Zdaniem autorów raportu "Znikające miliardy. Jak transfer dochodów za granicę drenuje polski budżet", zebrane dane wskazują, że w Polsce występuje zjawisko transferu dochodów z wykorzystaniem cen transferowych i powiązań między spółkami. Przyczynia się to do drenażu finansów publicznych. Jak wskazano w raporcie skala tego zjawiska nie została jeszcze dla Polski oszacowana.
Autorzy raportu uważają, że z powodu ukrywania dochodów zagranicą budżet traci rocznie co najmniej 10 mld zł. Obliczając wysokość strat powołano się m.in. na badania dotyczące podobnego zjawiska w Stanach Zjednoczonych. Wynika z nich, że amerykański budżet traci rocznie z powodu transferu dochodów za granicę ok. 90 mld dolarów, co stanowi 30 proc. wpływów z CIT.
"W obliczu braku badań dotyczących bezpośrednio sytuacji Polski, powinna być przyjęta jako wartość orientacyjna strat polskiego budżetu. Co więcej, przyjęcie takiej wielkości jest podejściem zachowawczym, bowiem amerykański fiskus ma o wiele lepsze narzędzia do ścisłej kontroli amerykańskich podatników. Innymi słowy, podatnikom amerykańskim o wiele trudniej, niż podatnikom polskim jest uciekać z opodatkowaniem z USA" - napisano w raporcie.
Porównano też średni wskaźnik udziału wpływów z CIT w PKB w krajach OECD (wynosi on 2,85 proc.) z tym samym wskaźnikiem dla Polski (2,1 proc.), co dało podobny wynik. Zdaniem współautora raportu, doradcy podatkowego Radosława Piekarza, 10 mld zł strat budżetu w CIT to raczej konserwatywny szacunek.
Piekarz wyjaśnił podczas poniedziałkowej prezentacji raportu, że przyczyną unikania opodatkowania przez korporacje w Polsce nie jest wysokość stawki CIT, która wynosi 19 proc., ale to, że z Polski jest łatwo uciec od płacenia podatków. Doradca podatkowy wskazał, że np. roczny koszt utrzymania struktury podatkowej na Cyprze, gdzie stawka CIT wynosi tylko 10 proc., to ok. 100 tys. zł.
"Cały problem leży po stronie administracji skarbowej, która nie jest przygotowana do tego tematu" - powiedział Piekarz. Wskazał na słabość instytucjonalną polskiego aparatu skarbowego: niedostateczną liczbę urzędników skarbowych, którzy zajmują się kontrolami cen transferowych (problemem tym zajmuje się około 100 urzędników); brak odpowiedniego przygotowania kontrolerów; błędne typowanie podmiotów do kontroli; nieodpowiednie przepisy.
Zobacz: NIK: fiskus nie jest przygotowany do kontroli transferu dochodów za granicę >>
"Urzędnicy mają wiedzę na temat przepisów podatkowych, ale nie mają wiedzy na temat transakcji finansowych. Zdarza się, że nie potrafią czytać sprawozdań finansowych. Z wiedzą pozapodatkową jest słabo" - ubolewał Piekarz.
Zaznaczył, że z problemem unikania opodatkowania za pomocą cen transferowych borykają się wszystkie państwa UE i Stany Zjednoczone, jednak tam walka z tym zjawiskiem jest znacznie bardziej zaawansowana.
Zdaniem autorów raportu trzeba mieć świadomość, że podatnicy uczciwie rozliczający podatki w Polsce stoją na gorszej pozycji, jeśli chodzi o konkurencyjność, niż ci, którzy ukrywają dochody za granicą.
"Tym samym, walka z nieuczciwym drenażem polskich finansów publicznych to nie tylko walka o stabilne finanse. To również walka o uczciwe warunki działania na rynku. W tym o uczciwe zasady akumulacji własności prywatnej" - napisano w raporcie. Podkreślono, że stabilność wpływów z CIT jest kluczowa zarówno dla budżetu państwa, jak i finansów samorządowych. Do gmin, powiatów i województw trafia odpowiednio: 6,71 proc., 1,4 proc. oraz 14,75 proc. wpływów z podatku CIT. (PAP)
mmu/ par/
Dowiedz się więcej z książki | |
Ceny transferowe. Mechanizmy ustalania i zarządzanie ryzykiem
|