN gołosłowne jest twierdzenie Prokuratora Generalnego jakoby Sąd Najwyższy „podjął uchwałę w sytuacji, kiedy nie zostały rozpoznane wszystkie protesty wyborcze". Prokurator Generalny nie wskazał tam żadnej sprawy zainicjowanej protestem wyborczym, w której Sąd Najwyższy nie wydałby postanowienia na podstawie art. 322 lub 323 kodeksu wyborczego.

Insynuacja PG o nierozpoznaniu sprawy I NSW 209/25 jest zuchwale kontrfaktyczna i zważywszy na komentarze w przestrzeni publicznej o rzekomym nierozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych – szczególnie szkodliwa dla procesu budowania zaufania do demokratycznego procesu wyborczego. 

Bez dalszego biegu

Prokurator Generalny myli, zdaniem prof. manowskiej, podstawowe instytucje procesowe. W procedurze wyborczej Sąd Najwyższy nigdy nie odrzuca ani nie oddala protestów, co dla organu składającego stosowne wnioski procesowe w sprawie sposobu rozpatrywania protestów powinno być oczywiste. W przypadku protestu wyborczego możliwymi rozstrzygnięciami są: pozostawienie protestu bez dalszego biegu (art. 322 k.wyb) lub rozpatrzenie protestu i wydanie, w formie postanowienia, opinii o jego niezasadności albo zasadności (323 k.wyb.). Ponadto, Sąd Najwyższy może również na podstawie k.p.c. umorzyć postępowanie, jeśli wydanie orzeczenia jest zbędne lub niedopuszczalne.

Zgodnie z art. 322 par. 1 zd. 1 k.wyb. Sąd Najwyższy pozostawia bez dalszego biegu protest wniesiony przez osobę do tego nieuprawnioną lub niespełniający warunków określonych w art. 321 k.wyb. Jednym ze wskazanych w ustawie warunków jest sformułowanie przez wnoszącego protest zarzutów oraz przedstawienie lub wskazanie dowodów, na których opiera swoje zarzuty.

Zarzut Prokuratora Generalnego, że w przypadku niektórych protestów wyborczych Sąd Najwyższy wydawał postanowienie, nie czekając na jego stanowisko, wiąże się z przyjętą praktyką zwracania się o stanowisko już na etapie rejestracji spraw w każdym przypadku protestu o oryginalnej treści, który spełnia podstawowe warunki formalne dla każdego pisma procesowego, co związane jest z koniecznością zapewnienia sprawnego procesu rozpatrywania protestów wyborczych. Następnie, w przypadku stwierdzenia przez Sąd Najwyższy wystąpienia wady konstrukcyjnej protestu wyborczego (w zakresie wskazanych w poprzednim akapicie warunków), nieuniknione jest pozostawienie takiego protestu bez dalszego biegu, niezależnie od treści stanowiska zajętego przez Prokuratora Generalnego. Oczekiwanie w takim przypadku na jego stanowisko powodowałoby nieuzasadnione przedłużenie okresu rozpoznawania protestów wyborczych i mogłoby zagrażać stabilności procesu walidacyjnego. 

PG nie znał wszystkich orzeczeń

Przed posiedzeniem Sądu Najwyższego w dniu 1 lipca 2025 r., we wszystkich sprawach z protestów wydane zostały zarządzenia o doręczeniu odpisu postanowienia Prokuratorowi Generalnemu. Tempo realizacji tych zarządzeń jest warunkowane obiektywnymi czynnikami natury logistycznej, podobnie jak i tempo udostępniania zanonimizowanych orzeczeń w internetowej bazie danych. Niezależnie od tego, zarzut Prokuratora Generalnego jest gołosłowny, gdyż nie wskazał on żadnej sprawy, w której odpis orzeczenia nie zostałby mu doręczony - wskazuje I Prezes. 

Paraliżowanie pracy SN - udaremnione

Czynienie przez Prokuratora Generalnego zarzutów dotyczących komentarza Rzecznika SN w odniesieniu do faktu zalania Sądu Najwyższego falą kilkudziesięciu tysięcy jednobrzmiących protestów, jest całkowicie chybione - argumentuje prof. Manowska.

