Chodzi o zapowiadane od dawna zwiększenie limitu zwolnienie podmiotowego, poniżej którego przedsiębiorca nie musi płacić VAT. Parlament zakończył w tym tygodniu prace nad nowelizacją, zgodnie z którą podatnicy posiadający siedzibę działalności gospodarczej na terytorium kraju, u których wartość sprzedaży w 2025 r. przekroczy 200 tys. z, a nie przekroczy 240 tys. zł, będą mogli skorzystać ze zwolnienia, o którym mowa w art. 113 ust. 1 ustawy.

W przypadku podatników rozpoczynających w ciągu roku podatkowego prowadzenie działalności, nadal będzie obowiązywała zasada proporcjonalności. Podatnicy ci będą mogli skorzystać ze zwolnienia, jeżeli przewidywana przez nich wartość sprzedaży nie przekroczy kwoty 240 tys. zł (w przeliczeniu na okres prowadzonej działalności gospodarczej w danym roku).

Według danych Ministerstwa Finansów, na podniesieniu limitu skorzysta ok. 19 tys. podmiotów.

- W 2027 roku wrócimy do tematu i będzie można podnieść limit o 10 tys., 15 tys. czy 20 tys. zł, podnieść, biorąc pod uwagę inflację – powiedział wiceminister Jarosław Neneman. 

Kto skorzysta dzięki wyższemu limitowi

Według ekspertów, to oczekiwana i pozytywna zmiana. Jednak limit ten mógłby być w obecnych realiach gospodarczych wyższy. 

Jak ocenia Mirosława Zugaj, doradca podatkowy, podniesienie kwoty uprawniającej do zwolnienia podmiotowego z VAT należy ocenić pozytywnie. To zmiana, o którą mali przedsiębiorcy apelowali o to od dawna. Zwraca też uwagę, że niski limit niejednokrotnie skłania przedsiębiorców do zakupów, których podstawowym celem jest obniżenie VAT. Tymczasem nie każda działalność wymaga systematycznych nakładów czy inwestycji, które uprawniają do odliczenia VAT naliczonego. Tak jest w przypadku np. działalności prowadzonej z domu, do której często wystarcza zakup komputera i telefonu.

- Często konieczność rejestracji na VAT po przekroczeniu progu zwolnienia jest dodatkowym obowiązkiem i zwiększa też koszty prowadzenia działalności. Z moich obserwacji wynika, że z chwilą "wymuszonej limitem" rejestracji na VAT zaczynają pojawiać się zakupy, które teoretycznie można powiązać z działalnością (jak np. leasing samochodu czy sprzęty AGD) i uzasadnić prawo do odliczenia VAT naliczonego. Ale głównym motywem zakupu jest wspomniane odliczenie VAT. Często pewnie i tak mali przedsiębiorcy z czasem dokonaliby takich nabyć, ale będąc zwolnionym podmiotowo z VAT nie mieliby prawa do odliczenia. VAT były ewentualnie kosztem uzyskania przychodu. A tak kupują, by zmniejszyć kwotę VAT przekazywaną do urzędu. Być może w skali makroekonomicznej jest to korzystne dla budżetu. Z punktu widzenia małego przedsiębiorcy takie "półprywatne" zakupy to najprostsza forma optymalizacji. Nie zawsze zresztą bezpieczna - mówi Mirosława Zugaj.

Jej zdaniem pozytywnie należy ocenić przepisy przejściowe, pozwalające na skorzystanie ze zwolnienia podmiotowego tym, którzy nie przekroczą w 2025 r. kwoty 240 tys. zł, a przekroczą 200 tys. zł. 

Wyższy limit korzystny dla kupujących

Przypomnijmy, że obecnie zwolnienie przysługuje podatnikom, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 tys. zł (nie wlicza się kwoty podatku). Podatnicy ci mogą jednak wybrać dobrowolnie opodatkowanie VAT. Dla firm rozpoczynających działalność limit jest liczony proporcjonalnie do okresu prowadzonej działalności gospodarczej w trakcie roku. Po przekroczeniu limitu każda kolejna sprzedaż podlega opodatkowaniu VAT. Przedsiębiorca powinien się zarejestrować jako podatnik VAT. Może też zrezygnować ze zwolnienia podmiotowego w dowolnym momencie i płacić VAT dobrowolnie. Taki krok może być opłacalny, jeśli planuje większe zakupy i chce odliczyć VAT naliczony.

Według Mirosławy Zugaj, zwiększenie limitu zwolnienia podmiotowego może być realną pomocą dla przedsiębiorców, którzy nie zawsze mogą skorzystać ze zwolnienia przedmiotowego, czyli właściwego dla danego rodzaju usług. Przykładem mogą być usługi szkoleniowe. Zwolnienie przedmiotowe jest w tej branży często przedmiotem sporów. Wynika z faktu, że polskie przepisy nie odpowiadają w tym zakresie przepisom dyrektywy, która zwalnia z podatku szkolenia branżowe

Co ważne, zwiększenie limitu zwolnienia ma także znaczenie dla kupujących, ponieważ przekłada się na cenę towarów i usług. 

