Spółka zajmowała się handlem wyrobami stalowymi. Natomiast w 2009 r. rozpoczęła współpracę z czeską firmą. W konsekwencji spółka chciała odliczyć podatek naliczony z faktur dokumentujących transakcje z tym czeskim kontrahentem. Jednak dyrektor urzędu kontroli skarbowej, w wyniku kontroli podatkowej, zakwestionował prawo spółki do odliczenia. Fiskus uznał, że spółka zawyżyła kwotę podatku naliczonego, ponieważ faktury nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych.


Zdaniem organu towar będący przedmiotem transakcji spółki nie istniał a przelewy na rachunek bankowy miały jedynie uwiarygodnić fakt dokonywania wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Fiskus stwierdził, że skoro w rzeczywistości nie doszło do dostawy tych produktów metalowych, to nie można mówić o prawie do odliczenia podatku VAT.

VAT. Komentarz 2018 Adam BartosiewiczVAT. Komentarz 2018 >>
 

Moc zeznań świadków
Jednak spółka konsekwentnie twierdziła, że do transakcji doszło i faktury pokrywają się z stanem rzeczywistym. Spółka wnioskowała o przesłuchanie właściciela firmy czeskiej, który mógłby potwierdzić, że towar rzeczywiście istniał. Ponadto spółka wskazywała na zeznania świadka, który potwierdził fakt przeprowadzania transakcji.


Dyrektor izby skarbowej utrzymał w mocy decyzję naczelnika i uznał, że spółce nie przysługuje prawo do odliczenia od spornych faktury, ponieważ są one tzw. „pustymi fakturami”. Ponadto organ uznał, że próbowano przeprowadzić dowód z zeznań właściciela firmy czeskiej, ale nie stawiał się na wezwania i niemożliwym było ustalenie jego miejsca pobytu.
Również Wojewódzki Sąd Administracyjny (III SA/Gl 636/14) uznał, że roszczenia spółki są niezasadne, a rozstrzygnięcie organów podatkowych słuszne. WSA wskazał, że cały zebrany materiał dowody potwierdza tezę, że handel produktami metalowymi był fikcyjny.
Ostatecznie 27 marca br. Naczelny Sąd Administracyjny (I FSK 635/16) zaaprobował rozstrzygnięcie WSA jako odpowiadające prawu. Jednak sąd podkreślił, że w toku postępowania podatkowego doszło do błędów, co WSA powinien odnotować – brak przesłuchania świadków.

Przestępstwa karuzelowe i inne oszustwa w, Irena OżógPrzestępstwa karuzelowe i inne oszustwa w VAT >>


Dla sądu wiążącym są ustalenia Sądu Okręgowego w Katowicach, którego wyrok skazujący za przestępstwa skarbowe został dopuszczony jako dowód w sprawie.  W tym miejscu NSA dokonał rozważań czy zeznania i wyjaśnienia świadków i właściciela spółki mogłyby wpłynąć dokonane ustalenia. Sąd stwierdził, że z tych wyjaśnień i ewentualnych zeznań nie wynika kluczowa kwestia – czy powinno przysługiwać prawo do odliczenia, czy sporne faktury są „pustymi”.


Faktura z materialnym substratem
Dobra wiara czy należyta staranność podatnika jest zależna od zaistnienia obrotu gospodarczego. NSA podkreślił, że sama faktura nie daje podstaw do odliczenia czy zwrotu podatku, ponieważ z konkretna fakturą musi być związana konkretna czynność. Faktura to dokument, który może być dowodem, ale musi przy niej istnieć materialny substrat – wyjaśnia sąd. Natomiast same zeznania o widoku załadunku bez wiedzy, jaka jest realizowana wtedy faktura, nie stanowi dowodu dla dokonania transakcji. Zdaniem NSA, w sprawie nie było rzeczywistego obrotu gospodarczego, a wszelkie czynności stanowiły jedynie kamuflaż. Jednak sąd nie odnosi się do kwestii świadomości uczestniczenia w procederze przez podatnika, jako właściciela spółki.  
 

Przeczytaj również analizę dot. pustych faktur >>