Znane są, i jednoznacznie negatywnie oceniane, próby paraliżowania pracy sądów przez multiplikowanie w wielu tysiącach skarg, które nie mają na celu obrony praw, ale sparaliżowanie sądu. Wypowiedział się na ten temat również Europejski Trybunału Praw Człowieka w sprawie Zambrano przeciwko Francji, odnosząc się do sytuacji, w której skarżący doprowadził do złożenia dziesiątek tysięcy skarg wskazując, że celem ich nie była obrona praw skarżących, ale sparaliżowane pracy Trybunału, który podkreślił, że nie można pozwalać na wykorzystywanie przepisów służących obronie praw do faktycznego niweczenia tych praw przez realizację określonej „strategii prawnej".

Dokładnie z taką właśnie sytuacją mieliśmy, zdaniem I Prezes SN, do czynienia w przypadku ponad 50 tys. jednobrzmiących protestów wyborczych, których napływ służyć miał podważeniu demokratycznego wyboru, którego dokonali polscy obywatele. Natomiast publikacja przykładowych, pozorowanych (w pełni zanonimizowanych) protestów wyborczych, które nie zawierały żadnych zarzutów, miała służyć uświadomieniu opinii publicznej rzeczywistej natury działań, podjętych celem sparaliżowania pracy walidacji wyboru Prezydenta. 

Dostęp PG do akt

Według prof. Manowskiej, Sąd Najwyższy poinformował opinię publiczną, że twierdzenia Prokuratora Generalnego jakoby uniemożliwiano mu zapoznanie się z aktami postępowań wywołanych protestami wyborczymi są nieprawdziwe. Wszystkie akta, o które wnioskowali prokuratorzy zostały im udostępnione, zaś Prokurator Generalny przyznał, że ich lekturę zakończono 11 lipca 2025 r. 

Wyłączenie dwóch sędziów

W odniesieniu do pominięcia sędziów Leszka Boska oraz Grzegorza Żmija wydanymi zarządzeniami Prezesa Sądu Najwyższego z 23 maja 2025 r., I Prezes podkreśla, że decyzja ta podyktowana została dotychczasowym postępowaniem tych sędziów i realną groźbą blokowania terminowego rozpatrzenia ewentualnych, przydzielonych im, protestów wyborczych. Na dzień 5 czerwca 2025 r. w referatach tych sędziów ponad 72 proc., spraw pozostawało zawieszonymi (nie zawieszają oni, co do zasady, jedynie spraw ze skarg na przewlekłość postępowania).

Według prof. Manowskiej sędziowie ci zawieszali już postępowania w sprawie protestów przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego z 9 czerwca 2024 r. Hipoteza art. 177 par. 1 k.p.c. brzmi: „jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od uprzedniej decyzji organu administracji publicznej", podczas gdy rozpatrzenie żadnego protestu wyborczego nie jest uwarunkowane uprzednim rozstrzygnięciem organu administracji publicznej.

To oznacza, zdaniem prof. Manowskiej, że praktyka stosowana przez wskazanych wyżej sędziów stanowi próbę bezprawnego kreowania nieistniejącej podstawy prawnej. Z tych względów Prezes Sądu Najwyższego całkowicie zasadnie uznał, że pominięcie sędziów Sądu Najwyższego Leszka Boska i Grzegorza Żmija w przydziale spraw wyborczych było konieczne z uwagi na zaistnienie w ich przypadku długotrwałej przeszkody w orzekaniu.

Według I Prezes SN, nie jest prawdą, że sędziowie Leszek Bosek oraz Grzegorz Żmij zostali niezgodnie z prawem odsunięci od orzekania. Decyzja o pominięciu ich w przydziale spraw z rep. NSW znajdowała oparcie w przepisach obowiązującego prawa, jak również wynikała z konieczności zabezpieczenia dobra wymiaru sprawiedliwości i postępowań toczących się przed Sądem Najwyższym, należących do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

 

Cena promocyjna: 62.1 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 13.8 zł