Ministerstwo Finansów opublikowało w Rządowym Centrum Legislacji projekt nowelizacji ustawy o PIT i zryczałtowanym podatku dochodowym, który zakłada wprowadzenie ustawy wprowadzającej PIT kasowego. 

- PIT kasowy to metoda rozliczenia adresowana do przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w niewielkich rozmiarach - uzasadnia MF.

Metoda do wyboru

Zgodnie z projektem, podatnik może rozliczać PIT metodą kasową, jeśli: 

  1. jego przychody z prowadzonej samodzielnie działalności gospodarczej w roku bezpośrednio poprzedzającym rok podatkowy nie przekroczyły równowartości 250 000 euro (obecnie byłoby to 1 082 500 zł), oraz
  2. w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą nie prowadzi ksiąg rachunkowych, oraz
  3. złoży naczelnikowi urzędu skarbowego sporządzone na piśmie oświadczenie o wyborze metody kasowej do 20 lutego roku podatkowego, a w przypadku podatnika rozpoczynającego prowadzenie działalności gospodarczej w trakcie roku podatkowego do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu rozpoczęcia działalności. 

Kasowy PIT będą mogli stosować przedsiębiorcy, którzy rozliczają podatek dochodowy:

  • według skali podatkowej (art. 27 ustawy PIT),
  • IP BOX (art. 30ca ustawy PIT),
  • podatek liniowy (art. 30c ustawy PIT) oraz
  • ryczałt od przychodów ewidencjonowanych (rozdział 2 ustawy o ryczałcie).

- Z projektowanego rozwiązania będą mogły korzystać osoby fizyczne osiągające przychody z działalności gospodarczej prowadzonej samodzielnie. Samodzielne prowadzenie działalności nie oznacza, że w tej działalności podatnik nie może zatrudniać pracowników. Samodzielne prowadzenie działalności oznacza, że prawa do kasowego PIT nie będą miały osoby prowadzące działalność gospodarczą, np. w formie spółki cywilnej czy spółki jawnej - wyjaśnia Ministerstwo Finansów.

Rozliczenie kasowe między przedsiębiorcami

MF podkreśla, że dzięki tym rozwiązaniom przedsiębiorcy będą płacić PIT dopiero po faktycznym otrzymaniu zapłaty za wydany towar albo wykonaną usługę oraz potrącać koszty uzyskania przychodów w dacie zapłaty za otrzymany towar lub wykonaną usługę. Jednak po upływie dwóch lat podatnik będzie obowiązany rozpoznać przychód z działalności gospodarczej, nawet jeżeli nie otrzyma od kontrahenta zapłaty za wydany towar lub wykonaną usługę. Termin ten liczy się od dnia wystawienia faktury, rachunku albo zawarcia umowy. Wyjątek będzie dotyczył odpisów amortyzacyjnych. Podatnik będzie mógł zaliczyć je do kosztów uzyskania przychodów, nawet jeżeli jeszcze podatnik nie zapłacił, np. za środek trwały, od którego dokonuje tych odpisów.

PIT kasowy będzie można stosować wyłącznie do transakcji pomiędzy przedsiębiorcami (tzw. B2B) - przedsiębiorca rozpozna przychód i koszty uzyskania przychodów w sposób kasowy, gdy stroną transakcji będzie inny przedsiębiorca. - Pozwala to na zmniejszenie potencjalnego ryzyka uchylania się od opodatkowania poprzez nieujawnianie faktu otrzymania zapłaty od osoby niebędącej przedsiębiorcą - uzasadnia MF. 

Co ważne, kasowy PIT będzie dotyczył wyłącznie transakcji udokumentowanych fakturami.

Wybraną metodę trzeba będzie stosować przez cały rok - nawet jeśli przedsiębiorca zamknie np. w kwietniu jeden biznes, a w lipcu otworzy drugi. 

Stosowanie przez przedsiębiorcę kasowego PIT pozostanie bez wpływu na rozliczenia jego kontrahentów. - Oznacza to, że np. przedsiębiorca stosujący kasowy PIT, przychód z tytułu sprzedanego towaru rozpozna co do zasady po otrzymaniu zapłaty. Nabywca towaru, który nie stosuje kasowego PIT, np. osoba prawna, koszt uzyskania przychodu rozliczy memoriałowo - wyjaśnia MF. 

Różne limity w kasowym PIT i kasowym VAT

Według ekspertów, PIT kasowy może być korzystnym rozwiązaniem, ale nie dla każdego. - To dobrze, że Ministerstwo Finansów zdecydowało o podniesieniu progu przychodów do 250 tys. euro. Wcześniej proponowano 500 tys. zł. Uważam jednak, że należałoby rozważyć aby zwiększyć ten próg do 2 mln euro, czyli do limitu przychodów pozwalającego stosować kasowe rozliczenie VAT oraz rozliczenia ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Zgodnie z projektem MF, limit kasowego PIT będzie niższy niż limit kasowego VAT, co może wprowadzić pewne zamieszanie w rozliczeniach.  – mówi Grzegorz Grochowina, szef Zespołu Zarządzania Wiedzą w Dziale Doradztwa Podatkowego w KPMG w Polsce. – mówi Grzegorz Grochowina, szef Zespołu Zarządzania Wiedzą w Dziale Doradztwa Podatkowego w KPMG w Polsce.

