Czytaj: KRS rozstrzygnie, czy rzecznik Schab jest bezstronny>>

Rozmowa z sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie Piotrem Gąciarkiem, wiceprezesem Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Katarzyna Żaczkiewicz: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego 3 lutego br. zdecydowała o złożeniu wniosku w Krajowej Radzie Sądownictwa o zbadanie, czy sędziowski rzecznik dyscyplinarny jest osobą bezstronną w sprawie, w której pokrzywdzonymi są jego zastępcy. Czy KRS jest uprawniony do analizowania takiego problemu proceduralnego?

Piotr Gąciarek: W obecnym stanie prawnym nie ma organu właściwego do rozpoznania wniosków o wyłączenie z udziału w sprawie rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych lub jego zastępców. Można uznać, że przyjęto zasadę, iż mianowany decyzją polityczną ministra sprawiedliwości rzecznik dyscyplinarny jest bezstronny z samej niejako definicji i nie można stawiać zarzutów, co do jego postępowania. Ale to już byłby absurd!

 



Obrona obwinionej sędzi, która nie chciała orzekać z zastępcami rzecznika w tym procesie dyscyplinarnym wniosła, by zarzutami zajął się zastępca rzecznika dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Czy to dobre wskazanie?

Dobrze, że Izba Dyscyplinarna dostrzegła ten oczywisty paradoks braku regulacji prawnej.

Czytaj: RPO pyta o legalność powołania sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego>>

Czy Krajowa Rada Sądownictwa może rozstrzygać kwestie wpadkowe z postępowania dyscyplinarnego?

Do czasu wejścia w życie zmian w Prawie o ustroju sądów powszechnych, to KRS zgodnie z art. 3 ust. 2 pkt. 4 ustawy z 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa, "wybiera rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych". Etap drugi to powołanie na podstawie uchwały KRS przez Ministra Sprawiedliwości.  I w normalnym stanie rzeczy KRS powinna być adresatem wniosków o wyłączenie czy skargi na działalność rzecznika dyscyplinarnego.

Wniosek obrony o rozpatrzenie sprawy jego bezstronności przez zastępcę rzecznika w Sądzie Apelacyjnym w niedoskonałym stanie prawnym jest racjonalny. Zastępca ten jakkolwiek mianowany przez głównego rzecznika sędziego Piotra Schaba, to jednak został wyłoniony spośród kandydatów przez zgromadzenie sędziów apelacji. Gwarantuje to większą niezależność od wpływów politycznych. Nie mamy zastrzeżeń co do sposobu działania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Robi to, co należy do jego kompetencji.

Jak ocenia pan argumenty i język użyty na rozprawie w Izbie Dyscyplinarnej SN w sprawie zawieszenia w obowiązkach służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna, np. celebryta, "wydał wojnę państwu polskiemu" albo o rzekomym "trałowaniu sędziów" przez rzecznika?

To jest fanatyzm polityczny, manifest osoby wykonującej misję polityczną. Sędzia Radzik dał wyraz temu, że głęboko nie rozumie idei niezależności sędziów i nadrzędności prawa europejskiego w polskim porządku prawnym, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Zastępca rzecznika prosił Izbę, aby kierowała się w orzekaniu zasadą prewencji, czyli odstraszania sędziów od działań, jakie podjął Paweł Juszczyszyn. Myślę, że to właśnie najbardziej wszystkich zaszokowało, że sędzia Radzik prosił wręcz o surowe orzeczenie, które ma być swoistą nauczką dla innych sędziów chcących iść w ślady Pawła Juszczyszyna.