Sprawą obu byłych szefów CBA opinia publiczna żyje od dwóch tygodniu. Obecnie są już w zakładach karnych, co poprzedziło m.in. głośne zatrzymanie ich w pałacu prezydenckim. Jeśli chodzi natomiast o kwestie ułaskawienia, to w 2015 roku Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, wówczas byli wysocy urzędnicy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zostali skazani przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na kary więzienia za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne. Jednak jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku, prezydent Andrzej Duda wykorzystał swoje prawo do udzielenia łaski, co spowodowało uchylenie wyroku i umorzenie sprawy przez Sąd Okręgowy w Warszawie. I mocno podzieliło prawników - byli tacy, którzy twierdzili, że jest to możliwe, większość jednak wskazywała, że nie. W 2017 roku Sąd Najwyższy podjął jednak uchwałę, z której wynika, że zastosowanie prawa łaski przed uprawomocnieniem wyroku nie wywołuje skutków procesowych. Jednocześnie jednak Trybunał Konstytucyjny przyjął zgoła inną wykładnię - orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta i Sąd Najwyższy nie ma prawa kontrolować tego, jak prezydent korzysta z tej prerogatywy. W czerwcu 2023 r. Sąd Najwyższy uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA i przekazał ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Warszawie. Uznał także, że wcześniejszy wyrok TK nie wywołuje skutków prawnych. SO 20 grudnia skazał obu na dwa lata pozbawienia wolności - co z kolei spowodowało wygaśniecie mandatów poselskich i spór o to w SN.

W czwartek - 11 stycznia - prezydent poinformował, po rozmowach z żonami b. szefów CBA, że wszczyna postępowania ułaskawieniowe. Zaznaczył równocześnie, że poprzednie ułaskawienie było podręcznikowe. - Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: akt łaski, który wydałem jako prezydent, został wydany zgodnie z konstytucją, całkowicie zgodnie z obowiązującymi standardami, jest skuteczny i w moim osobistym przekonaniu panowie (Kamiński i Wąsik) są nadal posłami - oświadczył. Przy okazji jeszcze przywołał art. 568 kodeksu postępowania karnego, dający możliwość zawieszenia wykonania kary. I dodał, że o to wnioskuje także do Prokuratora Generalnego. - Aby panowie zostali w natychmiastowym trybie przez prokuratora generalnego - bo jest to tylko i wyłącznie w tym momencie jego decyzja, ma pełne pole ku takiej decyzji - aby zostali natychmiast przez niego zwolnieni - powiedział.

Czytaj: Prezydent ułaskawia b. szefów CBA rękami sądu i prokuratora generalnego? >>

Minister zajął się sprawą

Prof. Adam Bodnar, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny poinformował na piątkowej konferencji, że rano 12 stycznia, otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo prezydenta w tej sprawie. - Informuje w nim, że wydał postanowienie o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego w trybie art. 568 par. 2 k.p.k w stosunku do pana posła Mariusza Kamińskiego i pana posła Macieja Wąsika - powiedział.

Dodał, że w piśmie prezydent stwierdził, że "w pełni podtrzymuje stanowisko w sprawie ułaskawienie dokonanego w 2015 r., oraz faktu, że pan Kamiński i pan Wąsik są posłami". - Później twierdzi i argumentuje aby Prokurator Generalny skorzystał z kompetencji wynikających z art. 568 Kodeksu postępowania karnego to ten przepis, który mówi o udzieleniu przerwy w wykonaniu kary do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie. Oczywiście zgodnie z takim wnioskiem Prokurator Generalny ma za zadanie wszcząć postępowanie i to postępowanie zostało przeze mnie wszczęte. Ma także za zadanie zażądać akt i te działania również podejmuje. Na obecnym etapie jeszcze żadne inne decyzje nie zapadły - powiedział profesor.

Zaznaczył, że prezydent w każdej chwili może skorzystać z prawa łaski. - Jeżeli spojrzymy na poprzednie ułaskawienie to odbyło się ono w trybie 139 Konstytucji, muszę więc zastanawiać się dlaczego pan prezydent kieruje tą sprawę skierował do Prokuratora Generalnego - mówi. Dodając, że zastanawiam się też czy prezydent nie uznaje wyroku skazującego który zapadł w tej sprawie.

