Prezes kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego sędzia Piotr Prusinowski wystosował list do I prezes Małgorzaty Manowskiej, a także do dwóch innych prezesów SN  - Joanny Lemańskiej i  Joanny Misztal-Koneckiej oraz sześciu innych sędziów.

Został on wylosowany do orzekania w Izbie Cywilnej w dwóch sprawach i odmawiał orzekania z sędziami powołanymi przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Napisał wprost:  "Opamiętajcie się, przestańcie łamać prawo, odstąpcie od wydawania nieważnych orzeczeń". 

Czytaj: Protest 30 sędziów Sądu Najwyższego, ale nie wszystkie wokandy są zagrożone>>

Protest ma podłoże normatywne

- Odmowa orzekania nie wynika z osobistych animozji czy "grymaszenia". Pobudki mojego postępowania mają wyłącznie źródło normatywne i podłoże legislacyjne - stwierdza sędzia Prusinowski.

Przypomniał, że w uchwale trzech Izb SN z 23 stycznia 2020 roku przesądzono, iż udział w składzie Sądu Najwyższego osób powołanych do niego na podstawie wniosku nowej Krajowej Rady Sądownictwa, czyli ukształtowanej w składzie i trybie z przewidzianym w nowelizacji z 2017 roku "prowadzi w każdym przypadku do nienależytej obsady sądu" lub "sprzeczności składu tego Sądu z przepisami prawa".  - Uchwale tej nadano moc zasady prawnej. Stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy - wiążące każdego sędziego Sądu Najwyższego, w tym "nowych" sędziów - uniemożliwia wspólne orzekanie - wskazał prezes jednej z izb SN.

Czy nic się nie stało

Sędzia Prusinowski zadaje pytanie retoryczne: jak ma zachować się sędzia wyznaczony do składu z osobami powołanymi do Sądu Najwyższego w wadliwej, niekonstytucyjnej, stworzonej instrumentalnie przez polityków Prawa i Sprawiedliwości procedurze? Udawać, że nic się nie stało? Relatywizować doniosłość naruszeń prawa? A może schować się za różnorodne triki prawne? - Nie przekonuje, a wręcz utwierdza mnie w słuszności podejmowanych działań treść wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 kwietnia 2020 r." - dodał i ocenił, że wyrok Trybunału "nie zniweczył skutków uchwały SN z dnia 23 stycznia 2020 r.".

 


Wyroki europejskich trybunałów

Prezes Prusinowski powołał się także na orzeczenia trybunałów w Strasburgu i Luksemburgu. W kilku wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, między innymi z 22 lipca 2021 roku w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce przesądzono, że orzekanie przez osoby powołane do Sądu Najwyższego na podstawie wniosku nowej KRS stanowi naruszenie prawa do sądu i art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Odnotowuje też liczne wypowiedzi Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ileż to już Polska przegrała spraw przed TSUE, co za wstyd - stwierdza), a także to, że Polska co dzień płaci kary w wysokości miliona euro (dziś to już ponad dwa miliardy złotych). - No cóż, myślę i myślę i nijak w formule "dwa plus dwa równa się cztery" nie wychodzi mi, że wszyscy w Europie się mylą, a jedynie garstka "nowych sędziów beneficjentów" ma we wszystkim rację - stwierdza.

-  Gdybym był złośliwy, a nie jestem, to bym powiedział, że oni wszyscy to nam zazdroszczą szczytowego rozwoju państwa prawa i stabilności systemu sądowego - dlatego wydają co chwilę te szkalujące nasz idealny system prawny orzeczenia - ironicznie napisał prezes Izby Pracy.

Nie jestem waszym wrogiem

- Jeśli są we mnie osobiste uczucia, to sprowadzają się one tylko do błagania - opamiętajcie się, przestańcie łamać prawo, odstąpcie od wydawania nieważnych orzeczeń, większość z Was ma osiągnięcia godne Sądu Najwyższego, nie chodźcie w tym samym kierunku co politycy, którzy chcą nam zgotować w Polsce dyktaturę, nie ułatwiajcie im tego w imię zachowania swojej pozycji" - zaapelował Piotr Prusinowski.

