Krzysztof Musiał, doradca podatkowy, prowadzący indywidualną praktykę, opisuje własną sprawę dotyczącą interpretacji indywidualnej CIT: - Zostałem powiadomiony przez WSA o rozprawie online wyznaczonej na godzinę 9:00 i w wezwaniu był dołączony link do spotkania w MS Teams. Skorzystałem z tego linku i oczekiwałem na „wpuszczenie na spotkanie" przez skład orzekający. O godzinie 9:16 skontaktowałem się z sekretariatem wydziału, informując iż – mimo oczekiwania - nie zostałem wpuszczony na rozprawę. Sekretariat skontaktował się ze składem orzekającym (co wynika z notatki służbowej znajdującej się w aktach sprawy) i poinformował mnie, że rozprawa trwa i sąd nie widzi mojego oczekiwania. Dlatego o 9:31 przekazałem za pośrednictwem ePUAP wniosek o odroczenie rozprawy z przyczyn niezależnych od pełnomocnika. Tymczasem, jak wynika z protokołu rozprawy (w aktach sądowych) o godzinie 9:45 sąd zamknął rozprawę ogłaszając wyrok w sprawie – relacjonuje Musiał. Ta przykra przygoda miała miejsce w wojewódzkim sądzie administracyjnym w Gliwicach. 

Czytaj też w LEX: Łazarska Aneta (red.), Zdalne rozprawy w postępowaniu cywilnym> 

 


Gdy link nie działa, to istotny czynnik ludzki

Prawnik wniósł więc skargę kasacyjną, w której argumentował, że pozbawiono stronę jej konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji RP z 1997 r.), w tym dwuinstancyjnego postępowania. NSA uchylił skarżone orzeczenie (wyrok z 23 lipca br., II FSK 1404/22). Nieważność postępowania NSA stwierdził, powołując się na art. 183 par. 2 pkt 5 ustawy z 30 czerwca 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Sędziowie uznali, że zajmowanie się merytoryczną argumentacją odnoszącą się do samego CIT byłoby naruszeniem zasady dwuinstancyjności postępowania.

To nie pierwsza taka sprawa z gliwickim WSA w roli głównej, choć w dwóch różnych wydziałach. Rok temu NSA w analogicznej sprawie także uchylił wyrok z Gliwic z powołaniem się na nieważność postępowania. Pełnomocnik zareagował na brak połączenia, gdy przez półtorej godziny pozostawania w poczekalni doszedł do wniosku, że coś jest nie tak, a do późniejszej skargi kasacyjnej dołączył nawet zrzut ekranu pokazujący dane z przeglądarki internetowej, że odświeżał na bieżąco informacje i monitorował e-wokandę. NSA przyznał mu rację (wyrok z 29 lutego 2024 r., II GSK 1252/23), a sprawa dotyczyła wstrzymania wydobycia w kopalni odkrywkowej. Analogiczne kłopoty z linkami – z tym samymi rezultatami w postaci uchylających wyroków NSA – mają też od czasu do czasu inne sądy, np. w Kielcach, czy w Warszawie. 

Czytaj też w LEX: Gajda Agnieszka, Rzetelne uzasadnienie wyroku sądowego jako element prawa do sądu. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 9 marca 2023 r. w sprawie Cupiał przeciwko Polsce (skarga nr 67414/11)> 

 

 

Lepiej uprzedzić klienta, żeby nie działał sam

Nie w każdej sprawie, w której nie udało się prawnikom skorzystać z linku, NSA uchylał wyroki. Dlaczego? Nieraz decydują drobne detale. W sprawie analogicznej do tej prowadzonej przez Krzysztofa Musiała NSA kilka tygodni wcześniej orzekł zupełnie odmiennie (wyrok z 21 maja 2025 r., III OSK 2398/22). Sprawa różniła się tylko jednym, za to znaczącym szczegółem – link otrzymał również skarżący i on akurat (na swoje procesowe nieszczęście) nie miał kłopotu z połączeniem się z sędziami. Na rozprawie okazało się, że nie ma łączności z jego pełnomocnikiem z urzędu. - Pomimo tego skarżący, który był także obecny osobiście na rozprawie, oświadczył, że nie widzi przeszkód do kontynuowania postępowania. W tych okolicznościach, w ocenie NSA, brak jest podstaw do stwierdzenia (…) że strona została pozbawiona możności obrony swych praw, skoro sam skarżący, jako jedyny dysponent swoich praw procesowych, nie widział przeszkód dla dalszego procedowania sprawy przez sąd I instancji podczas braku udziału pełnomocnika skarżącego w rozprawie, i miał możliwość obrony swoich spraw, z czego skorzystał, prezentując swoje stanowisko, co też odzwierciedla protokół rozprawy – pisze w uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Miładowski (wyrok z 21 maja 2025 r., II OSK 2398/22). Szczęście w nieszczęściu, że w sprawie chodziło „tylko” o rozbiórkę fragmentu kamiennego ogrodzenia w Siedlcach (woj. mazowieckie). 

Za karygodne zaniedbanie pełnomocnika sędziowie uznali zaś uruchomienie linku dzień po rozprawie, skoro otrzymał go – jak wynikało z danych z systemu sądowego – na 8 dni wcześniej w e-mailu, zresztą ze szczegółowym opisem, że albo z niego skorzysta, albo na sali sądowej może się też pojawić osobiście. -To, że strona i uczestnik postępowania nie odebrał przez 8 dni prawidłowo przesłanej na platformę ePUAP wiadomości (informacji) nie stanowi podstawy do uznania, że pozbawiono strony i uczestników postępowania możności obrony praw – pisze sędzia Artur Kuś w uzasadnieniu wyroku z 21 maja 2025 r. (III OSK 618/22). Tu sprawa była bardziej doniosła społecznie niż kwestia rozbiórki ogrodzenia, gdyż dotyczyła wykreślenia jednej ze szkół w Lublinie z rejestru placówek niepublicznych. 

Czytaj też w LEX: 

Rzewuski Maciej, Ugoda na rozprawie zdalnej> 

Rogoziński Piotr, Standardy zdalnego przeprowadzenia rozprawy. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2022 r., IV KK 79/22>