Jagoda, lat 50, ma troje dorosłych dzieci. Bardzo dobre relacje łączą ją z Henrykiem i Haliną, z którymi ma stały kontakt. Więź łącząca Jagodę i jej najstarszą córką Matyldę jest słabsza. Jagoda jest rzadko odwiedzana przez Matyldę, która ma żal do matki o to, że przed laty rozwiodła się z jej ojcem Tadeuszem. Matylda stara się jednak wspierać matkę, kupuje jej regularnie żywność i opłaca część rachunków. Matylda w 2023 r. odziedziczyła na podstawie testamentu notarialnego niemalże całość majątku spadkowego po swoim ojcu Tadeuszu. Pozostałe dzieci: Henryk i Halina uzyskały - na mocy testamentu - składniki majątkowe o nieznacznej wartości. W styczniu 2024 r. Jagoda ciężko zachorowała. Postanowiła, że na wypadek śmierci ustali ze swoimi bliskimi zasady dotyczące podziału jej majątku. Dowiedziała się, że prawo spadkowe przewiduje możliwość zawarcia umowy dotyczącej zrzeczenia się dziedziczenia. Rozważa zaproponowanie Matyldzie, aby zawarły taką umowę. Jagoda wie, że Matylda jest w dobrej sytuacji majątkowej. Tego nie można powiedzieć o Henryku i Halinie.

Czytaj: Samo niepłacenie alimentów to za mało, by wykluczyć z dziedziczenia>>

Spadkobiorca musi się zgodzić

Na mocy art. 1048 kodeksu cywilnego spadkobierca ustawowy może przez umowę z przyszłym spadkodawcą zrzec się dziedziczenia po nim. Umowa taka powinna być zawarta w formie aktu notarialnego. Oznacza to, że aby umowa była ważna, konieczne jest dochowanie tej szczególnej formy.

- Niezachowanie formy szczególnej aktu notarialnego powoduje nieważność czynności prawnej (art. 73 par. 2 k.c.). Jednostronne oświadczenie spadkobiercy o zrzeczeniu się dziedziczenia nie ma więc znaczenia prawnego (zob. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 1984 r., III CRN 35/84, OSNCP 1984, nr 10, poz. 1084) - czytamy w uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z 3.02.2005 r., II CK 322/04, LEX nr 603811.

Przepis ten został zresztą w ubiegłym roku zmieniony. Dr Elwira Macierzyńska-Franaszczyk z Akademii Leona Koźmińskiego przypomina, że umowa o zrzeczenie się dziedziczenia powoduje, iż spadkobierca będący stroną umowy, jest wyłączony od dziedziczenia ustawowego i traci prawo do żądania zachowku, do którego mógłby być uprawniony.

- Na tle art. 1048 k.c. wskazywano jednak wątpliwości praktyczne odnośnie dopuszczalności modyfikacji zakresu zrzeczenia się dziedziczenia, np. ograniczenia zrzeczenia tylko do zachowku, częściowego zrzeczenia się spadku, czy też kwestionowanej dopuszczalności zrzeczenia się na korzyść innego spadkobiercy. Zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie, istnieją różnice stanowisk w tych kwestiach. W temacie umowy o zrzeczenie się prawa do zachowku wypowiadał się wprawdzie SN w uchwale z 17 marca 2017 r. III CZP 110/16, dopuszczając zawarcie takiej umowy. Orzecznictwo nie usuwało jednak całkowicie rozbieżności, a tym samym nie zapewniało jednolitości na etapie stosowania prawa - zaznacza.

Pomogła - w pewnym zakresie - zmiana przepisu. - Rozstrzyga przynajmniej niektóre ze wskazanych wątpliwości. Zawdzięczamy jej zarazem uelastycznienie swobody spadkodawcy w zakresie kształtowania sukcesji spadkowej. Zgodnie z nowym art. 1048 par. 2 umowa o zrzeczenie się dziedziczenia może obejmować zrzeczenie się tylko prawa do zachowku w całości lub w części. Dodany par. 3 dopuszcza natomiast zrzeczenie się na korzyść innej osoby. Ma ono jednak charakter warunkowy i wywoła skutek o ile ta osoba będzie dziedziczyć.

 

Co z tym zachowkiem?

To ważne, bo jak mówi dr Patryk Bender z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zachowek jest jedną z bardziej problematycznych instytucji prawa spadkowego.

