Tym razem problem dotyczył prawa do odliczenia pełnego VAT od wydatków związanych z zakupem i eksploatacją samochodów wskazanych w art. 86a ust. 9 pkt 1-2 ustawy o VAT. Chodzi tu o pojazdy uznawane za wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej podatnika, do których nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu – m.in. vany, pojazdy wielozadaniowe, z jednym rzędem siedzeń. Są to pojazdy o konstrukcji wskazującej na ich podstawowe przeznaczenie do celów gospodarczych, wykluczającej ich użycie do celów prywatnych lub powodującej, że ewentualny użytek do celów prywatnych będzie nieistotny.

Konieczne specjalne badanie i zaświadczenie

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydanej parę dni temu interpretacji nr 0115-KDIT1-2.4012.446.2019.1.AD stwierdził, że od wydatków związanych z takimi pojazdami można odliczać 100 proc. kwoty VAT. Organ podatkowy podkreślił jednak, że aby dokonać odliczenia pełnej kwoty podatku z tytułu wydatków związanych z samochodami wymienionymi w art. 86a ust. 9 pkt 1-2 ustawy o VAT, warunkiem koniecznym jest, aby pojazdy te posiadały zaświadczenie wydane przez okręgową stację kontroli pojazdów, po przeprowadzeniu dodatkowego badania technicznego, przy czym powyższe winno wynikać również z dowodu rejestracyjnego zawierającego właściwą adnotację o spełnieniu tych wymagań.

Z interpretacji wynika także, że wykonanie dodatkowego badania technicznego potwierdzonego zaświadczeniem okręgowej stacji kontroli pojazdów oraz posiadanie stosownej adnotacji w dowodzie rejestracyjnym pojazdu staje się obowiązkiem podatnika, w sytuacji, gdy chce on dokonać obniżenia kwoty lub zwrotu różnicy podatku należnego. Dyrektor KIS podkreślił przy okazji, że odliczanie VAT jest prawem podatnika, z którego podatnik może, ale nie musi skorzystać.

Zobacz również: NSA: Paliwo w służbowym samochodzie nie jest przychodem pracownika >>
 

Trudny moment odliczenia VAT

Z interpretacji wynika, że – wbrew stanowisku wnioskodawcy – do momentu, kiedy uzyskał on odpowiednią adnotację w dowodzie rejestracyjnym, potwierdzającą wykonanie dodatkowego badania technicznego, nie przysługiwało mu prawo do odliczenia 100 proc., ale jedynie 50 proc. VAT. Prawo do odliczenia całej kwoty VAT ma przysługiwać dopiero od dnia uzyskania zaświadczenia i adnotacji w dowodzie rejestracyjnym.

- Na miejscu podatnika, który otrzymał komentowaną interpretację, skarżyłbym ją do wojewódzkiego sądu administracyjnego i to ze sporym widokiem na wygraną. Jeśli byłbym złośliwy to powiedziałbym, że dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie odrobił pracy domowej, wydając tę interpretację – stwierdza Radosław Maćkowski, doradca podatkowy i współtwórca MVP TAX. Ekspert zwraca uwagę, że we wniosku podatnik powoływał się na wyrok WSA w Poznaniu, który doczekał się w 2018 r. finalnego rozstrzygnięcia przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

 

To cechy pojazdu mają znaczenie, nie zaświadczenie

W wyroku z 7 czerwca 2018 r. NSA o sygnaturze I FSK 965/16 stwierdził, że warunkiem zastosowania pełnego prawa do odliczenia podatku naliczonego jest spełnienie określonych cech konstrukcyjnych pojazdu, które potwierdza badanie techniczne. Jednakże istnienie tych cech konstrukcyjnych jest kryterium obiektywnym, a badanie techniczne to wymóg jedynie formalny, dowodowy, potwierdzający ich istnienie, ale nie samoistnie kreujący prawo do odliczenia. Sąd dodał jednocześnie, że wymogi formalne określone w przepisach (takie, jak badanie techniczne, czy przeprowadzenie dodatkowych badań technicznych) nie mogą naruszać zasady proporcjonalności.

Jak wyjaśnia ekspert MVP TAX, wykładnia zaproponowana przez dyrektora KIS jest zbyt daleko profiskalna oraz wykracza poza zakres restrykcji dozwolonych decyzją derogacyjną (czyli decyzją Rady UE pozwalająca polskiemu rządowi na utrzymanie przepisów o jedynie 50-procentowej możliwości odliczanie podatku VAT od zakupu i kosztów używania samochodów osobowych).