- Z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej - ogłosił Trybunał.

KE zaskarzyła nowy model deyscyplinarny

Orzeczenie dotyczy postępowania zainicjowanego w październiku 2019 roku przez Komisję Europejską, która uznała, że ustanawiając ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej. KE, uznając że Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na podstawie prawa Unii, wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości, w której stwierdziła, że "nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej obsadzonej wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm".

Czytaj: TSUE zdecyduje, czy zawiesić Izbę Dyscyplinarną>>

W związku z tą sprawą, 8 marca 2020 r. Trybunał uwzględnił wniosek Komisji o zastosowanie środków tymczasowych. - Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych dotyczących właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Podnoszone przez Komisję Europejską zarzuty dotyczące stanu faktycznego i prawnego uzasadniają zarządzenie środków tymczasowych - zdecydował wtedy TSUE. Postanowienie to zostało jednak tylko częściowo wykonane, Izba Dyscyplinarna nie podejmowała zwykłych spraw dyscyplinarnych wobec sędziów, ale wydawała uchwały o zawieszeniu immunitetu argumentując, że tego postanowienie TSUE nie obejmuje. 

Upolityczniona procedura powoływania

Uzasadniając swoją ocenę w czwartkowym orzeczeniu TSUE zwrócił uwagę, że proces powoływania sędziów Sądu Najwyższego, w tym tych orzekających w Izbie Dyscyplinarnej, w dużym stopniu zależy od organu - Krajowej Rady Sądownictwa - "którego struktura została poddana bardzo dużym zmianom przez polską władzę wykonawczą i ustawodawczą i którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości".

Czytaj w LEX: Zasada rządów prawa jako gwiazda przewodnia w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - trybunał strasburski a niezawisłość sądownictwa >

Zdaniem Trybunału problematyczne jest także to, że według ocenianych przepisów Izba Dyscyplinarna ma składać się wyłącznie z nowych sędziów, którzy nie zasiadali do tej pory w Sądzie Najwyższym, a także to, że sędziom tym przysługuje "bardzo wysokie wynagrodzenie i szczególnie wysoki stopień autonomii organizacyjnej, funkcjonalnej i finansowej" w porównaniu z warunkami panującymi w pozostałych izbach tego sądu.

Czytaj w LEX: Orzeczenie sądowe wydane z udziałem sędziego powołanego wadliwie a naruszenie prawa do sądu gwarantowanego przez art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka. Glosa do wyroku ETPC z dnia 1 grudnia 2020 r., 26374/18 >

Niedopuszczalne szankcje za orzeczenia i pytania do TSUE

W swoim orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości zauważył także, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej dopuszcza kwalifikowanie treści orzeczeń sądowych wydawanych przez sędziów sądów powszechnych jako przewinienia dyscyplinarnego. Taki system mógłby zatem być wykorzystywany do politycznej kontroli orzeczeń sądowych lub nacisków na sędziów w celu wpłynięcia na ich decyzje i zagraża niezawisłości tych sędziów - uznał Trybunał.

- Sędziowie krajowi są narażeni na postępowania dyscyplinarne z tego powodu, że zdecydowali się zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości z odesłaniem prejudycjalnym, co narusza ich uprawnienie i w określonym przypadku obowiązek w zakresie występowania do Trybunału z takim odesłaniem oraz zakłóca system współpracy między sądami krajowymi a Trybunałem ustanowiony w traktatach w celu zapewnienia jednolitej wykładni i pełnej skuteczności prawa Unii. W przypadku, gdy Trybunał stwierdza uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego, na danym państwie członkowskim spoczywa obowiązek przyjęcia środków niezbędnych do tego, by uchybienie to ustało - stwierdził Trybunał.

