Akcja ORA w Warszawie ma także związek z obowiązującymi od 1 września br. przepisami ustawy o resocjalizacji i wspieraniu nieletnich a także rozporządzeniem o sposobie zapewnienia nieletniemu pomocy obrońcy z urzędu. W myśl tej ostatniej regulacji okręgowe rady adwokackie i okręgowe rady radcowskie mają do 30 września przygotować wykazy adwokatów i radców uprawnionych do obrony i gotowych świadczyć taką pomoc nieletnim z urzędu. Jeśli z kolei prezes sądu uzna, że wykazy zawierają niewystarczającą liczbę adwokatów i radców może wystąpić do rady o ich uzupełnienie.

 

 

Będą obrońcy, ale jest problem stawek

Tu warto przypomnieć, że w tle trwa batalia o stawki za świadczenie pomocy prawnej z urzędu. Prawdziwą burzę wywołało latem rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie i radcowskie, opublikowany w Dzienniku Ustaw pod koniec sierpnia. Samorządy je mocno krytykowały już na etapie projektu. W rozporządzeniach określono stawki minimalne w sprawach nieletnich, takich jak czyn karalny - 360 - 180 zł (odpowiednio z wyboru lub urzędu) lub demoralizacja odpowiednio - 120 i 60 zł. W postępowaniu wykonawczym mają wynosić - 480 zł. NRA 10 września poinformowała premiera, że minister sprawiedliwości naruszył w tym zakresie prawo, bo wydał rozporządzenie bez zasięgnięcia opinii NRA. To nie wszystko, Adwokatura rozważa ogólnokrajową akcję - sprzeciw wobec zbyt niskich stawek za "urzędówki".

Czytaj też: Orzekanie o kosztach za pomoc prawną z urzędu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 23.04.2020 r., SK 66/19 >

Czytaj:  Nowa ustawa o nieletnich już obowiązuje - będzie 10 okręgowych ośrodków wychowawczych >>

Lista specjalistów potrzebna     

Monika Horna-Cieślak, adwokatka specjalizująca się w pomocy prawnej dzieciom podkreśla, że decyzja ORA w Warszawie by stworzyć wykaz adwokatek i adwokatów gotowych do obrony nieletnich i reprezentowania pokrzywdzonych z urzędu jest bardzo ważnym krokiem na rzecz ochrony dzieci.

- Co ważne, na tej liście będą znajdować się wyłącznie osoby, które wyrażają gotowość pełnienia roli obrońcy dziecka w postępowaniach nieletnich albo kuratora małoletniego pokrzywdzonego w postępowaniu karnym. Obecna lista, która funkcjonowała, nie wyróżniała spraw dzieci, była zbyt obszerna. Kiedy dany adwokat/adwokatka chciał/a się zdecydować np. aby być kuratorem pokrzywdzonego dziecka „wpadał” do wszystkich spraw kuratorskich – czy to prowadzonych w postępowaniu karnym, czy cywilnym, ktoś mógł być kuratorem dziecka, ale też kuratorem spółki. Wiem, że wiele adwokatek i adwokatów hamowało to przed zgłoszeniem się do wspierania dzieci, mimo że mieli gotowość pomocy - mówi.

Czytaj też: Przyznawanie zwrotu wydatków obrońcy z urzędu >>>

Dodaje, że Sekcja Praw Dziecka przy ORA w Warszawie, której jest przewodniczącą, planuje szkolenia dla prawników, którzy zdecydują się na pomaganie z urzędu dzieciom i utworzenie specjalnej oferty wsparcia.

- Uważam, że my jako prawnicy mamy niesamowity potencjał a także wpływ na to jak dzieci zapamiętają kontakt z wymiarem sprawiedliwości, jakie będą mieć wyobrażenie o prawie, ale także o zawodzie adwokata i adwokatki i naszym środowisku. Każdy adwokat i adwokatka, która decyduje się na wpis na listę a potem towarzysząc dziecku w postępowaniu pokazuje, że wymiar sprawiedliwości może być przyjazny, że w toku procedur prawnych można spotkać mądrych, zaangażowanych dorosłych i, że w konsekwencji świat/rzeczywistość może mieć dobre odcienie a także, że Adwokatura realnie chroni praw i wolności obywateli - mówi. Apelując równocześnie by na listę się wpisywać, a deklaracje o gotowości do reprezentowania dzieci można składać do 22 września.

Czytaj też: Obrońca z urzędu nie może być "przymuszony" do sporządzenia kasacji >>>

 

Od tematu stawek nie uciekniemy

Problemem nadal są jednak - jak podkreślają prawnicy - stawki za pomoc prawną z urzędu. - Są od lat nieakceptowalne, a każda aktualna zmiana idzie w złym kierunku. Środki przeznaczane w Polsce na profesjonalną pomoc prawną z urzędu są na jednym z najniższych poziomów w Europie. Konieczne jest przemodelowanie całego systemu wynagradzania pełnomocników z urzędu – mówi adw. Michał Fertak, zastępca sekretarza ORA w Warszawie.  

Dodaje, że w praktyce niskie stawki, czy praktycznie żadne stawki, bo - według niego - tak można to podsumować, jeśli wynoszą 60 zł za reprezentację, oznaczają że prawnik sam finansuje taką pomoc.

- Prawnicy, którzy zgłaszają się do udziału w sprawach z urzędu tak naprawdę robią to czując misję tego zawodu. Ale to docelowo uderza w obywateli, bo każdy, niezależenie od swojej sytuacji finansowej powinien mieć dostęp do profesjonalnej pomocy prawnej. Państwo powinno taką pomoc finansować i to godnie. A nie licząc na to, że samorządy prawnicze rozwiążą problem. Rokrocznie obserwujemy coraz mniejsze zainteresowanie udziałem w sprawach z urzędu bo wielu młodych koleżanek i kolegów nie stać na pracę praktycznie za darmo. Obecna sytuacja jest nieakceptowalna - mówi.

Podobnie zresztą oceniają to inni prawnicy. Adwokat Zbigniew Bakalarczyk, kancelaria SWB Bakalarczyk Bednarski Swaton Wasilewski uważa, że system pomocy prawnej z urzędu w Polsce jest postawiony na głowie i wymaga kompleksowych zmian.  Przykładowo - żeby sposób wyznaczania pełnomocników z urzędu był uregulowany w ustawie, w jednym miejscu, nie w zależności od procedury, na podstawie takich czy innych kryteriów. - Każdej osobie zatrzymanej należy się obrońca z urzędu, a każdej osobie niezamożnej pomoc prawna z urzędu. Z drugiej strony powinno być też godziwe wynagrodzenie za świadczenie tego typu pomocy bo rozmawiamy o sytuacjach, w których przy tzw. wyższych stawkach, po kilku latach procesu adwokat, radca dostaje 2400 zł. Trudno mówić o godnym wynagrodzeniu - dodaje mecenas.

- Zresztą - powtarzam - nie chodzi o samą wysokość stawek. Chodzi o takie zmiany by obywatel, który potrzebuje pomocy prawnej dostał ją od fachowca, który z kolei nie będzie się zastanawiał czy wybrać pomiędzy sprawą z urzędu czy obsługą klienta, który zapłaci mu stawkę rynkową - wskazuje Zbigniew Bakalarczyk.