- Zobaczcie, jak wygląda dziś Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny - to były instytucje, które cieszyły się szacunkiem, dziś wstyd się przyznać, że jest się sędzią Sądu Najwyższego. Ja w Was ciągle wierzę, tak samo jak w sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych, których reprezentuję w tak licznych postępowaniach dyscyplinarnych. Wiem, to trochę naiwne, nie wierzę jednak, że chcecie takiego sądownictwa, w którym szala trzymana przez Temidę kiwana jest przez strach przed postępowaniem dyscyplinarnym. To już nie sąd - to groteska. Dziś możecie stać się sędziami, jutro - jeśli nic nie zrobicie - nikt wam nie wybaczy, że milczeliście" - przestrzega. - Ja dziś z Wami sądzić nie mogę, co nie znaczy, że jestem Waszym wrogiem, mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że jutro razem siądziemy za sędziowskim stołem. Mam nadzieję, że w tych trudnych czasach zasłużę na swój 'łańcuch'. Wam też tego szczerze życzę - podkreślił prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.

Osobisty apel do pani Prezes

Pani Prezes!  Jakiej Polski Pani chce? Przecież bez względu na argumenty, które Pani poda, każdy uznający, że "dwa plus dwa jest cztery" i tak będzie wiedział, dlaczego Prusinowski ma być ukarany.

Choćby Pani żądała wszczęcia tysiąca postępowań dyscyplinarnych, nie uciszy Pani tych tysięcy sędziów, którzy wiernie i z poświęceniem stoją na straży praw Rzeczypospolitej. Wolnych ludzi nie da się zastraszyć. Wolni ludzie pięknie śpiewają, szczególnie w chórze. Metody polityków, 'kij i marchewka' w sądownictwie się nie sprawdzają. Są zbyt toporne. Piszę o tym, nie dlatego, że się boję dyscyplinarki, ja już rzuciłem serce za przeszkodę, piszę dlatego, że zależy mi na każdym, kto jest sędzią, w tym na Pani - dodał Prusinowski, kierując te słowa do Manowskiej.

Sędzia Prusinowski przypomniał,  że aktualnie procedowanie przez neosędziów skutkuje nieważnością postępowania i narusza prawo do sądu. A ja do powstania tak istotnych wad prawnych ręki nie przyłożę - oświadczył.

Odmowa orzekania w nowej Izbie

Warto dodać, że odmowa orzekania to sprawa nie nowa w Sądzie Najwyższym. Jej zwieńczeniem było oświadczenie 30 tzw. starych sędziów powołanych jeszcze przed grudniem 2017 r.

W październiku ub. roku wystosowali oni pismo do I Prezes SN w którym oświadczyli, że nie będą orzekać wspólnie z osobami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. - Przystąpienie w takiej sytuacji do procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne - twierdzą sędziowie. Powołują te same argumenty co perzes Prusinowski. Dlatego, że sędzia nie może świadomie naruszać prawa obywateli do sądu i narażać Państwa Polskiego na obowiązek wypłacania wysokich odszkodowań. Zachowanie przeciwne pozostaje w opozycji do obowiązku "służenia wiernie Rzeczypospolitej Polskiej" i "stania na straży prawa i praworządności", o których mowa w ślubowaniu sędziowskim - czytamy w piśmie sędziów.

Trudne pytania sędziego Staryka

Z innych nieco przyczyn Krzysztof Staryk, sędzia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN odmówił orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.

Został on wyłoniony przez prezydenta z grupy wylosowanych 30 sędziów jako 11 do zasiadania w nowej Izbie, która zaczęła funkcjonować w sierpniu 2022 roku. Umożliwiła to nowelizacja ustawy o SN z czerwca ub. roku.

W czasie trzech posiedzeń Izby, które odbyły się 10 stycznia br. skierował zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia; Czy brak doręczenia sędziemu Sądu Najwyższego decyzji Prezydenta RP o powołaniu do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego powoduje rozpoczęcie kadencji tego sędziego? Czy brak takiego doręczenia oznacza, że w orzekaniu tej Izby bierze udział osoba nieuprawniona?

Ponadto z uwagi na toczące się prace legislacyjne  w Sejmie nad zmianą ustawy o Sądzie Najwyższym, do czasu zakończenia tych prac sędzia Krzysztof Staryk nie będzie brał udział w pracach Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

A zatem wszystkie sprawy dyscyplinarne, które miał rozstrzygać sędzia Staryk - spadają z wokandy bezterminowo. Natomiast sędzia Staryk nie odmawia orzekania w Izbie Pracy SN, nawet z neosędziami.