Komitet wyborczy Nowej Prawicy pod przewodnictwem Janusza Korwina-Mikke startujący w wyborach parlamentarnych nie został zarejestrowany we wszystkich okręgach. Mimo, że przedstawił on Państwowej Komisji Wyborczej listy z podpisami. Jego przedstawiciele odwołali się do Sądu Najwyższego, który stwierdził, że protest jest przedwczesny.
Państwowa Komisja Wyborcza nie może wnioskować o zamianę ustawy Kodeks wyborczy, gdyż nie ma inicjatywy ustawodawczej. Może natomiast stosować ustawę w sposób funkcjonalny – uważa dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jego zdaniem, jeśli prawo pozostawia pewną przestrzeń do rozstrzygnięcia zgodnego z konstytucją, to trzeba rozumieć ustawę, tak by była najbliższa konstytucji. Prawo nie może być stosowane w taki sposób, aby stworzyć sytuacje niezgodną z prawem. A taką jest sytuacja, w jakiej znalazł się komitet Nowej Prawicy, który spełnił jeden z wymogów do uzyskania przywileju przewidzianego w kodeksie. Zdaniem dr Piotrowskiego stan obecny trzeba przyjąć, jako konsekwencję wadliwego sformułowania zawartego w kodeksie wyborczym. Konstruuje on pułapkę prawną dla  komitetów wyborczych. Pułapka polega na tym, że kodeks daje prawo komitetowi do uzyskania zwolnienia od popierania listy przez 5 tys. wyborców. Pozwala to komitetowi wyborczemu, który zarejestrował listy kandydatów co najmniej w połowie okręgów wyborczych, na zgłoszenie dalszych list bez poparcia podpisami wyborców ( art.210 par.2 kodeksu ). To jest pułapka pierwsza, gdyż komitet niczego nie rejestruje. On rejestruje tylko własne wpływy i wydatki. Wyborców popierających listy rejestrują komisje okręgowe. Ta procedura rejestracji jest bardzo złożona, m.in. trzeba przedstawić odpisy z Krajowego Rejestru Karnego, trzeba sprostać wymogom parytetów według płci itd. Te dane trzeba sprawdzić, co może potrwać kilka dni.Kodeks mówi, ze ten kto spełnił powyższy wymóg do 40 dnia przed dniem wyborów dostaje zaświadczenie (art.211 par.1). Listy można zgłaszać do komisji okręgowej do godziny 24 przed, w 40 dniu przed dniem wyborów.
Jeśli jednak komisja okręgowa nie dokona rejestracji do tej chwili, jeśli komitet uzyskuje rejestrację po terminie, nie ze swojej winy, to powinno mu się przywrócić stan prawny istniejący w momencie złożenia wniosku. Inaczej mamy pułapkę - podkreśla dr. Ryszard Piotrowski.
Nie trzeba zmieniać tekstu ustawy Kodeks wyborczy, wystarczy zmienić sposób czytania prawa. Powinien on być najbliższy Konstytucji. Prawo wyborcze powinno dawać możliwości wzięcia udziału w wyborach, a nie je odbierać.