Motywem zabójstwa było przejęcie nieruchomości biznesmana i ukrycie fałszywej umowy notarialnej.

Zdarzenie to miało miejsce 17 kwietnia 2014 r. O zabójstwo 57-letniego Zbigniewa O. oskarżonych było siedmiu mężczyzn.  Skazany Michał S. odpowiadał też za zorganizowanie oszustwa polegającego na podrobieniu dowodu osobistego biznesmana, a podstawiony przez niego mężczyzna podał się u notariusza za Zbigniewa O. Wyłudził w ten sposób poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnymi i pobrał pożyczkę pod zastaw nieruchomości wartej ok. 980 tys. zł.

Czytaj też: Badanie wariograficzne oskarżonego (podejrzanego) - LINIA ORZECZNICZA >>>

 

 

Bezprawne przywłaszczenie majątku

Gdy biznesmen zaginął, nieruchomość przejął Andrzej K. - biznesmen udzielający tego typu pożyczek. Prokuratura oskarżyła go w związku z bezprawnym przywłaszczeniem cudzych praw majątkowych. Jak wskazał na rozprawie w Sądzie Najwyższym prokurator, K. do tej pory widnieje w jednej z hipotek, ustanowionych na nieruchomości zmarłego.

Dopiero rok po zabójstwie, zatrzymany w innej sprawie - Michał S. wskazał miejsce ukrycia zwłok Zbigniewa O. Biegli medycyny sądowej w swojej opinii orzekli, że przedsiębiorca zmarł w wyniku uduszenia. W trakcie śledztwa ustalono, że to Michał S. zakopał pokrzywdzonego żywcem, dlatego też oskarżono go o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Natomiast Krzysztofowi M., który zdaniem  prokuratora za udział w zabójstwie przyjął zapłatę, zarzucono "działanie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie".

Czytaj też: Szczególne okrucieństwo jako okoliczność kwalifikująca zabójstwo - LINIA ORZECZNICZA >>>

 

Kasacje prokuratora i obrońców

Prawomocny wyrok zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku 31 maja 2021 r. Przy czym dwaj oskarżeni zostali uniewinnieni od zarzucanych im czynów. Krzysztof M. otrzymał najsurowsza karę - dożywocia i dopiero po 40 latach będzie mógł się starać o złagodzenie kary.

Kasację do Sądu Najwyższego złożył prokurator i obrońcy skazanych. Wnoszono o uchylenie wyroków wobec skazanych Marka G., Andrzeja K. i Krzysztofa M.

Obrońcy powołali się m. in na fakt, że w składzie orzekającym niższej instancji znalazł się sędzia powołany przez neoKRS po zmianie ustawy z grudnia 2017 r. Sędzia sprawozdawca Andrzej Stępka odwołał się do uchwały trzech połączonych Izb z 20 stycznia 2020 r. oraz uchwały 7 sędziów Izby karnej z 2 czerwca br.

Badanie wariografem - dozwolone

Obrońcy w zarzutach kasacyjnych wymienili także badanie wariografem oskarżonego, które nie było zgodne z procedurą karną, gdyż zabrakło zgody badanego. Jak zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Andrzej Stępka biegli, którzy przeprowadzali analizę odstąpili od badania, gdy oskarżony zgłosił, że boli go głowa. W końcu jednak - wyraził zgodę na to badanie.

Czytaj też: Badanie wariografem nie może być podstawowym dowodem>>

Warunkiem przeprowadzenia takiego badania jest zgoda osoby, która ma się mu poddać. Przy czym może być pobierana podczas czynności procesowej. Ponadto - powinien być to wstępny etap dochodzenia lub gdy przykładowo jest słowo przeciwko słowu, brakuje materiału dowodowego z dowodów bezpośrednich, potrzebne jest uwiarygodnienie toku zdarzeń, weryfikacja wiarygodności zeznań świadka. Ekspertyzę z badań musi zlecić biegły sądowy.

Sędzia Stępka zwrócił uwagę, że wariograf może być stosowany w związku z innymi czynnościami dowodowymi. Nie może być jedynym dowodem na winę sprawcy przestępstwa. I w tej sprawie tak się działo: sąd wziął pod uwagę też zeznania świadków i innych oskarżonych.

Czytaj też: Użyteczność badań poligraficznych w ograniczaniu recydywy wśród sprawców przestępstw przeciwko wolności seksualnej >>>

Możliwość użycia wariografu reguluje art. 199a kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim dopuszczalne jest stosowanie w czasie badania przez biegłego środków technicznych mających na celu kontrolę nieświadomych reakcji organizmu badanej osoby, za zgodą tej osoby. Można również stosować badanie wariograficzne w celu ograniczenia kręgu osób podejrzanych (art. 192a par. 2 k.p.k.).

Według doktryny, dowody przeprowadza się z urzędu lub na wniosek stron. Kodeks postępowania karnego nie zawiera przy tym zamkniętego katalogu dowodów, a zatem dowodem może być wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia prawdy, z wyjątkiem tego, co objęte jest zakazami dowodowymi. Decyzje o konieczności przeprowadzenia określonych dowodów na danym etapie postępowania, uwzględnienie bądź nieuwzględnienie wniosków dowodowych uczestników procesu podejmuje sąd lub inny organ prowadzący postępowanie.
 

 

Sędzia nie był bezstronny?

Jeden z adwokatów - obrońca skazanego - podniósł w kasacji, że w sprawie orzekali tzw. "neosędziowie", powołani po 2017 r.

Sąd Najwyższy nie przeprowadził z urzędu analizy czy sędziowie orzekający w tej sprawie w niższych instancjach byli niezawiśli i niezależni. W czasie procesu strony też takiego wniosku nie wnosiły. Sędzia Stępka powołał się na uchwałę siedmiu sędziów SN z 2 czerwca br.: brak podstaw do przyjęcia a priori, że każdy sędzia sądu powszechnego, który uzyskał nominację w następstwie brania udziału w konkursie przed Krajową Radą Sądownictwa po 17 stycznia 2018 r., nie spełnia minimalnego standardu bezstronności i każdorazowo sąd z jego udziałem jest nienależycie obsadzony w rozumieniu art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k.

Czytaj też: Procesowe znaczenie ekspertyzy wariograficznej. Glosa do wyroku s.apel. z dnia 17 grudnia 2014 r., II AKa 274/14 >>>

Taka sytuacja zachodzi jedynie w stosunku do sędziów Sądu Najwyższego, którzy otrzymali nominacje w takich warunkach. A ponadto brak jest jakichkolwiek podstaw ustawowych ku temu, aby przyjmować, że kontrola prawidłowości obsady sądu może nastąpić wyłącznie na wniosek strony (I KZP 2/22, uchwała 7 sędziów SN z 2 czerwca 2022 r.).

W rezultacie Sąd Najwyższy uchylił w całości ten wyrok wobec skazanych Andrzeja K., Mateusza K., Marka G. i Wojciecha W. i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Ponadto pozostawił bez rozpoznania kasację Prokuratora Generalnego wniesioną w stosunku do Tadeusza M.,  gdyż oskarżony zmarł w tym czasie.

 

W sprawie tej orzekało pięciu "starych" sędziów pod przewodnictwem prezesa Izby Michała Laskowskiego: SSN Barbara Skoczkowska, SSN Andrzej Stępka (sprawozdawca), SSN Dariusz Świecki oraz SSN Andrzej Tomczyk.

Sygnatura akt III KK 443/21, wyrok Izby Karnej Sądu Najwyższego z 6 lipca 2022 r.