Wyrokiem NSA z 7 czerwca 2019 r. (sygn. akt I OSK 2045/17) została oddalona skarga kasacyjna Rady Miasta Gdynia od wyroku WSA w Gdańsku z 31 maja 2017 r. (sygn. akt III SA/Gd 345/17). Rada określiła stawki opłat na maksymalnym, dopuszczalnym przez prawo poziomie, bez sprawdzenia, jaka będzie ich relacja do wspomnianych kosztów.

 

TK: Zapłacenie za usunięcie pojazdu nie może być warunkiem jego wydania>>

 

Opłata musi być adekwatna do kosztów

W sprawę zaangażował się rzecznik praw obywatelskich, który argumentował, że wysokość opłaty powinna zależeć od rzeczywistych kosztów usług odholowania pojazdów i przechowywania ich na parkingach, świadczonych przez firmy z danego powiatu.  Tymczasem rady wielu miast ustalają stawki, które nawet kilkukrotnie przekraczają koszt tych usług. Kierują się przy tym zwiększeniem swego budżetu - co kwestionuje RPO.

 

Jak podkreśla RPO, ustawa - prawo o ruchu drogowym nie zna przesłanki zapewnienia jak najwyższych wpływów do budżetu miasta przy określaniu tych stawek. Wysokość stawek ma być wyznaczana m.in. z uwzględnieniem kosztów usług holowania i przechowywania pojazdów w danym powiecie. RPO zarzucał radom, że nie ustaliły relacji takich kosztów do wysokości swych stawek.

 

 

 

Bezprawność postępowania miast przy odholowywaniu pojazdów wykazywał rzecznik również w kwestii uzależnienia zwrotu samochodu od wniesienia opłaty. Sprawę rozpatrywał Trybunał Konstytucyjny. Orzekł on, że nie można ograniczać prawa właściciela odholowanego pojazdu, wstrzymując wydanie auta do czasu wniesienia opłaty za odholowanie i parkowanie.