Pilotażowy program mediacji w Sądzie Okręgowym w Warszawie został uruchomiony 1 lutego 2025 r. Jak podaje Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie, do 30 lipca 2025 r. do mediacji skierowano 3982 spraw, w ośmiu zawarto ugodę, w 10 - nie, w 227 nie wyrażono zgody na mediację, 90 umorzono w związku z cofnięciem pozwu, a w 3646 sprawach mediacja jest w trakcie.
- W Polsce jest potrzeba, aby wykorzystywać mediację w większym zakresie i zachęcać strony do polubownego rozwiązywania sporów. Sądy są przeciążone, a wręcz zapchane, natomiast w mediacjach jest potencjał do przyspieszania spraw – uważa dr hab. Monika Haczkowska, adwokatka, mediatorka, konstytucjonalistka (Kancelaria Adwokacka dr Monika Haczkowska).
Pełnomocnicy kredytobiorców, opisując swoje doświadczenia z SO w Warszawie wskazują, że w ostatnim czasie niemal automatycznie, zaraz po zarejestrowaniu sprawy dotyczącej kredytu frankowego, sprawy kierowane są do mediacji. Sąd informuje strony o wyznaczeniu tzw. spotkania informacyjnego. Dotyczy to zarówno spraw z powództwa kredytobiorców, jak i banków.
Kancelarie nie są chętne do mediacji
Mimo potrzeby mediacji, pilotażowy program mediacji frankowych, testowany w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie nie przyniósł pokładanych w nim nadziei.
- Ze strony banków skłonność do ugód widocznie się zwiększyła. Wynika to z faktu, że orzecznictwo zarówno Trybunału Sprawiedliwości UE, jak i sądów polskich, jest dla banków mniej korzystne niż jeszcze kilka lat temu. Banki zatem coraz chętniej są skłonne do zawierania ugód, choć nadal dużo zależy od polityki konkretnego banku. Problem ujawnił się natomiast po stronie kancelarii, które reprezentują konsumentów i mam na myśli różne kancelarie, przede wszystkim odszkodowawcze i frankowe – mówi mec. Haczkowska.
Skąd niechęć kancelarii do ugód? Zdaniem mec. Haczkowskiej decydują względy finansowe.
- Wynagrodzenie kancelarii obejmuje nie tylko koszty zastępstwa procesowego, na zwrot których strony mogą się umówić w trakcie mediacji, ale często też odsetki za zwłokę, a te liczone są od momentu wezwania do zapłaty i po kilku latach mogą sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. To sprawia, że pełnomocnicy kredytobiorców często zniechęcają swoich klientów do zawierania ugód – wskazuje.
Inne doświadczenia z pełnomocnikami kredytobiorców ma mediator Karolina Szulc-Nagłowska, adwokat, wiceprezes Centrum Mediacji przy Izbie Adwokackiej we Wrocławiu.
- Widzę coraz większą otwartość – również u tych, którzy wcześniej byli bardzo sceptyczni. Wielu z nich, szczególnie ci z dużym doświadczeniem, widzi, że dobrze poprowadzona mediacja nie jest zagrożeniem, tylko realnym narzędziem realizacji interesu klienta. Często są bardzo aktywni w mediacji i mają wyraźne cele negocjacyjne, co bardzo pomaga - przekonuje.
Jej zdaniem skuteczność mediacji jest obiecująca, ale bardzo zależna od przygotowania stron i gotowości do rzeczywistej rozmowy.
- Zdarza się, że już po jednej sesji strony zaczynają inaczej patrzeć na swoje stanowiska. Czasami potrzebują więcej czasu, ale samo to, że siadają do stołu, bardzo często prowadzi do przełomu. To najlepszy dowód na to, że ta metoda działa i buduje mosty, których w sądowej sali często brakuje – tłumaczy mec. Szulc-Nagłowska.
Spotkanie informacyjne czyli... skutek odwrotny od zamierzonego
Z obserwacji Wojciecha Ciesielskiego, adwokata, wspólnika w kancelarii Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych wynika, że masowe mediacje (bowiem na jeden termin potrafi być wezwanych kilkudziesięciu kredytobiorców) nie uwzględniają w wystarczającym stopniu indywidualnego charakteru postępowań poszczególnych konsumentów.
