Aleksandra Partyk: Z jakiego powodu edukacja prawna obywateli jest ważna?

Monika Ciemięga: Uważam, że to sprawa niezwykle istotna. Edukacja równa się wiedzy. Kiedy posiadamy wiedzę, automatycznie mamy też narzędzia. Wiedza wiąże się z brakiem obaw. W mojej ocenie niewiedza jest równoznaczna z obawami i strachem. Z tym z kolei wiąże się niechęć do wszystkiego co jest nieznane, obce. Kolejnym krokiem jest natomiast nienawiść. Jakie mogą być dalsze kroki – dobrze wiemy to z historii. Z tego względu edukacja prawna jest tak ważna. Prowadząc edukację prawną w szkołach, wśród młodzieży sędziowie uzyskują informację zwrotną, że dzieci później uczą swoich rodziców. Często dzieci są lepiej wyedukowane w zakresie prawa niż ich rodzice. Uczniowie uczą się na Wiedzy o Społeczeństwie o podstawowych przepisach prawa, o instytucjach prawnych. W mojej ocenie zajęć szkolnych odnoszących się do prawa jest jednak za mało. Brakuje zajęć praktycznych. Z tego względu sędziowie wychodzą z inicjatywą, by edukować młodzież. Takie zajęcia edukacyjne odbywają się np. w szkołach i sądach. Uczniowie przychodzili do sądu, aby zobaczyć np.: jak wygląda sala rozpraw, pokój przesłuchań małoletnich.

 

 

Czytaj: Praworządność tematem tegorocznego dnia edukacji prawnej >>

Jak młodzież odbiera takie spotkania?

Na podstawie mojego doświadczenia uważam, że najlepiej wypadają spotkania w sądzie. Jak przemieszczamy się do innego miejsca, młodzież obserwuje wokandę w sądzie, nie ma wówczas nudy. Gdy przekazujemy wiedzę, dobrze, jeśli wiedza jest przekazana w sposób, który nie nuży. Tematy prawne niekoniecznie są przecież łatwe. One mogą zniechęcać. Natomiast w szkołach lepiej pracuje się na warsztatach niż na wykładach. Na warsztatach uczniowie są zaangażowani w rozwiązanie określonych problemów prawnych. Pandemia załamała jednak edukację prawną. Z powodu COVID-19 sędziowie rzadziej byli zapraszani do szkół. Wcześniej zajęć było więcej. Zdarzało się, że z powodu pandemii zajęcia edukacyjne były prowadzone zdalne, ale wówczas odbiór był inny niż w trakcie zajęć stacjonarnych. Na zajęciach zdalnych gorsza jest komunikacja. W trakcie spotkań zdalnych nie obserwuję twarzy uczniów, jest wtedy trudniej. Uczniowie zadają podczas spotkań zdalnych mniej pytań.

Lewandowska Kamila, Lewandowski Tomasz: Zadania JST w zakresie edukacji prawnej >>

Czy sędziowie powinni angażować się w edukację prawną obywateli?

Sędziowie jako osoby, które stosują prawo stoją na pierwszej linii i powinni edukować obywateli. Sędziowie prowadzą procesy i rozwiązują spory. Mogą przekazywać wiedzę, bo mają do tego odpowiednie narzędzia. Kiedyś sędziów uczono, że nie mogą kontaktować się z obywatelami, nie mogą do nich wychodzić. Sędzia był zamknięty w kryształowej kuli i często nie docierały do niego informacje przekazywane przez innych. Natomiast informacja zwrotna i dialog są niezwykle potrzebne. To także ważne dla sędziów, którzy dzięki spotkaniom mogą lepiej usprawnić komunikację z obywatelami. Na szczęście od kilku lat to podejście zmieniło się. Od paru lat sędziowie aktywniej angażują się w sprawy społeczne i edukacyjne. O ile wcześniej prowadzone były też działania edukacyjne, to teraz są one realizowane na szerszą skalę. Dziś sędziowie chętnie wychodzą do obywateli. Nie są to tylko wyjątkowe przypadki.

 

Jakie akcje edukacyjne podejmują sędziowie poza edukowaniem uczniów?

