Może niekoniecznie czekoladowe Mikołaje ale kwiaty w dowód wdzięczności, czy nawet drogie perfumy są wcale nierzadkim sposobem na wyrażenie prawnikowi swojej wdzięczności. I choć wprost kwestie te nie są uregulowane w przepisach dotyczących prawników - obowiązują ich zasady etyki, zgodnie z którymi mają zachować godność w życiu publicznym i prywatnym. Z kolei adwokat nie powinien dopuszczać do sytuacji, która uzależniałaby go od klienta.

- We wszystkich sferach życia trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiar, także w trzymaniu się sztywno pewnych zasad. Upominki między ludźmi są dopuszczalne, przy założeniu, że są to drobne rzeczy niewielkiej wartości. W mojej ocenie nie ma więc nic zdrożnego ani niezgodnego z etyką adwokata, jeśli od swojego klienta, w związku z zakończeniem sprawy otrzyma taki drobny - podkreślam drobny upominek - mówi adwokat Joanna Parafianowicz. I ona i inni prawnicy podkreślają, że istotne jest zarówno to o jakiej wartości prezencie mówimy, kto jest darczyńcą i jaki jest jego cel. Jeszcze bardziej problematyczne są sytuacje kiedy to prawnik próbuje być św. Mikołajem. 

Czytaj: Bobrowicz: Polacy nadal decydują się na prawnika w ostateczności>>

Sytuacje rzadkie, ale się zdarzają

W wyszukiwarkę wystarczy wpisać frazę "prezent dla prawnika", by wprost zasypały nas oferty "najlepszych" propozycji. Począwszy od Temid różnej wielkości, z różnych materiałów, poprzez kodeksy, tematyczne koszulki z opisem "stawek za usługi prawnicze", kubki dla "najlepszego prawnika", spinki do mankietów z paragrafem, aż po figurki prawników do ogrodu.  

Klienci stawiają zazwyczaj jednak na mniej wyszukane rozwiązana - począwszy od kwiatów po czekoladki. Ale nie zawsze. - To się zdarza, ja stosunkowo rzadko dostaję prezenty, ewentualnie są to kwiaty. Myślę, że to wynika z tego jak adwokat układa relacje z klientem. Jesteśmy profesjonalistami i za wykonaną pracę należy się umówione wynagrodzenie, a prezent nie może być ekwiwalentem tego wynagrodzenia. Jeśli tak się dzieje i dostajemy rzecz, która ma większą wartość, to trzeba od takiego prezentu odprowadzić podatek, jak od darowizny - mówi mecenas Parafianowicz.

I przyznaje, że w życiu zawodowym miała taką sytuację - otrzymała od klienta po uzyskanej poradzie prawnej, z resztą nieodpłatnej, perfumy. - Mogą mieć oczywiście różną wartość, a te kosztowały kilkaset złotych. Czułam się niezręcznie i ostatecznie wystawiłam paragon na cenę odpowiadającą tym, które znalazłam w internecie. Wydawało mi się po prostu, że powinnam to traktować jako ekwiwalent wynagrodzenia. Dzięki przyjętemu rozwiązaniu miałam nie tylko perfumy, których kupowania nie planowałam, ale przede wszystkim czyste sumienie, że nie zrobiłam niczego co jest niezgodne z powszechnie obowiązującymi regułami i w kwestiach fiskalnych dochowałam obowiązków - mówi.

 

Adwokat to nie urzędnik

Dr Witold Kabański, prezes Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie podkreśla, że adwokat nie jest funkcjonariuszem publicznym, ani też na ogół nie jest członkiem zarządu spółki prawa handlowego, szczególnie z udziałem Skarbu Państwa. 

- Nie dotyczą go zatem przepisy o konieczności rejestrowania i zgłaszania korzyści, jakie uzyskał w związku z pełnioną funkcją. Niewątpliwie zdarzają się sytuacje, że klienci chcą obdarzyć swego obrońcę czy też pełnomocnika prezentem. Czy zatem przyjęcie prezentu jest etyczne? Generalnie nie widzę przeszkód, ale należy poddać analizie różne możliwe przypadki - mówi. 