Mediacje w wydziale frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie są poprzedzane spotkaniem informacyjnym, na którym mediator teoretycznie powinien zachęcać kredytobiorców do zawarcia ugody, przedstawiając jej zalety.
- Niestety większość propozycji banku jest daleka od korzyści jakie frankowicz może osiągnąć w procesie, i propozycje te są bardzo często nienegocjowalne, stąd kredytobiorcy nie decydują się na ugodę – mówi mec. Ciesielski.
Wynagrodzenie mediatora jest pokrywane zarówno przez bank, jak i przez kredytobiorcę.
- Frankowicze czują presję ze strony sądu, który obowiązkowo kieruje strony do mediacji na początkowym etapie procesu, licząc na to, że konsument zniechęci się do prowadzenia procesu m.in. perspektywą kilku lat trwania postępowania – wskazuje mec. Ciesielski.
Jeszcze ostrzej widzi kwestię spotkań informacyjnych Anna Sekura-Konopka, radca prawny w kancelarii Konieczny, Polak Partnerzy, która zauważa, że praktyka tych spotkań pokazuje, że konsumenci są poddawani presji i wręcz straszeni wysokimi kosztami, jakie będą musieli ponieść, bezzasadnie odmawiając mediacji.
- Spotkania informacyjne wyznaczane są z krótkim wyprzedzeniem (niekiedy nawet 2-3 dni), co utrudnia kredytobiorcom odpowiednie przygotowanie. Niejednokrotnie konsument nie ma też możliwości skorzystania z asysty prawnej - zdarzają się przypadki kwestionowania umocowania pełnomocnika kredytobiorcy (zwłaszcza jeśli jest to pełnomocnik substytucyjny) lub dołączania go do wideokonferencji z opóźnieniem. Mediacjom towarzyszy atmosfera przymusu, na którą wpływ ma również autorytet sądu – kredytobiorcy czują się zobowiązani do podjęcia rozmów z bankiem, skoro wysoki sąd ich tam skierował – wskazuje Anna Sekura-Konopka.
Od strony mediatorów kwestia ta wygląda kompletnie inaczej, szczególnie w kwestii odpłatności z spotkanie informacyjne, ale również dostrzegali oni element presji, który nie sprzyja rozwiązaniu sporu na drodze mediacji.
- W pilotażowym programie w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie grupa mediatorów brała udział w spotkaniach informacyjnych, które polegały na tym, że mediatorzy tłumaczyli stronom, czym są mediacje, na czym polegają, jakie rządza nimi zasady, jak mediacja może się zakończyć, wreszcie jakie są konsekwencje w przypadku zawarcia ugody mediacyjnej. Te spotkania odbywały się za darmo, czyli mediatorzy w „czynie społecznym” na spotkaniach online wyjaśniali stronom, dlaczego warto mediować. Tymczasem niektórzy mogli odnieść wrażenie, że się ich do mediacji zmusza, natomiast mediacje mogą odnieść skutek tylko w warunkach dobrowolności – wyjaśnia mec. Haczkowska.
Nie każdy mediator ma odpowiednie kwalifikacje
Mediator mediatorowi nierówny i bardzo wiele zależy od tego, na kogo trafią strony sporu.
- W toku prowadzonych mediacji spotkałem się z licznymi przypadkami niekompetencji mediatorów. Często ich rola ograniczała się jedynie do przeprowadzenia spotkania informacyjnego, obserwowania wymiany wiadomości między pełnomocnikami, a na końcu – oczywiście – do wystawienia faktury – zauważa Bartosz Czupajło, adwokat, partner zarządzający w Kancelarii Adwokackiej Czupajło Ciskowski & Partnerzy.
Zarzuty wobec mediatorów idą jeszcze dalej.
- Zdarzało się również, że mediatorzy straszyli kredytobiorców wydumanymi konsekwencjami braku polubownego zakończenia sprawy, co miało negatywny wpływ na ich decyzje. Spotkania odbywały się zdalnie, mediatorzy byli wyznaczani z odległych części Polski i nie uczestniczyli nawet w podpisaniu ugody – dodaje mec. Czupajło.
Na problem niedostatecznych kompetencji niektórych mediatorów do prowadzenia mediacji zwraca też uwagę mec. Haczkowska.
