Portal Onet.pl, który kontynuuje serię publikacji na ten temat pisze, że dotarł do dokumentów, z których wynika jednak, że Mitera, który członkiem KRS został na początku marca ubiegłego roku, a 27 kwietnia 2018 r. został członkiem prezydium i objął stanowisko rzecznika Rady, utrzymywał z kobietą niemal codzienne kontakty co najmniej od marca do maja 2018 r. W czerwcu SMS-ów nie było, po raz ostatni pisali do siebie 12 lipca 2018 r. Z najnowszych informacji Onetu wynika jednak, że wymienili kilkaset wiadomości.

Czytaj: Hejt przeciw sędziom - dymisja wiceministra Piebiaka>>

Wcześniej Maciej Mitera publicznie zapewniał, że "małą Emi" zna wyłącznie jako "żonę sędziego" (Tomasza Szmydta, także kojarzonego z tą aferą) i czasem odbierał od niej telefony, a kobieta po prostu się do niego "przykleiła".

Z informacji zebranych przez Onet wynika, że Emilia organizowała Miterze wywiady w niektórych mediach, wymieniali się także informacjami o sytuacji w środowisku sędziowskim i w KRS. - Nie przypominam sobie, byśmy się osobiście poznali. A że bardzo często do mnie dzwoniła czy pisała, to jak to nazwać inaczej, niż "przyklejenie się"? - pytał retorycznie sędzia.  - Ja, jeśli chodzi o te kontakty, nie mam sobie nic do zarzucenia - skomentował Maciej Mitera.

Czytaj także: Sędzia Szmydt: Nie uczestniczyłem w grupie Kasta, ale była grupa wsparcia "faksowych prezesów">>