Zdaniem TSUE Polska nie zagwarantowała również, by sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych były rozstrzygane w rozsądnym terminie oraz nie zapewniła poszanowania prawa do obrony obwinionych sędziów, naruszając w ten sposób ich niezawisłość.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów i asesorów sądowych >

 

Nowe postanowienie TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną

Tymczasem w środę 14 lipca br. Polska została ponownie zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu takich środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sędzia Rosario Silva de Lapuerta.

Czytaj w LEX: Katalog kar oraz zasady ich wymiaru w postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziów i asesorów sądowych oraz sędziów w stanie spoczynku >

To odpowiedź na wniosek Komisji Europejskiej z 1 kwietnia 2021 r., w której Komisja uznała, że polskie przepisy naruszają prawo Unii. Według KE, nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w Polsce w lutym 2020 r. "zakazała wszystkim sądom krajowym badania spełnienia wymogów Unii dotyczących niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy".
Więcej: TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną SN>>

Wyrok raczej nie będzie wykonany

Ogłoszony w czwartek wyrok TSUE to najpoważniejszy dotychczas cios w zmiany, jakie rządząca Polską od 2015 roku Zjednocozna Prawica wprowadziła w wymiarze sprawiedliwości. W tej sytuacji kluczowym pytaniem jest obecnie, czy ten wyrok, a także wczorajsze postanowienie TSUE nakazujące natychmiastowe zawieszenie Izby Dyscyplinarnej, zostaną wykonane. Raczej nie wskazują na to komantarze polityków partii rządzącej wygłoszone po ogłoszeniu w środę 14 lipca wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że unijny trybunał nie jest uprawniony do wydawnia takich postanowień wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości. 

Czytaj: TSUE: Natychmiast zawiesić Izbę Dyscyplinarną. TK: Nie musimy wykonywać postanowień TSUE>>

Stanowisko władz wyraźnie przedstawił  minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - Z satysfakcją przyjmuję orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który stanął na gruncie ochrony polskiego porządku konstytucyjnego przed bezprawną ingerencją, uzurpacją i prawną agresją ze strony organów UE. Nie mając do tego żadnych podstaw usiłowały zawieszać konstytucyjne organy państwa polskiego - powiedział po ogłoszeniu wyroku. - Nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, żeby Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawieszał stosowanie polskiego prawa i to zwłaszcza w zakresach i w obszarach, w których kompletnie nie ma żadnych kompetencji - ocenił po ogłoszeniu wyroku TSUE minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, z zawodu prawnik-konstytucjonalista, profesor KUL. - Nigdzie w traktatach kompetencje dotyczące reformowania wymiaru sprawiedliwości nie zostały przekazane przez państwa członkowskie na poziom Unii Europejskiej. Stoję na stanowisku, że najwyższym aktem prawnym jest tu konstytucja RP - dodał premier Mateusz Morawiecki.

Natomiast rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski podkreślił, że wyrok należy "dokładnie przeanalizować, również w kontekście wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego". - W szczególności ciekawe jest to, w jaki sposób TSUE dowodzi twierdzenia o braku ochrony przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej na działania Izby Dyscyplinarnej. To daleko idące twierdzenia, które, jeśli mają być poważnie traktowane, wymagają bardzo mocnych dowodów prawdziwości - podkreślił.

Orzeczenie TSUE nie podejmuje próby uchylenia, czy zawieszenia jakichkolwiek polskich przepisów. W tym sensie nie ma bezpośredniego wpływu na pracę Sądu Najwyższego, więc Izba Dyscyplinarna będzie pracować tak, jak dotąd - powiedział w czwartek rzecznik prasowy tej Izby Piotr Falkowski.

