Jak pisze „Rzeczpospolita", oświadczeniu nadesłanym do redakcji Ministerstwo Finansów daje do zrozumienia, że przypadki wykazywania strat będą analizowane, szczególnie pod kątem stosowania struktur optymalizacyjnych.
Taka zapowiedź nie dziwi, zwłaszcza że już w ubiegłych latach urzędy skarbowe szczególnie intensywnie kontrolowały podatników, którzy wykazują duże straty. Teraz jednak, wobec znacznego skoku wykazanych strat (z 40,8 mld zł w 2015 r. do 55,4 mld zł w 2016 r.), urzędy mogą być jeszcze bardziej wyczulone na ujemny wynik firm.
Jeśli jednak takie kontrole rzeczywiście ruszą, to wcale nie musi się to skończyć przysporzeniem pieniędzy budżetowi państwa. Tak twierdzi Grzegorz Maślanko, radca prawny i partner w Grant Thornton. Zauważa bowiem, że w wielu branżach w ubiegłym roku rzeczywiście mogło dojść do strat, a nie do kreatywnej księgowości.
Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Paweł Rochowicz