I przypomina, że zgodnie z art. 6 ust. 4 ustawy ryczałtowej, przedsiębiorcy mogą rozliczać się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych, jeżeli w poprzednim roku:

  • uzyskali przychody z tej działalności, prowadzonej wyłącznie samodzielnie, w wysokości nieprzekraczającej 2 mln euro, lub
  • uzyskali przychody wyłącznie z działalności prowadzonej w formie spółki, a suma przychodów wspólników spółki z tej działalności nie przekroczyła kwoty 2 mln  euro.

 

- Co istotne, utrata prawa kasowego PIT w związku z przekroczeniem limitu, nastąpi dopiero od początku następnego roku podatkowego  - podkreśla Grzegorz Grochowina 

Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor w Vialto Partners, pozytywnie ocenia założenie, zgodnie z którym kasowe rozliczenie PIT będzie dobrowolne.

- PIT kasowy należy traktować jako swego rodzaju ulgę podatkową, która pozwala przedsiębiorcy zapłacić podatek dopiero wówczas, gdy sam otrzyma zapłatę od kontrahenta. To rozwiązanie co do zasady korzystne, ale nie dla każdego. Dlatego dobrze, że będzie to rozwiązanie dobrowolne, pozostawione do uznania przedsiębiorców. Minusem tej metody może być nieregularność rozliczeń i konieczność stałego monitorowania terminów płatności od kontrahentów, co może oznaczać dodatkowe obciążenie administracyjne – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska.

Małgorzata Samborska, doradca podatkowy, partner w Grant Thornton, zwraca natomiast uwagę, że rozliczenie kasowe będzie dotyczyć nie tylko przychodów, ale również kosztów. 

- Przychody i koszty będą rozliczane kasowo. Czyli drobni wytwórcy tego rozwiązania nie wybiorą z uwagi na problem rozliczania kosztów. Nie wybiorą go również przedsiębiorcy obsługujący zarówno przedsiębiorców, jak i osoby fizyczne, również z uwagi na trudność w wyodrębnieniu kosztów dotyczących transakcji B2B – napisała Małgorzata Samborska w mediach społecznościowych.

Czytaj również: PIT kasowy kuszący, ale powinien być dobrowolny >>

System podatkowy będzie jeszcze bardziej skomplikowany

Adam Allen, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners, pozytywnie ocenia zmiany zapowiadane przez MF pod kątem samego pomysłu wsparcia początkujących przedsiębiorców. Negatywnie ocenia jednak sposób jego wdrożenia ze względu na dalsze komplikowanie systemu podatkowego. Zamiast obecnych trzech rodzajów PIT - będziemy mieli cztery sposoby opodatkowania PIT działalności gospodarczej: PIT według skali, PIT liniowy, PIT ryczałtowy i PIT kasowy.

Według niego, oznaczać to będzie większe nakłady (czasu przedsiębiorcy lub wydatku na księgowego) dotyczące prowadzenia ewidencji działalności: konieczność monitorowania płatności po stronie przychodów i kosztów, sprawdzania statusu kontrahentów pod kątem B2B oraz pilnowania niskiego limitu obrotów. Poza tym oprócz początkujących przedsiębiorców nowe wsparcie będzie dotyczyć nowej kategorii „nanoprzedsiębiorców”, gdyż dotychczas prawo przedsiębiorców przewidywało najmniejszą kategorię przedsiębiorcy jako mikroprzedsiębiorcę z obrotami do 2 mln euro.

- Efekt „kasowego PIT” z działalności gospodarczej można byłoby również osiągnąć prowadzając dalsze uproszczenia w ramach istniejących już dzisiaj rozwiązań – wydłużenia okresów rozliczeń PIT (z kwartalnych na półroczne lub roczne) oraz  łatwiejszego dostępu do odpisu z tytułu zatorów płatniczych np. dla mikroprzedsiębiorców. innymi słowy – zapowiadany projekt jest kolejnym przykładem komplikowania przepisów podatkowych poprzez dodawanie nowych, szczególnych regulacji – nawet jeśli z pozytywną intencją - w miejsce upraszczania lub poprawiania istniejących regulacji – mówi Adam Allen.

 


MF deklaruje, że chce ułatwień dla przedsiębiorców

Ministerstwo deklaruje, że celem jest wsparcie przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w niewielkich rozmiarach.

Jak wyjaśnia, obecnie w rozliczeniu PIT zasadą jest memoriałowy sposób ustalania przychodów z działalności gospodarczej. Przychodem są bowiem kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane, po wyłączeniu wartości zwróconych towarów, udzielonych bonifikat i skont. Dla przedsiębiorcy przychód powstaje w dacie wystawienia faktury, wykonania usługi lub wydania towaru, niezależnie od tego, czy przedsiębiorca otrzymał należną mu zapłatę. W konsekwencji przedsiębiorca musi zapłacić podatek od dochodu, którego jeszcze faktycznie nie otrzymał.

Zasadą jest też memoriałowy sposób ustalania kosztów uzyskania przychodów. Po stronie kosztów uzyskania przychodów ich memoriałowe rozliczanie umożliwia podatnikom, przy ustalaniu dochodu do opodatkowania, uwzględnianie kosztów uzyskania przychodów, które de facto nie zostały jeszcze zapłacone.

- Memoriałowa zasada ustalania przychodów z działalności gospodarczej jest szczególnie uciążliwa dla przedsiębiorców prowadzących działalność w niewielkich rozmiarach. Negatywnie wpływa na ich płynność finansową i w efekcie, na możliwość konkurowania z większymi firmami - uzasadnia MF.

Zgodnie z projektem ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2025 r.