 

Konstytucja i trzy tryby ułaskawienia w kpk

Zacznijmy od tego, że najprostszą i najszybszą opcją jest decyzja prezydenta na podstawie art. 139 Konstytucji. - Prezydent podpisuje dokument, w którym określa w jakim zakresie stosuje prawo łaski. Nie potrzebuje w tym przypadku żadnych konsultacji, opinii. Nie ma tu w istocie żadnej procedury, z tym zastrzeżeniem, że akt łaski może być zaistnieć dopiero wtedy, kiedy w obrocie prawnym pojawi się prawomocny wyrok sądu, który stwierdza winę i sprawstwo danej osoby , a zatem, że popełniła ona określone przestępstwo i wymierza stosowną karę. Ta konstytucyjna prerogatywa Prezydenta mogła być zatem zrealizowana od dnia w którym wyrok w sprawie panów Wasika i Kamińskiego wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Wówczas nie trafiliby oni do zakładu karnego po uprzednim zatrzymaniu - mówi adwokat Bartosz Tiutiunik, Kancelaria Adwokacka Adwokat Bartosz Tiutiunik, wiceprezes NRA.  -  Prezydent ze swojego uprawnienia do ułaskawienia, a zatem do uwolnieniu obu panów mógł i może skorzystać w każdej chwili. To w jego rękach była i jest nadal spowodowanie, aby panowie Kamiński i Wąsik niezwłocznie opuścili jednostki penitencjarne- wskazuje.

- Wygląda na to, że pan prezydent, postanowił utrudnić życie Ministrowi Sprawiedliwości przerzucając ciężar odpowiedzialności za przebywanie obu panów w zakładach karnych, na niego. Na dobrą sprawę można było powtórzyć procedurę prezydenckiego ułaskawienie i na tym by się wszystko skończyło - mówi prof. Stanisław Waltoś.

W podobnym tonie wypowiada się dr Paweł Czarnecki z Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Gdyby pan prezydent zechciał, to wczoraj - zamiast konferencji - mógł wydać postanowienie o zastosowaniu prawa łaski w trybie art. 139 Konstytucji, co po przesłaniu oczywiście technicznym samej decyzji do zakładu karnego, powinno spowodować natychmiastowe opuszczenie go przez obu panów - mówi.

Jeśli natomiast chodzi o Kodeks postępowania karnego, to wyróżniamy na jego podstawie trzy tryby ułaskawieniowe. - W pierwszym - skazany, prawomocnie pisze skargę do sądu i sąd uruchamia procedurę. Sędziowie, którzy wcześniej rozpoznawali sprawę o przestępstwo wypowiadają się w przedmiocie czy powinno się zastosować prawo łaski. Tu kluczowe znaczenie mają przesłanki stosowania prawa łaski. Sąd, do którego wpływa taka prośba, wydaje postanowienie i w tym postanowieniu wypowiada się, czy w tym przypadku prezydent może ułaskawić, czy są przesłanki, czy nie. Chodzi o wszelkiego rodzaju zachowania, które wystąpiły po wydaniu prawomocnego wyroku, ułaskawienie nie może służyć korekcie tego rozstrzygnięcia z przyczyn wad prawnych, błędów w postępowaniu. Jeśli po wyroku stanie się coś co powoduje, że jest on niehumanitarny, niewłaściwy, kara jest niestosowna, nieadekwatna, to można zastosować ułaskawienie - mówi dr Czarnecki.

Jak dodaje, jeśli sąd pierwszej instancji stwierdzi, że istnieją przesłanki do ułaskawienia, przesyła to do drugiej instancji. - Przy czym wystarczy tylko jedna pozytywna opinia sądu  i sprawa trafia do Prokuratora Generalnego, a ten zabiera akta sprawy i wydaje swoją opinię. Potem sprawa trafia na biurko w Kancelarii Prezydenta i tam urzędnicy Kancelarii, wewnętrznie, opiniują, następnie zapada decyzja Prezydenta. Jeśli orzekał jeden sąd i wydał opinie negatywną, to nie proceduje się sprawy dalej. Po prostu pozostawia się prośbę skazanego bez dalszego rozpoznania - wskazuje.

Drugi tryb (art. 567 k.p.k )wygląda w ten sposób, że procedurę ułaskawieniową wszczyna Prokurator Generalny, sprawujący funkcję Ministra Sprawiedliwości. - Ściąga akta sprawy, może zwrócić się o opinie do sądów, przy czym to wtedy dłużej trwa, nie musi jednak, może sam przedstawić swoją opinie prezydentowi - mówi dr Czarnecki

Z kolei trzeci tryb - tu podstawą może być art. 565 par. 2 k.p.k zakłada, że prośbę o ułaskawienie skierowaną bezpośrednio do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przekazuje się Prokuratorowi Generalnemu w celu nadania jej biegu, zgodnie z art. 561 postępowanie w sprawach o ułaskawienie.  - Czyli pan prezydent może procedurę sam zainicjować (tak jak zrobił to właśnie w sprawie Kamińskiego i Wąsika), tyle tylko, że wtedy przekazuje ją do trybu drugiego czyli do Prokuratora Generalnego, który uruchamia postępowanie z art. 561 (przekazuje sprawę sądom) albo z art. 567 k.p.k (przygotowuje sam opinie) -  - wskazuje dr Czarnecki. - Pierwszy i drugi tryb mogą trwać długo -  kilka tygodni, miesięcy. W k.p.k jest co prawda przepis instrukcyjny, że sąd powinien rozpoznać prośbę o ułaskawienie w ciągu dwóch miesięcy od jej otrzymania, ale - powtarzam - jest to instrukcyjne, sąd ma się tylko i aż postarać się rozpoznać sprawę jak najszybciej - dodaje.

