O spotkaniu poinformowała m.in. Naczelna Rada Adwokacka. Jej prezes adw. Przemysław Rosati już 26 kwietnia spotkał się z wiceminister Katarzyną Frydrych, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Rozmowy - jak wskazano - dotyczyły informatyzacji wymiaru sprawiedliwości, w tym postępowań cywilnych i aktualnych propozycji legislacyjnych w tym przedmiocie.

Z przedstawicielami ministerstwa rozmawiają też radcy prawni. Jak ustaliło Prawo.pl, początkowo spotkanie prezesa Włodzimierza Chróścika z przedstawicielami Departamentu Informatyzacji i Rejestrów Sądowych planowano na ubiegły piątek, ale przesunięto je na 28 kwietnia. 

Chodzi m.in. o szeroko dyskutowaną nowelę Kodeksu postępowania cywilnego i tarczy antykryzysowej z 2 marca 2020 r. Ministerstwo Sprawiedliwości chciało by w okresie epidemii, zagrożenia epidemiologicznego i rok po nim - pierwsze pismo procesowe wnoszone przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego albo Prokuratorię Generalną RP zawierało adres służbowej poczty elektronicznej i numer telefonu. W sytuacji braku możliwości wykorzystania systemu teleinformatycznego, na ten adres miałyby być wysyłane cyfrowe odwzorowania pism procesowych, zawiadomień, wezwań i orzeczeń. I to zmodyfikowano podczas prac w Sejmie. Pisma mają być doręczane poprzez portal informacyjny sądów,  skutek doręczenia będzie następował po 14-dniach. 

Posłowie dodali jednak pełnomocnikom obowiązków - mają dołączać do pisma wnoszonego do sądu informatyczny nośnik danych, zawierający dodatkowy odpis pisma w postaci elektronicznej, wraz z cyfrowym odwzorowaniem jego załączników. Co ważne, nie dołączenie takiego nośnika stanowi brak formalny pisma. 

Czytaj: Pełnomocnik dostarczy odpis na pendrivie, a sąd włoży go do... akt>>

MS planuje zmiany w portalu informacyjnym sądów

Ministerstwo poinformowało ostatnio Prawo.pl, że chce by Portal Informacyjny Sądów Powszechnych zastąpiony został przez Portal Sądownictwa Powszechnego. Ten ostatni ma służyć m.in. do udostępniania zdygitalizowanych dokumentów stronom postępowania i biegłym. Resort dodał, że trwają też rozmowy z dostawcami systemów repertoryjno-biurowych dla sądów i prace na kolejnymi zmianami w przepisach.

Portal miałby również w przyszłości służyć do wnoszenia do sądów i przekazywania przez sądy dokumentów. Poprawka poselska zdaje się zmierzać w tym kierunku - na razie w zakresie doręczeń pism procesowych.

I tu pojawiają się wątpliwości. - Rozwiązanie takie mogłoby być wprowadzone, ale pod warunkiem jego fakultatywności. Uważamy, że w chwili obecnej nie jest możliwe szybkie zastąpienie mechanizmu doręczenia pism procesowych przy pomocy operatora publicznego – Poczty Polskiej, mechanizmem ich umieszczania na portalu informacyjnym. Wielu pełnomocników posiada już konta w sądowym portalu informacyjnym, należy jednak wskazać że wiele osób nie korzysta z zaawansowanych technologii informatycznych i dla nich będzie to de facto zamknięcie drogi do faktycznego wykonywania zawodu - mówił niedawno portalowi radca prawny prof. Rafał Stankiewicz, kierownik Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych. 

W jego ocenie już samo zarejestrowanie wielu tysięcy radców prawnych i adwokatów w tym systemie będzie wyzwaniem przekraczającym zakładany obecnie czas realizacji. 

Czytaj: Nowela zakładająca e-licytacje komornicze i e-doręczenia pism procesowych przyjęta przez Sejm>>

Dla adwokatów rozwiązania nie do przyjęcia

Do wprowadzanych rozwiązań szereg uwag mają adwokaci. I tak Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris wskazywało, że mimo wprowadzanych poprawek regulacja nie jest do zaakceptowania i to z wielu przyczyn. Nadal bowiem w grę wchodzi propozycja jednostronnej komunikacji elektronicznej z sądem gdyż pełnomocnicy wciąż będą musieli składać pisma formą tradycyjną. 

- W tym miejscu przypomnieć należy, że zgodnie z aktualnie obowiązującym art. 125 par. 21- 24 k.p.c., jeżeli przepis szczególny tak stanowi albo dokonano wyboru wnoszenia pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, pisma procesowe w tej sprawie wnosi się wyłącznie za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. Pisma niewniesione za pośrednictwem systemu teleinformatycznego nie wywołują skutków prawnych, jakie ustawa wiąże z wniesieniem pisma do sądu, o czym sąd poucza wnoszącego pismo. Dokonanie wyboru wnoszenia pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego oraz dalsze wnoszenie tych pism za pośrednictwem tego systemu jest dopuszczalne, jeżeli z przyczyn technicznych, leżących po stronie sądu, jest to możliwe - ocenia stowarzyszenie. 

