Czwartkowy optymizm napędzanym zaskakująco dobrymi danymi ze Stanów Zjednoczonych ustąpił niepewności dotyczącej przyszłych działań Rezerwy Federalnej. Na azjatyckie giełdy powróciły spadki. Japoński Nikkei 225 tracił 0,1 proc. a australijski S&P/ASX 0,2 proc. Na chińskich giełdach także przeważała czerwień. Shanghai Composite Index spadał 0,5 proc. a Hang Seng 0,1 proc.

Inwestorzy oczekują od Bena Bernanke sygnału gotowości dostarczenia wsparcia słabnącej gospodarce podczas wystąpienia na konferencji w Jackson Hole. Przed rokiem była to zapowiedź drugiej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej, która polegała na skupie rządowych obligacji wartości 600 mld dolarów. Interwencja przyniosła wielomiesięczną hossę na rynkach akcji oraz surowców, dlaczego wszyscy liczą na powtórzenie zeszłorocznego scenariusza. Wystąpienie Bena Bernanke rozpocznie się o 16.00.

Nastroje na rynkach psuje kryzys polityczny w Japonii, gdzie premier Naoto Kan zrezygnował z pełnionej funkcji. Szef tokijskiego rządu nie potrafił podołać wyzwaniom związanym z odbudową kraju po marcowym trzęsieniu ziemi, którego skutkiem było 15 tys. ofiar śmiertelnych, poważne zniszczenia kraju oraz skażenie środowiska wokół uszkodzonej elektrowni Fukushima. Ponadto w tym tygodniu Moodys Investors Service obniżył rating Kraju Kwitnącej Wiśni, wskazując na postępujący kryzys finansów publicznych oraz coraz gorsze perspektywy gospodarcze.

Nastrojów na azjatyckich parkietach nie zdołały poprawić rekordowe wyniki chińskich banków. W pierwszym półroczu największych pięciu kredytodawców z Państwa Środka wypracowało wyższe zyski niż 14 największych banków amerykańskich i europejskich. Dzisiejsze raporty pokazują rosnącą potęgę azjatyckiego sektora finansowego, którego sukcesy stanowią efekt dynamicznego wzrostu gospodarczego. Chińska gospodarka zdołała utrzymać tempo wzrostu przekraczające 9 proc. przez pierwsze półrocze.

P.L.,  Bankier.pl