Czytaj: Łzy żon przekonały prezydenta. Andrzej Duda jednak ułaskawi byłych szefów CBA >>

Protesty, apele żon, to nie przesłanki

Wiceprezes Tiutiunik zwraca uwagę na brzmienie art. 563 k.p.k, zgodnie z którym rozpoznając prośbę o ułaskawienie, sąd w szczególności ma na względzie zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku, rozmiary wykonanej już kary, stan zdrowia skazanego i jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem, a przede wszystkim szczególne wydarzenia, jakie nastąpiły po wydaniu wyroku oraz art. 568 k.p.k (który przywoływał prezydent), zgodnie z którym "uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie".

-  Przesłanki kodeksowe wydania ewentualnej opinii pozytywnej są określone, może nie ściśle, pozostawiają jakąś sferę oceny ale nie może to być ocena dowolna. Znaczenia ma tu bowiem zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku, rozmiar wykonanej już kary, stan zdrowia skazanego i jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem, a także szczególne wydarzenia, które nastąpiły po wydaniu wyroku. - zaznacza adwokat.

Mecenas odnosi się również do tego, że prezydent publicznie wezwał Prokuratora Generalnego do wypuszczenia obu b. szefów CBA z zakładu karnego wskazując jako podstawę art. 568 k.p.k. - Przepis ten owszem daje możliwość bądź to sądom opiniującym, bądź to Prokuratorowi Generalnemu wstrzymania wykonania kary lub zarządzenia przerwy w jej wykonaniu do czasu rozstrzygnięcia w przedmiocie ułaskawienia. Przy czym – co trzeba podkreślić – kodeks wskazuje przesłanki, które mogą spowodować wydanie takiej decyzji, jeśli zaistnieją. Taka decyzja jest możliwa tylko wtedy, gdy szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem , zwłaszcza, gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary. Moim zdaniem w sprawie panów Wąsika i Kamińskiego trudno, stosując przepisy k.p.k, znaleźć podstawy zarówno do pozytywnej opinii w przedmiocie ułaskawienia, jak i zwolnienia obu panów przez Prokuratora Generalnego lub sądy - wskazuje.

 

Piłeczkę raczej trzeba odbić, przykłady już były

Dr Czarnecki wskazuje z kolei, że gdyby był na miejscu Prokuratora Generalnego, to nie zwalniałby b. szefów z zakładu karnego, ale szybko "odbił piłeczkę" do prezydenta albo skierował sprawę na drogę oficjalną do sądów. -  Czyli tak, jak wynika to z art. 567 k.p.k., albo nie zwracałbym się o opinię (do sądów) tylko swoją własną przedstawiłbym na podstawie akt sprawy i przekazał swoją opinię prezydentowi. Przy czym, co równie ważne, taka opinia nie wiąże prezydenta. Może być negatywna, to on decyduje czy zastosuje prawo łaski, albo sprawa trafiłaby do sądów - mówi.

Nie mam wątpliwości, że decyzja o takim trybie była celowa. - Prezydent podrzucił  prof. Adamowi Bodnarowi gorący kartofel, ale jestem pewien, że były RPO sobie z tym poradzi. W 2005 r. była podobna sprawa w sprawie afery starachowickiej. Wtedy kończyła się druga kadencja prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu a Prokuratorem Generalnym był Zbigniew Ziobro. Dostał akta do zaopiniowana, dotyczące byłego wiceministra Zbigniewa Sobotki, Ziobro zdecydował, że trzeba to zaopiniować i prezydent sam zastosował ułaskawienie na kilka dni przed końcem kadencji, nie czekając na opinie. Więc były takie przypadki. Prezydent może w tym zakresie wszystko, oczywiście z zastrzeżeniem, że ułaskawia prawomocnie skazanych. Nie może jedynie w decyzji o ułaskawieniu pozbawić pokrzywdzonego obowiązku naprawienia szkody i wchodzić w kwestie uprawnień nabytych niezwiązanych ze sferą prawa karnego - mówi.