- Mediatorem można zostać po odbyciu 40-godzinnego kursu, a to za mało, aby nabyć potrzebne umiejętności. Trzeba cały czas dokształcać się w różnych obszarach, także w zakresie kompetencji miękkich. Dlatego też sędziowie, żeby skorzystać z możliwości skierowania stron do mediacji, powinni wiedzieć, którzy mediatorzy specjalizują się w poszczególnych typach spraw, a w związku z tym spodziewać się, że mediacje zostaną właściwie przeprowadzone – tłumaczy.
Nieskuteczność mediacji i brak entuzjazmu stron do uczestniczenia w mediacji nie musi oznaczać niechęci do zawierania ugód. Tutaj strony coraz częściej skłonne są do rozmów. Z jednej strony, banki coraz częściej występują z propozycjami akceptowalnymi dla klientów, z drugiej wielu kredytobiorców nie chce latami czekać na zakończenie sprawy sądowej.
- Nasza kancelaria prowadzi obecnie wiele rozmów ugodowych w sprawach frankowych – zarówno w ramach mediacji sądowych, jak i poprzez bezpośrednie negocjacje z drugą stroną. Statystyki są jednoznaczne: skuteczność rozmów prowadzonych poza mediacjami jest zdecydowanie wyższa. W mojej ocenie mediatorzy nie wnoszą wartości dodanej do tych postępowań – podnosi mec. Czupajło.
Podobnie wygląda ta kwestia od strony bankowej.
- Obecnie każdy bank ma program ugodowy i oferuje korzystne dla konsumentów warunki rozliczenia wzajemnych roszczeń wynikających z umowy kredytu walutowego. Ugody te można zawrzeć w ramach sporu sądowego jako ugodę sądową, a nawet pozasądownie, a więc bez wytaczania powództwa. Do zawarcia takiej ugody nie jest jednak potrzebny udział mediatora, ponieważ różnica zdań między stronami może dotyczyć jedynie warunków finansowych rozliczenia – mówi Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w KKG Legal
Jest nadzieja dla mediacji w sprawach frankowych
Nawet jeśli program pilotażowy mediacji nie spełnił pokładanym w nim nadziei, nie oznacza, to, że mediacje nie mają perspektyw.
- Od wielu miesięcy prowadzę mediacje frankowe – zarówno te kierowane przez sądy, jak i coraz częściej także te pozasądowe. I muszę powiedzieć jedno: zainteresowanie tą formą rozwiązywania sporu rośnie – i to nie tylko w liczbach, ale też w jakości podejścia – przekonuje mec. Szulc-Nagłowska.
Mniejszy entuzjazm do mediacji mają pełnomocnicy kredytobiorców.
- W sytuacji, gdy strony mają profesjonalnych pełnomocników, mediacje sądowe mijają się z celem. W praktyce bowiem to pomiędzy pełnomocnikami obu stron toczą się rozmowy ugodowe i nic nie stoi na przeszkodzie, aby strony wypracowały wspólne stanowisko bez udziału mediatora, którego rola w mediacjach najczęściej ogranicza się do zorganizowania wideokonferencji – uważa Michał Kaczmarski, adwokat, adwokat z kancelarii Kaczmarski Żurowski Adwokaci.
Jego zdaniem mediatorzy zazwyczaj nie mają żadnej wiedzy o wysokości należnych stronom roszczeń czy też stanie postępowania sądowego, a w wielu przypadkach nie mają nawet dostępu do akt sprawy.
Mec. Wandzel proponuje, aby w każdej sprawie sąd istotnie zobowiązywał strony do przeprowadzenia rozmów ugodowych poza rozprawą, ale bez udziału mediatora. Z perspektywy konsumenta, jak i interesu publicznego, ugoda jest najlepszą metodą zakończenia sporu frankowego.
Zdarza się jednak, że strony, które wcześniej nie chciały przystąpić do mediacji, po kilku miesiącach procesu same wracają z pytaniem, czy można rozpocząć rozmowy.
- To dla mnie jako mediatora bardzo ważny sygnał – że świadomość zmienia się w praktyce, nie tylko w teorii – podsumowuje mec. Szulc-Nagłowska i dodaje, że wydziały frankowe, które wdrożyły programy pilotażowe, wykonały tu ogromną pracę – pokazując, że mediacja może być elementem dobrze zorganizowanego postępowania, a nie tylko dodatkiem.
Cena promocyjna: 8.9 zł
|Cena regularna: 89 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 8.9 zł