W 2017 r. powstały liczne kafejki prawne, czyli spotkania prowadzone w różnych miejscach. Nie tylko szerzono tam wiedzę o prawie, ale także tworzono lokalne wspólnoty. To zaś przekłada się na społeczeństwo obywatelskie. Spójrzmy, że społeczeństwo obywatelskie ma wpływ na władzę. Jeśli mamy jako społeczeństwo wiedzę, narzędzia, to potrafimy wpływać na rządzących. Przykładem są protesty społeczne nauczycieli, uczniów i rodziców w sprawie ustawy LEX Czarnek. Być może dzięki nim ustawa została zawetowana. Poza kafejkami prawnymi, sędziowie chodzą też w różne miejsca, w których gromadzą się osoby starsze, by im pomagać. Część spotkań zatrzymała jednak pandemia. Rozwinęły się natomiast akcje internetowe, webinary, np. w ramach zajęć edukacyjnych realizowanych przez „Iustitię”. Co tydzień z sędzią Martą Kożuchowską-Warywodą z warszawskiego sądu i sędzią Jolantą Jeżewską z Sądu w Gdyni w każdy poniedziałek prowadzimy Prawotekę. Przedstawiamy różne zagadnienia prawne. Mamy swoją publiczność.

Czytaj: Sędzia Kożuchowska-Warywoda: Praworządność to priorytet także w edukacji prawnej>>
 

Jak takie akcje są odbierane przez obywateli?

Ci, którzy biorą udział w spotkaniach sygnalizują to, że chcą się spotykać z sędziami. Chcą, nabywać od nich wiedzę. Nasze spostrzeżenie jest takie, że im człowiek więcej wie, tym więcej chce się nauczyć. Mamy pozytywne przekazy. W różnych miastach obywatele, którzy każdego 18-tego dnia miesiąca wspierają represjonowanych sędziów sygnalizują jednocześnie, że chcą powrotu kafejek prawnych, skoro kończy się pandemia. Chcą nam zadawać pytania osobiście, nie tylko na spotkaniach internetowych.

Czy powinny istnieć inicjatywy nakierowane na edukowanie obcokrajowców o podstawach prawa polskiego?

Myślę, że tak. Takie inicjatywy są już prowadzone, np. przez rady adwokackie. Gdy wejdziemy na internetowe fora pomocowe, to widzimy, że pojawiają się liczne zapytania od osób, które uciekły przed wojną. Niektórzy pytają np. jak zdobyć PESEL. Obcokrajowcy chcą pracować, ale nie wiedzą jakie kroki podjąć, by zacząć pracę. Takie inicjatywy edukacyjne są organizowane lokalnie, oddolnie, przez NGOsy. Cały czas powtarzam, że najważniejsza byłaby tu jednak pomoc systemowa, prowadzona przez państwo. Państwo, w naszej ocenie, nie staje na wysokości zadania. To obywatele, to NGOsy je wyręczają. Dotarła np. do nas informacja, że Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje tłumaczeniem określonych przepisów prawa ukraińskiego, ale obejmujących nieaktualny stan prawny. W to aż trudno uwierzyć. Problemy są zgłaszane, ale trud podołania im biorą na siebie NGOsy. Sędziowie angażują się w pomoc prawną przy NGOsach. Zwróćmy uwagę, że często barierą przy udzielaniu pomocy jest język. Potrzeba więc tłumaczy.

"Tyle razy żyjemy, ile mamy pasji" - rozmowa z sędzią Teresą Renatą Bodys >>

Jakie istnieją największe zagrożenia związane z nieznajomością prawa?

Według łacińskiej paremii – nieznajomość prawa szkodzi. To się nie zmieniło. Wiem, że czasami obywatele nie mają świadomości, że naruszają prawo. Jako sędzia rodzinny wiem, jak to funkcjonuje u nieletnich. Mamy np. nawał spraw związanych z udostępnieniem przez młodzież intymnych zdjęć. Widzimy, że to duży problem. Dzieciaki nie są zdemoralizowane, choć robią rzeczy, których robić nie powinny. Oni nie mają świadomości, że robią coś niezgodnego z prawem.

Czytaj także: Piotrowska-Albin: Szkoły coraz bardziej zainteresowane edukacją prawną>>
 

A gdy pojawia się problem kolizji norm prawnych?

Tu nawet prawnicy mają problemy, by się w tym odnaleźć. Dlatego cały czas się szkolimy, organizujemy spotkania, by stosować właściwe normy. Nikt z nas nie jest w tym wyedukowany, czy stosujemy np. w określonym przypadku przepisy prawa ukraińskiego, czy określonej konwencji. Co do problemów, na razie możemy tylko je diagnozować. Dopiero po pewnym czasie można stwierdzić jakie pojawiają się trudności.