- Także dlatego, że siłą rzeczy, realizacja uprawnień zachowkowych następuje w sytuacji sporu, czyli gdy ktoś czuje się pokrzywdzony tym, że rodzic albo inna osoba mu bliska niewystarczająco wyposażyła go w porównaniu z innymi osobami (najczęściej rodzeństwem). Jeżeli rodzina jest zgodna, to roszczeń zachowkowych z reguły się nie dochodzi, a zatem i problemu nie ma. W przypadku braku zgody, najczęściej problemy prawne kumulują się z problemami w relacjach rodzinnych i poczuciem krzywdy - wskazuje. Dodając, że choć nowelizacja tych zjawisk nie jest w stanie wyeliminować, to pozwala choć w pewien sposób im zapobiec lub przynajmniej je zredukować

Jak wyjaśnia, szczególnie istotna jest tu umowa o zrzeczenie się prawa do zachowku, która – wprawdzie już wcześniej trafnie dopuszczona w orzecznictwie SN – od maja 2023 roku jest wprost przewidziana w przepisach prawa spadkowego. - W ramach tej umowy potencjalny uprawniony z góry, przez porozumienie ze spadkodawcą, zrzeka się całości lub części oczekiwanego zachowku po nim - wyjaśnia notariusz. W praktyce sprawdzi się zwłaszcza w sytuacji, gdy spadek obejmuje przedsiębiorstwo albo gospodarstwo rolne. – Przykładowo, te zorganizowane całości gospodarcze mają przypaść jednemu z dzieci, mającemu do tego odpowiednie predyspozycje. Nawet w razie, gdy następuje to wskutek nieformalnego porozumienia rodzinnego, nigdy nie ma pewności, że ostatecznie ktoś po śmierci spadkodawcy nie poczuje się pokrzywdzony i nie wystąpi o zachowek – co może zrobić w ciągu pięciu lat od ogłoszenia testamentu. Tymczasem wspomniane rozwiązanie, skoro objęte jest umową, zawartą w formie aktu notarialnego, nie może być jednostronnie wzruszone - wskazuje.

Zachowek zbyt wysoki? Możliwe rozłożenie na raty

- Kolejną istotną zmianą jest to, że w myśl nowego art. 997 [1] Kodeksu cywilnego wyraźnie potwierdzono uzasadnianą szczególnymi okolicznościami możliwość rozłożenia na raty, odroczenia płatności, a nawet obniżenia roszczenia z tytułu zachowku. Zakres tych ustępstw zależny jest od sytuacji stron, czyli tego, kto miałby ten zachowek płacić i tego, kto ma go otrzymać. Wprawdzie już w uprzednim stanie prawnym zdarzało się, że sądy brały pod uwagę tzw. zasady współżycia społecznego przy rozstrzyganiu co do żądań zachowkowych, ale dopuszczalność tego budziła kontrowersje. Teraz mamy wyraźny przepis, który wprost pozwala żądać modyfikacji sposobu realizacji uprawnień czy ich zakresu - mówi dr Bender.

I podaje konkretny przykład zastosowania nowych przepisów. - Wyobraźmy sobie, że ktoś dziedziczy przedsiębiorstwo po bliskim i nagle okazuje się, że jego brat występuje o zachowek, którego wysokość powoduje, że trzeba sprzedać część majątku przedsiębiorstwa i tym samym zmniejszyć szanse na kontynuację sukcesu gospodarczego. To jest właśnie przykład, kiedy powołując się na sytuację wyjątkową, szczególną, konieczność utrzymania przedsiębiorstwa i pracowników, można spróbować zażądać rozłożenia płatności zachowku na raty - wyjaśnia notariusz.

Zmiana umowy? Możliwa

Umowa w przedmiocie zrzeczenia się dziedziczenia może zostać zmieniona w późniejszym czasie. Z przepisów wynika, że zrzeczenie się dziedziczenia może być uchylone przez umowę między tym, kto zrzekł się dziedziczenia, a tym, po kim się dziedziczenia zrzeczono. Umowa powinna być zawarta w formie aktu notarialnego.

Warto też pamiętać, że zrzeczenie się dziedziczenia obejmuje również zstępnych zrzekającego się, chyba że umówiono się inaczej (art. 1049 par. 1 k.c.). Kim są zstępni zrzekającego się? Są to jego dzieci, wnuki, prawnuki (itd). Zrzekający się oraz jego zstępni, których obejmuje zrzeczenie się dziedziczenia, zostają wyłączeni od dziedziczenia, tak jakby nie dożyli otwarcia spadku.