Podnosiło również, że w noweli - na czas obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii przewidziano obligatoryjność takich doręczeń, nie przewidując żadnych udogodnień dla profesjonalnych pełnomocników, a nakładając na nich nowe obowiązki. 

- Brak jest również definicji cyfrowego odwzorowania, a więc nie wiemy, czy to powinien być skan, zdjęcie czy inny format. Nie określono również, co należy rozumieć przez brak możliwości wykorzystania systemu teleinformatycznego i o jaki system
teleinformatyczny w tym przepisie chodzi.
Nie wyjaśniono także, czy pełnomocnik może oświadczyć i w jaki sposób, że nie posiada poczty elektronicznej, a w przypadku złożenia takiego oświadczenia, jakie będą tego konsekwencje. Brak jest również informacji o tym, jak
będą traktowani pełnomocnicy, którzy wciąż nie korzystają z portalu informacyjnego, bądź z własnego wyboru, bądź też z powodu nieumiejętności korzystania z niego - dodano. 

 

Kolejna zmiana posiedzenia niejawne

Poza e-doręczeniami nowela wprowadza zasadę, zgodnie z którą stacjonarne rozprawy lub posiedzenia jawne mają być wyjątkiem.  I tak w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach cywilnych zasadą miałyby być rozprawy lub posiedzenia jawne przeprowadzane przy użyciu urządzeń technicznych, z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku (z tym że osoby w nich uczestniczące nie musiałyby przebywać w budynku sądu). W sytuacji gdyby nie było to możliwe, przewodniczący mógłby zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego. Stacjonarne rozprawy lub posiedzenia jawne miałyby się odbywać jedynie wtedy, gdy nie wywoła to nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nim uczestniczących.

Uzasadniono to groźbą paraliżu wymiaru sprawiedliwości. Wskazano, że z tego względu należy przyjąć jako zasadę odbywanie rozpraw i posiedzeń jawnych w formie odmiejscowionej. - Jeżeli nie ma takiej możliwości, wzgląd na bezpieczeństwo uczestników postępowania oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości nakazuje odejście od ściśle postrzeganej zasady jawności zewnętrznej i skierowanie sprawy na posiedzenie niejawne - uzasadniono.  Dodano, że w każdym przypadku może zostać przeprowadzone postępowanie dowodowe z dokumentów, dowód z opinii biegłych czy zeznań świadków na piśmie, co z kolei umożliwi sądowi zebranie pełnego materiału dowodowego, aby "móc wydać wyrok oparty o całokształt okoliczności sprawy".  Co ważne, ta sama nowela wprowadza przepis, zgodnie z którym w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, Sąd Najwyższy nie będzie związany wnioskiem skarżącego o rozpoznanie skargi kasacyjnej na rozprawie również w przypadku występowania w sprawie istotnego zagadnienia prawnego i to bez względu na datę wniesienia takiej skargi.

Czas epidemii, czas jednoosobowych składów

Zgodnie z kolejnymi zmianami, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w pierwszej i drugiej instancji sąd ma rozpoznawać sprawy w składzie jednego sędziego. Jest jednak furtka dla sędziów - prezes sądu mógłby zarządzić rozpoznanie sprawy w składzie trzech sędziów, jeżeli uzna to za wskazane ze względu na szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy. W przepisie mowa jest o sędziach, nie o ławnikach. 

Autorzy uzasadniają to zagrożeniem epidemiologicznym, jakie stwarzają sobie nawzajem trzy osoby zasiadające wspólnie w składzie sądu i podkreślają, że nie ma znaczenia, czy w sprawie orzeka jeden czy trzech sędziów. 

- Nie ma obiektywnych i sprawdzalnych danych pozwalających na przyjęcie, że wyrok wydany w składzie jednego sędziego jest mniej sprawiedliwy, niż wydany w poszerzonym składzie, czy też że sprawa została mniej wnikliwie zbadana przez jednego sędziego niż trzech. Pojawiające się w tym zakresie supozycje są głęboko krzywdzące dla sędziów i świadczą jedynie o braku znajomości metodyki pracy sędziego - dodano. I wskazano, że takie podejście oznaczałoby "swoiste votum nieufności dla wiedzy i umiejętności ciężko pracujących sędziów w sądach pierwszej instancji, którzy de facto, mając mniejsze doświadczenie i w założeniu wiedzę niż ich koledzy z wyższej instancji, muszą rozpoznać daną sprawę równie rzetelnie i wnikliwie".