Mniejsze opady śniegu oznaczały spadek liczby wypadków i kraks samochodowych. Do firm ubezpieczeniowych wpłynęło mniej wniosków o odszkodowanie niż rok temu. I to nawet o 80 proc. – twierdzi lider rynku PZU.
Śnieg, który spadł w niektórych regionach Polski w ostatni weekend, był prawdopodobnie ostatni w kończącym się sezonie zimowym. Z wyjątkiem początku grudnia, kiedy miały miejsce kilkudniowe, intensywne śnieżyce, reszta zimy była łagodna. Mniejsze opady oznaczają mniej zgłoszonych do ubezpieczycieli szkód wyrządzonych przez wodę zalewającą domy, a pochodzącą z topniejącego śniegu. Poza tym przy dużych opadach śniegu wzrasta liczba wypadków i kraks, co oznacza większe wypłaty odszkodowań z OC i AC komunikacyjnego.
– Podczas zimy 2010/2011 zgłoszono do nas o 80 proc. mniej szkód śniegowych w porównaniu z zimą rok wcześniej – mówi nam Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU. Podobnie jest w innych towarzystwach.
– Choć nie mamy jeszcze zamkniętych statystyk, to wyraźnie widać, że w tym sezonie było wielokrotnie mniej zgłoszeń szkód śniegowych. Szacujemy, że spadek wyniósł 50 proc. – mówi Agata Wiśniewska-Zaleska z Link4.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna