Składy sędziowskie w Wyższym Sądzie Dyscyplinarnym notariuszy są pięcioosobowe. Wszystkich sędziów jest 11, gdy więc sąd drugiej instancji ma rozpoznać sprawę po raz trzeci - brakuje sędziów.  Ustawa milczy co dalej w takiej sytuacji.

Ten obrót sprawy dotknął notariusza Andrzeja K. Notariusz ten nie prowadził rzetelnie rejestru odprowadzonych podatków od umów cywilno-prawnych, które sporządzał w swojej kancelarii.

Czytaj:  Notariusz jako płatnik podatku - obowiązki, proceduralne aspekty obliczania i poboru oraz wynagrodzenie notariusza >>
 

Został za ten czyn ukarany przez Okręgowy Sąd Dyscyplinarny, ale odwołał się do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy Krajowej Radzie Notarialnej. Po wydaniu orzeczenia, Andrzej K. zaskarżył do Izby Dyscyplinarnej SN wyrok i znów rozpoznał ją Wyższy Sąd Dyscyplinarny, która ma tylko 11 sędziów. W końcu tylko trzech nie brało udziału w orzekaniu, ale trudno było utworzyć 5-osobowy skład.

Dodatkowo sprawę komplikuje śmierć notariusza, który nie doczekał się powtórnego rozpoznania sprawy przez Sąd Najwyższy.

Nie można utworzyć składu

W tej sytuacji Wyższy Sąd Dyscyplinarny przedstawił Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zagadnienie: Czy sędziowie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego notariuszy mogą orzekać raz jeszcze tę sama sprawę, gdy nie można obecnie utworzyć nowego składu orzekającego, bo wszyscy już orzekali z wyjątkiem trzech sędziów? A składy mają być pięcioosobowe.

Na posiedzeniu 10 sierpnia br. prokurator krajowy powiedział, że Izba powinna odmówić podjęcia uchwały, gdyż ustawa do tego nie upoważnia. Ponadto nie jest też możliwe rozpoznanie merytoryczne przez SN, jak sugerował sąd pytający.

Natomiast rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej Roman Czernikiewicz uznał, że sprawa jest wagi systemowej i ustrojowej, więc rozstrzygnięcie jest potrzebne.

Obrońca obwinionego adwokat Marcin Komar wyjaśniał, że nie ma on już mandatu do reprezentowania Andrzeja K., gdyż wraz ze śmiercią notariusza, upoważnienie wygasło. Niemniej jednak opowiada się za tym, by WSD sprawę zawiesił i poczekał do kolejnych wyborów, aż zostaną wyłonieni nowi sędziowie sądu II instancji. - W obecnym stanie prawnym Sąd Najwyższy nie może podjąć uchwały, ale samorząd może wnosić o podjęcie inicjatywy ustawodawczej - powiedział adwokat Komar.

Izba odmawia podjęcia uchwały

Izba Dyscyplinarna odmówiła rozwiązania zagadnienia prawnego, ani też nie przejęła sprawy do rozpoznania. Jak zaznaczył sędzia sprawozdawca Konrad Wytrykowski, słusznie prokurator krajowy stwierdził, że SN nie może podjąć uchwały interpretacyjnej. Dlatego, że jest to zadanie ustawodawcy.

Nie ma więc podstawy prawnej, by merytorycznie rozstrzygnąć problem. SN nie może wejść w kompetencje parlamentu. W świetle aktualnych rozwiązań ustawy kształtującej ustrój, zadania i kompetencje Sądu Najwyższego, odesłanie zamieszczone w art. 69 Prawa o notariacie, trudno uznać za wystarczającą podstawę do rozszerzenia nadzoru orzeczniczego Sądu Najwyższego poza sferę określoną w ustawie kształtującej ustrój tego Sądu. Na podkreślenie zasługuje też całkowita odrębność wewnątrz-korporacyjnego postępowania dyscyplinarnego, które dopiero w drodze zastosowania nadzwyczajnych środków zaskarżenia zostaje poddane kontroli Sądu Najwyższego. Sprawowanie nadzoru nad prawidłowym wykonywaniem zawodu należy do konstytucyjnie zagwarantowanych funkcji samorządów grupujących przedstawicieli zawodów zaufania publicznego (por. art. 17 ust. 1 Konstytucji RP).

Sygnatura akt III DZP 1/19, uchwała z 10 sierpnia 2020 r.