- Nie zapominajmy, że VAT jest podatkiem od konsumpcji. Jego ciężar ponosi właśnie konsument. I to także jemu służy zwiększenie limitu zwolnienia. Biorąc bowiem pod uwagę rygorystyczne podejście skarbówki do różnego rodzaju zwolnień przedmiotowych, większy limit zwolnienia podmiotowego może pozwolić przysłowiowemu Kowalskiemu płacić mniej za niektóre usługi. Przykładowo: za nieobjęte zwolnieniem przedmiotowym pozalekcyjne zajęcia dla dzieci czy masaż, który nie jest masażem leczniczym. Taniej też wynajmie pokój w pensjonacie w czasie wakacji. Nie ma się bowiem co oszukiwać, że jeśli usługodawca przestanie być zwolniony z VAT podmiotowo, to ciężaru podatku nie przerzuci na konsumenta. Limit zwolnienia powinien być zatem możliwie wysoki - mówi nasza rozmówczyni.

Nowość
VAT. Komentarz 2025
-10%
Nowość

Adam Bartosiewicz

Sprawdź  

Cena promocyjna: 314.1 zł

|

Cena regularna: 349 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 261.74 zł


 

Nie każdemu przysługuje zwolnienie

Należy też pamiętać, że nie wszystkim małym firmom przysługuje zwolnienie podmiotowe, ponieważ przepisy ustawy o VAT przewidują szereg wyłączeń.

 Ze zwolnienia nie mogą skorzystać podatnicy świadczący usługi:

  • prawnicze,
  • w zakresie doradztwa, z wyjątkiem doradztwa rolniczego związanego z uprawą i hodowlą roślin oraz chowem i hodowlą zwierząt, a także związanego ze sporządzaniem planu zagospodarowania i modernizacji gospodarstwa rolnego,
  • jubilerskie,
  • ściągania długów, w tym factoringu.

Ci przedsiębiorcy płacą VAT od początku działalności. 

Ze zwolnienia podmiotowego nie mogą też korzystać podatnicy dokonujących dostawy:

  • towarów wymienionych w załączniku nr 12 do ustawy o VAT (m. in. wyroby biżuteryjne),
  • towarów opodatkowanych podatkiem akcyzowym, w rozumieniu przepisów o podatku akcyzowym, z wyjątkiem m.in. energii elektrycznej, wyrobów tytoniowych, samochodów osobowych (innych niż nowe środki transportu), zaliczanych przez podatnika do środków trwałych podlegających amortyzacji,
  • budynków, budowli lub ich części, w przypadku gdy ich dostawa jest dokonywana w ramach pierwszego zasiedlenia lub przed upływem dwóch lat od pierwszego zasiedlenia,
  • terenów budowlanych,
  • nowych środków transportu,
  • następujących towarów, w związku z zawarciem umowy w ramach zorganizowanego systemu zawierania umów na odległość, bez jednoczesnej fizycznej obecności stron, z wyłącznym wykorzystaniem jednego lub większej liczby środków porozumiewania się na odległość do chwili zawarcia umowy włącznie: – preparatów kosmetycznych i toaletowych (PKWiU 20.42.1), – komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (PKWiU 26), – urządzeń elektrycznych (PKWiU 27), – maszyn i urządzeń, gdzie indziej niesklasyfikowanych (PKWiU 28),
  • hurtowych i detalicznych części i akcesoriów do: – pojazdów samochodowych, z wyłączeniem motocykli (PKWiU 45.3), – motocykli (PKWiU ex 45.4).

Ze zwolnienia nie mogą także skorzystać podatnicy świadczący usługi:

  • prawnicze,
  • w zakresie doradztwa, z wyjątkiem doradztwa rolniczego związanego z uprawą i hodowlą roślin oraz chowem i hodowlą zwierząt, a także związanego ze sporządzaniem planu zagospodarowania i modernizacji gospodarstwa rolnego,
  • jubilerskie,
  • ściągania długów, w tym factoringu.

Więcej limitów do zmiany

- Podniesienie limitu to oczywiście pozytywna zmiana, jednak 240 tys. zł to wciąż niewiele. W trakcie prac sejmowych padły propozycje podniesienia limitu do 260 tys. zł albo 300 tys. zł, niestety poprawki zostały odrzucone - mówi Paweł Lewandowski, ekonomista zajmujący się doradztwem biznesowym. 

Zwraca też uwagę, że w ustawach podatkowych jest jednak więcej limitów, którym przydałby się przegląd, np. niezmieniane od lat limity dotyczące leasingu. Dla przedsiębiorców, wykorzystujących samochody osobowe w firmie, limity ujmowania opłat leasingowych w kosztach podatkowych wynoszą:

  • 150 tys. zł - dla samochodów spalinowych,
  • 225 tys. zł - dla samochodów elektrycznych.

- Te limity, mimo iż wydają się wysokie, też przestają odpowiadać realiom gospodarczym. Ceny samochodów osobowych znacznie wzrosły w ostatnich latach. Być może warto rozważyć wprowadzenie w ustawach podatkowych mechanizmu waloryzacji niektórych progów, by dostosować je do zmieniających się cen - mówi.