Jego zdaniem drogi prezent, oprócz uzgodnionego honorarium mógłby powodować, iż adwokat utraciłby swoją niezależność od klienta. - Par. 52 Zbioru Zasad i Godności Zawodu stanowi, że adwokat nie powinien dopuszczać do sytuacji, która uzależniałaby go od klienta, a w szczególności nie wolno adwokatowi zaciągać pożyczek u klienta, którego sprawę prowadzi. Inaczej rzecz w mojej ocenie wyglądałaby, gdyby ten sam drogi prezent adwokat otrzymał od klienta po zakończeniu sprawy, jako podziękowanie za wykonaną pracę. Tu jednak pojawiłby się inny problem, a mianowicie wartość darowizny. Jeżeli wartość przekroczyłaby kwotę wolną od podatku, przedmiot darowizny należałoby zgłosić do opodatkowania we właściwej formie do Urzędu Skarbowego - dodaje.

Podobnie sprawę ocenia radca prawny Leszek Korczak, zastępca przewodniczącego Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy OIRP we Wrocławiu. Wskazuje, że problemem nie są drobne wyrazy wdzięczności takie jak np. czekoladki czy czekoladowy Mikołaj, pod warunkiem - jak wskazuje - że podchodzi się do tego zdroworozsądkowo, z uwzględnieniem obowiązujących norm społecznych. 

- Radca prawny nie jest urzędnikiem, nie wydaje wyroków ani decyzji administracyjnych dlatego jeżeli otrzyma czy wręczy  drobne upominki wynikające z życzliwości – to nie ma żadnego problemu. Jeśli ich wartość jest wyższa, to oczywiście trzeba rozważyć kwestie podatkowe,  by nie zostało to potraktowane jako ukryte świadczenie – mówi.

Czytaj: Kryzys napędza rynek prawny i daje szanse "młodym">>

Czekoladki od procesowego przeciwnika - niewskazane

Nieco inaczej jest z podarunkami od drugiej strony w trakcie prowadzenia sprawy. W ocenie mecenas Parafianowicz przyjmowanie ich jest absolutnie niedopuszczalne, 

- Według mnie nawet kwiaty powinny być dawane tylko w sytuacjach, które nie budzą wątpliwości. Jeśli byłyby wspólnym prezentem od mojego klienta i jego przeciwnika, którzy z moją pomocą zdołali rozstrzygnąć sprawę polubownie, to w porządku. Gdyby jednak druga strona chciała dać mi kwiaty, to raczej bym przy niej przekazała je komuś innemu, w dodatku niezwłocznie. Nie chciałabym tego rodzaju dowodu wdzięczności otrzymać, bo zaczęłabym się zastanawiać, po której stronie stałam w procesie. I przecież dla mojego klienta byłoby to niekomfortowe i mogłoby stanowić powód utraty zaufania - wskazuje mecenas. 

- Oczywiście wszystko zależy od okoliczności, ale tak jak nawet drobna rzecz może być nie na miejscu, duża – na miejscu nie jest zazwyczaj - podsumowuje.

Podobnie sprawę ocenia mecenas Korczak. Wskazuje, że jakiekolwiek prezenty, upominki, kwiaty od przeciwnej strony mogłyby być ocenione jako niestosowne,  bo mogą budzić wątpliwości w zakresie pełnego zaangażowania po stronie klienta.

 


Prawnik też może być św. Mikołajem 

Takie sytuacje również rodzą wątpliwości natury etycznej. Drobne upominki są zazwyczaj jak najbardziej dopuszczalne choć prawnik powinien zawsze ocenić, w jaki sposób druga strona może je odebrać. 

Adwokat Kabański podkreśla, że trudno doszukiwać się czegoś niestosownego, czy np. niedozwolonej reklamy w długopisach z logo kancelarii, kalendarzach czy jakiś innych artykułach papierniczych - jak notesy. Wskazuje, że tego typu gifty są wręcz w dobrym tonie.

 - W Kodeksie Etyki Radcy Prawnego mamy ogólny przepis zgodnie z którym należy zachować godność w życiu publicznym i prywatnym. Uważam, że mieszczą się w nim wszelkie sytuacje związane z prezentami, także tymi, które radca daje innym. Takie wątpliwe etycznie przykłady to choćby sytuacja gdy radca prawny wykupiłby wycieczkę zagraniczną lub próbuje sprezentować wartościowy prezent prezesowi sądu, czy pracownikom urzędów , w których prowadzi sprawy.  O ile czekoladowy Mikołaj czy czekoladki nie naruszają tego przepisu, to przesadzanie i doprowadzenie do sytuacji, gdy ktoś mógłby się poczuć wobec nas zobowiązany jest  niestosowne i nieetyczne - dodaje mecenas Korczak.