Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie wtargnęli do gabinetu prezesa i „przymuszali go w sposób wulgarny” do pilnego złożenia rezygnacji z zajmowanej funkcji, grożąc mu działaniami pozaprawnymi – relacjonuje Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych. – Grozili atakiem medialnym na sędziego Radzika oraz „działaniami o charakterze przemocowym”, zmierzającym do niewpuszczenia go do gabinetu, aby uniemożliwić mu pełnienie służby.

Czytaj teżSędziowie z poznańskiej apelacji chcą odwołania z delegacji rzecznika Radzika

W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu natomiast doszło także do bezprecedensowego zachowania sędziów. Sędziowie tego sądu, powołując się na dobro wymiaru sprawiedliwości, zaapelowali 13 grudnia br. do nowego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, o odwołanie z delegacji w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu Przemysława Radzika, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.

Sędzia Przemysław Radzik podkreśla, że istotą jego pracy jest ochrona prawa. – Od pięciu lat jesteśmy przedmiotem nagonki w prasie, nawet jeden z dziennikarzy nazwał mnie psem gończym. To droga do odhumanizowania ludzi i może doprowadzić do nieszczęścia – dodał. Na marginesie sprawy poznańskiej – nie może być tak, że grupa sędziów, w tym sędziowie funkcyjni, żąda od swojego prezesa by podał się do dymisji, grożąc mu licznymi reperkusjami.

 

Naciski i ataki

Na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa w Warszawie sędzia Piotr Schab powiedział, że w nowej sytuacji społecznej rzecznicy dyscyplinarni są narażeni na naciski i pozamerytoryczne działania zmierzające do skrócenia ich kadencji.

- Tego rodzaju działania uważam za znamienne dla zmieniającej się rzeczywistości i uwarunkowań naszej pracy – stwierdził sędzia Schab. - Co prawda nie jesteśmy jeszcze siłą usuwani z naszego urzędu, ale trwa bezpardonowa walka medialna, po to by skłonić nas do weryfikacji naszych postaw, która będzie dobiegać od wiążących nas ustaw. Zapewniam, że żadne takie działania nie okażą się skuteczne, bo racją naszego urzędu jest realizacja pilnej społecznej potrzeby, by wykazać, że istnieje grupa sędziów, która nie chce weryfikacji swoich postaw – dodał.

Czytaj: Sędziowie kwestionujący niezależność TK nie będą karani

Sędzia Schab powiedział, że wie o zapowiedziach osób pełniących funkcje publiczne, że można rzeczników dyscyplinarnych usunąć w ciągu pięciu minut. Rzecznicy odczytują te informacje jako groźbę i przypomniał, że kadencja rzeczników trwa cztery lata. Nie zaakceptują w tym zakresie postulatów pozaprawnych, zwłaszcza, że postulaty te są życzeniem politycznym i będą nadal działać zgodnie z prawem.

Kolejne wnioski o ukaranie

I tak sędzia Michał Lasota przygotowuje zarzuty dyscyplinarne wobec sędziego Waldemara Żurka z Sadu Okręgowego w Krakowie i wkrótce je przedstawi. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w dokumentach procesowych - datowane czynności przez sędziego Żurka nie zgadzają się z jego obecnością w sądzie. Sędziego nie było w sądzie, gdy te postanowienia zapadały.

- Postępowanie przygotowawcze jest już zakończone i wniosek o ukaranie będzie przedstawiony sądowi dyscyplinarnemu do rozpoznania – potwierdza zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Lasota.

Rzecznicy zapewniają, że nadal będą aktywnie pracować, bo nie może być tak, że sędzia odmawia wejścia na salę sądową innym sędziom z powodu wadliwego powołania przez Krajową Radę Sądownictwa. Inni sędziowie nie mają prawa pozbawiać kolegów do sądzenia i dewastowania postępowań o doniosłej wadze społecznej. – Takie postępowanie nie stanowi wolności orzeczniczej, ale dowolności, swawoli w łamaniu ustaw, gdyż nie uwzględnia się wyroków Trybunału Konstytucyjnego – dodaje sędzia Schab.

A tymczasem sprawy, które mają być osądzone np. w maju trzeba przełożyć na wrzesień.

- Sądownictwo dyscyplinarne nie działa – mówi sędzia Radzik. Do dzisiaj nie został np. ukarany sędzia, który ukradł pendriva ze sklepu, orzeka i dostaje nagrody, korzysta, ze wszystkich przywilejów. Albo sędzia z Rzeszowa, która nie czyta 200 akt czekających na rozpoznanie – wymienia sędzia Radzik.

Co do zmiany linii orzeczniczej Izby odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego od 15 lipca 2022 r., gdy weszła nowela ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, to rzecznicy uważają, że nie jest słuszna, gdyż pozwala na ignorowanie przez sędziów ustaw. SN bowiem oddala wnioski o ukaranie sędziów, którzy popełnili tzw. błąd orzeczniczy. Błąd orzeczniczy zwalnia z odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Na pytanie o oczekiwania wobec nowego ministra sprawiedliwości sędzia Piotr Schab odpowiada, że oczekuje przestrzegania prawa.

 

Przedsprzedaż