Czytaj w LEX: Niezawisłość a odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów >

Unia może wymusić wykonanie orzeczeń

Taka zapewne będzie w tej sprawie narracja władz, chociaż nie można wykluczyć, że zaczną się też pojawiać próby poszukiwania wyjścia z tej trudnej sytuacji. - Problem jest w tym, że TSUE inaczej widzi problemy wymiaru sprawiedliwości (jako „kwestię europejską”, podlegającą jego kognicji) a TK - inaczej. I tego sie pogodzić nijak nie da - komentuje prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku, była rzecznik praw obywatelskich. - W tej sytuacji przechodzimy z płaszczyzny walki prawnej na płaszczyznę polityczną - kto kogo?  KE grywa na tych dwóch fortepianach na zmianę, ale oni maja lepsze karty - stwierdza. 
Z opinią, że będzie miała miejsce konfrontacja polskich władz z organami UE, zgadza się prof. Aleksandra Kustra-Rogatka, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Wyrok z 14 lipca 2021 roku jest dopełnieniem eurosceptycznego zwrotu w narracji neoTK - ocenia. Przewiduje, że władze będą próbowały niewykonywać wyroku i wcześniejszego postanowienia zabezpieczającego w sprawie Izby Dyscyplinarnej, ale spodziewa się, że w praktyce o realnym znaczeniu tego rozstrzygnięcia TK może dopiero przesądzić nałożenie wysokich kar finansowych na Polskę.  

Czytaj: Wyrok neoTK dopełnieniem eurosceptycznego zwrotu>>

Także były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień uważa, że prawopodobnie dopiero groźba konsekwencji finansowych skłoni polskie władze do ustępstw w tej dziedzinie. - Trzeba będzie płacić odszkodowania ludziom dotkniętym wyrokami Izby Dyscyplinarnej SN. Zobaczymy, co będzie dalej z innymi środkami finansowego nacisku. Jego zdaniem TSUE nie będzie patrzył przez palce na ignorowanie jego orzeczeń, tylko będzie szukał sposobów wobec polskich władz do wdrożenia unijnych orzeczeń.

Czytaj: Jerzy Stępień: Wszyscy ucierpimy z powodu wyroku Trybunału Konstytucyjnego>>

Swoje zadowolenie z wyroku TSUE wyraził konczący w czwartek swoją misję na stanowisku rzecznika praw obywatelskich Adam Bodnar. - Oczywiście cieszę się z wyroku TSUE, ponieważ jest on zgodny z licznymi opiniami prawnym, ostrzeżeniami, postulatami, które płynęły z Biura RPO. Cieszę się, że TSUE zwrócił uwagę nie tylko na samą Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym, ale na cały system dyscyplinowania sędziów, który zagraża niezawisłości sędziów oraz niezależności sądownictwa - stwierdził.

Fundacja Helsińska apeluje o wykonanie orzeczeń

- Biorąc pod uwagę wyrok TSUE z 15 lipca 2021 r. oraz postanowienie o środkach tymczasowych z 14 lipca 2021 r., Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwraca się do władz RP z apelem o pełne wykonanie zapadłych orzeczeń TSUE - czytamy w opublikowanym w czwartek oświadczeniu. 

Zdaniem Fundacji, wykonanie obydwu orzeczeń wymaga przede wszystkim:  

  • W stosunku do Izby Dyscyplinarnej: powstrzymanie się jej sędziów od dalszego orzekania; 
  • W stosunku do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego: przekazanie wszystkich spraw skierowanych do Izby Dyscyplinarnych i postępowań przed nią zawisłych do Izby Karnej Sądu Najwyższego (w postępowaniach dyscyplinarnych) i Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego (w postępowaniach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych dotyczących sędziów Sądu Najwyższego); 
  • W stosunku do Prezesa Rady Ministrów: wycofanie się z prób poszukiwania sztucznego konfliktu pomiędzy Konstytucją RP a prawem Unii Europejskiej;  
  • W stosunku do Sejmu i Senatu: rozpoczęcie prac legislacyjnych w zakresie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym oraz Ustawy o ustroju sądów powszechnych i dostosowanie systemu odpowiedzialności sędziów do standardów niezależności, bezstronności i rzetelności wynikających z polskiej Konstytucji, prawa UE i Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.