Przedstawienie projektu ustawy ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy na poziomie Komisji Europejskiej dojdziemy do porozumienia w zakresie treści, która miałaby się znaleźć w Krajowym Planie Odbudowy - stwierdził w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.

Natomiast, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda, który koordynuje problematykę unijnych funduszy i uczestniczy cały czas w rozmowach na temat KPO stwierdził 3 grudnia br., że przepisy dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN to kwestia kilku miesięcy od zawarcia porozumienia z Komisją Europejska w sprawie KPO . 

Tę politykę potwierdził we wtorek premier Mateusz Morawiecki. - Albo będziemy się bardziej spieszyć, albo mniej, w zależności od tego, jak będziemy traktowani przez KE, ale na pewno nie będziemy tutaj działać pod niczyim pistoletem - powiedział. 

Najpierw KE ustąpi, potem my rozpoczniemy reformy

Obaj wiceministrowie, a potem szef rządu potwierdzili, że w politycznym kierownictwie jest zgoda co do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. - Jesteśmy gotowi podejmować działania bardzo szybko. W ciągu najbliższych tygodni jesteśmy w stanie przedstawić projekty, które będą tego dotyczyły. Ale w takiej kolejności: po pierwsze porozumienie na poziomie europejskim, zatwierdzenie KPO, a następnie reforma sądownictwa dużo szersza, niż mówi TSUE i KE - powiedział Buda.

Mówił, że w tych "szerszych" projektach chodzi m.in. o elektronizację sądownictwa i ułatwienie dostępu obywateli do sądów. Nic nie mówił o proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmianach w strukturze sądów, ujednoliceniu statusu sędziów, co wzbudza niepokoje jako potencjalna czystka w tym zawodzie, ani o gruntownej zmianie struktury, wielkości i składu Sądu Najwyższego, co jest odbierane jako zamiar spacyfikowania "starych" sędziów tego sądu. 
Na pytanie, kiedy powstaną przepisy dotyczące likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, wyjaśnił, że jest to kwestia kilku miesięcy od zawarcia porozumienia z KE. Zapowiedział, że jeśli dyskusje z KE będą się przedłużały, rząd wyjdzie z reformą, nie oczekując na rozstrzygnięcia w ramach negocjacji z KE. 

Morawiecki: Od dawna mamy projekt

Premier Morawiecki wskazywał, że już w październiku 2020 r. powstały projekty zmian w wymiarze sprawiedliwości, zakładające m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. - Nie pod presją Komisji Europejskiej, tylko sami planowaliśmy zmianę procedury dyscyplinarnej, ponieważ w naszym odczuciu ta dotychczasowa nie wypełniała swojej funkcji w sposób właściwy - zapewnił.  - Odpowiednie przepisy są teraz analizowane nie tylko w ramach ministerstwa sprawiedliwości, ale wraz z innymi członkami Rady Ministrów dyskutujemy, które rozwiązania będą najbardziej właściwe. Przedstawiamy również konieczność zmiany ID SN Komisji Europejskiej. Proszę zwrócić uwagę na faktyczne źródło tej zmiany, tego projektu: to nie jest Komisja Europejska, to są nasze własne plany - dodał premier.

Na pytanie, kiedy ostatecznie projekt ujrzy światło dzienne, premier odpowiedział: Albo będziemy się bardziej spieszyć, albo mniej, w zależności od tego, jak będziemy traktowani przez Komisję Europejską, ale na pewno nie będziemy tutaj działać pod niczyim pistoletem" - oświadczył premier.

Czytaj: 
Spłaszczenie struktury, jeden status sędziego i... mniej kompetencji MS - projekty w KPRM>>
Za neoKRS zapłaci Sąd Najwyższy - reforma sądów go zmarginalizuje>>

Komisja ustąpi, to my coś zrobimy z Izbą Dyscyplinarną

Piotr Müller w poniedziałkowym wywiadzie w Polsat News przyznał, że cały czas trwa "trudny spór" jak głęboko Komisja Europejska może wkraczać w kompetencje państw członkowskich i ich szczegółowe rozwiązania prawne. - Zadeklarowaliśmy, że w ramach przewidzianej przez nas reformy wymiaru sprawiedliwości dojdzie do korekt w zakresie trybu dyscyplinarnego w sądownictwie. Ale nie może być tak, że Komisja Europejska czeka na to ze szczegółami, żeby potem wytknąć palcem, że tu nie podoba się jeden przecinek i przedłużać tym samym zamrożenie Krajowego Planu Odbudowy, bo niestety do tej pory tak to wygląda - mówił Müller. - Kiedy my przedstawiliśmy konkretne rozwiązania na poziomie roboczym w Komisji Europejskiej, to oczekiwano, żeby ta ustawa w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej była najpierw przyjęta i później możemy dalej rozmawiać. Tak negocjacji się nie prowadzi, bo zaraz ktoś z Komisji Europejskiej wpadnie na pomysł, by jeszcze inny obszar regulować - zaznaczył rzecznik rządu.

KE czeka na działania polskich władz

Tymczasem z niedawnej wypowiedzi wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej wynika, że to KE postawiła warunki i czeka na ruch polskiego rządu. Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami powiedziała, że żałuje, iż napięcie wokół Funduszu Odbudowy nie deeskaluje. - Jestem bardzo sfrustrowana tym, co dzieje się w Polsce – stwierdziła. - Nie chcemy zaczynać wojny z Polską ani jej oczerniać, jest jeszcze przestrzeń na dialog, ale obserwujemy stopniowe demontowanie rządów prawa. Chcę silnej i aktywnej oraz konstruktywnej Polski - podkreśliła. I stwierdziła, że "jeśli premier Morawiecki i minister Ziobro zadzwonią do mnie w nocy, odbiorę telefon, ale to muszą być rozmowy i propozycje konstruktywne".

Czytaj także: ​Rzecznik TSUE: Oddalić skargi Polski i Węgier na mechanizm "pieniądze za praworządność">>