Katarzyna Żaczkiewicz: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że państwo polskie nie ma obowiązku, mimo członkostwa w UE, wykonywać środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej. Czyli mamy zderzenie czołowe z prawem wspólnotowym i Unią?
Jerzy Stępień: Wyrok TK wydany w przededniu sprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w sytuacji, gdy pojawia się komunikat TSUE wzywający do natychmiastowego zawieszenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - ma charakter konfrontacyjny. Poza tym wyrok w składzie pięciu sędziów nie zapadł jednomyślnie, ale nie wiemy, czy było jedno zdanie odrębne czy dwa, bo przewodniczący Piotrowicz nie był uprzejmy tego wyjaśnić, ani kto napisał zdania odrębne.
W moich czasach, gdy byłem prezesem Trybunału, w razie ujawnienia zdań odrębnych, kierowałem sprawy na pełny skład. Sprawa jest wielkiej wagi i powinna być rozpoznawana przez pełny skład, jak stanowi regulamin TK.
Nota bene wyrok ten nie ma znaczenia z punktu widzenia prawa europejskiego, dlatego, że tym wyrokiem w Trybunale Europejskim i w ETPCz w Strasburgu nikt się nie przejmie. Trybunały te będą stosować wyrok Trybunału Sprawiedliwości.
Czytaj:
TSUE: Natychmiast zawiesić Izbę Dyscyplinarną. TK: Nie musimy wykonywać postanowień TSUE>>
TSUE: Polska ma zawiesić Izbę Dyscyplinarną SN>>
A co się stanie, jeśli polskie władze nie będą chciały się wyrokom TSUE podporządkowywać?
To będą płacić odszkodowania ludziom dotkniętym wyrokami Izby Dyscyplinarnej SN. Zobaczymy, co będzie dalej z innymi środkami finansowego nacisku.
Czytaj także: Wyrok neoTK dopełnieniem eurosceptycznego zwrotu>>
Uważam, że chodziło w tej sprawie o spór kompetencyjny; kto ma prawo TK czy TSUE interpretować prawo europejskie. Moim zdaniem polski Trybunał przekroczył swoje uprawnienia, gdyż jest wyłącznie uprawniony do rozstrzygania sporów kompetencyjnych między organami konstytucyjnymi polskiego państwa, a nie organami unijnymi. Z tego powodu sprawa ta powinna być umorzona.
Jednak już jutro Izba Dyscyplinarna może przystąpić do uchylania immunitetów sędziom i prokuratorom za rzekome lub rzeczywiste błędy orzecznicze?
Taka jest konsekwencja wyroku TK. Tego rodzaju praktyka zaczęła być ostatnio stosowana w Izbie Dyscyplinarnej, ale Trybunał Unii Europejskiej nie będzie patrzył na to przez palce, tylko poszuka sposobów wobec polskich władz do wdrożenia unijnych orzeczeń.
W dalszej perspektywie - przedsiębiorcy unijni nie będą chcieli podpisywać umów handlowych i inwestycyjnych z naszymi, gdyż rząd nie gwarantuje wolności gospodarczych i niezależnego sądu w razie sporów?
Warunkiem funkcjonowania gospodarki rynkowej jest możliwość rozstrzygania sporów przez niezawisłych sędziów, którzy funkcjonują w ramach niezależnych sądów. Biznes europejski będzie uciekał od takiego ryzyka. W stosunkach gospodarczych bardzo ważnym czynnikiem jest warunek ryzyka. Gdy to ryzyko wzrasta to maleje chęć do inwestowania środków na terenie takiego państwa, który ma niepewne sądy.
Podobnie ma się rzecz z europejskim nakazem aresztowania. Sędziowie unijni nie będą się orientowali na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, tylko sami zdecydują o wydaniu przestępców Polsce czy też nie.
Rząd polski tak bardzo dba o suwerenność, ale jednocześnie chyba nie zauważa, że ją traci w zakresie sądownictwa, bo obywatele będą zwracać się do trybunału w Strasburgu o sprawiedliwość, a sądy europejskie zaczną osądzać sprawy Polaków, nie przekazując ich sądom polskim.
Próba rozumienia suwerenności, jak pojmowano to w XVII czy XVIII wieku, kiedy rządzili suwerenni cesarze jest anachronizmem. Dzisiaj nie ma pełnej suwerenności w rozumieniu XVII wiecznym. Państwa obecnie muszą ze sobą współpracować. Organy Unii, a także organy państw członkowskich muszą się szanować. Wszystkie te państwa uznają, że TSUE jest jedynym organem do interpretacji prawa europejskiego i utrzymywanie, że TSUE wyszedł tu poza swoje kompetencje jest niepoważne. Nie można mówić, że nasz TK jest bardziej uprawniony w tym zakresie. To śmieszne.
Czy po takim wyroku TK wzrośnie prestiż Polski w Unii?
Sędziowie Trybunału i politycy PiS w ten sposób chcą podnieść prestiż Polski w swoich oczach. Jak nasz kraj jest postrzegany przez innych - nie ma dla nich najmniejszego znaczenia. Przez to wszyscy cierpimy także finansowo. To jest coś niebywałego, że nasi sędziowie muszą szukać sprawiedliwości poza własnym państwem! W TSUE i w Strasburgu zapadają korzystne wyroki dla dyskryminowanych polskich sędziów!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.