Chodzi o ulgę wprowadzoną przez Polski Ładu w art. 52jb ustawy o PIT i art. 38eb ustawy o CIT, która obejmuje koszty poniesione na robotyzację w latach 2022–2026.  Preferencja ma zachęcać do zakupu robotów przemysłowych w celu przyspieszenia rozwoju biznesu i zwiększenia konkurencyjności rynkowej poprzez automatyzację produkcji. Polega na dodatkowym odliczeniu od podstawy obliczenia podatku kosztów, które już wcześniej zostały zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. Dodatkowe odliczenie nie może przekroczyć 50 proc. wysokości kosztów.

Według danych Ministerstwa Finansów, udostępnionych w IV edycji raportu firmy doradczej Grant Thornton „Ulgi na innowacje”, w trzecim roku obowiązywania wzrosła liczba podatników, którzy rozliczyli ulgę na robotyzację. W zeznaniach za 2024 r. skorzystało z niej 427 podmiotów – najwięcej odkąd ją wprowadzono. Było to 285 podatników CIT oraz 142 podatników PIT. W sumie odliczyli 212,3 mln zł kosztów mniej niż rok wcześniej.

Robotów wciąż za mało - projekt ma to zmienić

Ulga została wprowadzona na 5 lat i – jak wynika z deklaracji Ministerstwa Finansów – nie jest planowane jej przedłużenie. Jednak organizacje przedsiębiorców apelowały wielokrotnie, że zamiast znosić tę preferencję, konieczne jest poszerzenie jej zakresu.

Posłowie PIS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o PIT, który przedłuża obowiązywanie ulgi. Projekt zakłada uchylenie art. 52jb ust. 5 ustawy o PIT i art. 38eb ust. 5 ustawy o CIT, zgodnie z którymi odliczenie ma zastosowanie do kosztów uzyskania przychodów poniesionych na robotyzację od początku roku podatkowego, który rozpoczął się w 2022 r., do końca roku podatkowego, który rozpoczął się w 2026 r.

Jednocześnie projekt zakłada możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania kwoty stanowiącej 100 proc. kosztów uzyskania przychodów poniesionych w roku podatkowym na robotyzację, przy czym kwota odliczenia nie może przekraczać kwoty dochodu.

- Wprowadzenie możliwości odliczenia 100 proc. kosztów uzyskania przychodów poniesionych na robotyzację bez dodatkowych ograniczeń może stanowić zachętę inwestycyjną i narzędzie wspierające transformację technologiczną polskiej gospodarki. Proponuje się, aby nowe zasady stosowania ulgi miały zastosowanie do kosztów poniesionych od 1 stycznia 2026 r., co da podatnikom czas na przygotowanie się do korzystania z nowych regulacji – uzasadniają autorzy projektu.

Zgodnie z uzasadnieniem, pod względem robotyzacji Polska stoi daleko za światowymi liderami. W 2023 r. w polskim przemyśle funkcjonowało 24 808 robotów. Jako wskaźnik stopnia robotyzacji gospodarek wskazuje się tzw. współczynnik robotyzacji, tj. liczbę robotów przemysłowych przypadających na 10 tys. pracowników zatrudnionych w przemyśle. Światowi liderzy, tj. Korea Południowa i Singapur, wyróżniali się w 2022 r. współczynnikiem robotyzacji na poziomie kolejno – 1012 i 730. Współczynnik robotyzacji europejskiego lidera, tj. Niemiec, wyniósł 415. Światowa średnia wyniosła 151, podczas gdy średnia UE – 208. W 2022 r. współczynnik robotyzacji polskiej gospodarki wyniósł jedynie 71. W 2023 r. wzrósł on do poziomu 78, wciąż pozostając znacznie poniżej nie tylko europejskiej i światowej średniej, lecz także poniżej wyników innych państw regionu, w szczególności Czech (207), Słowacji (201) czy Słowenii (306).

 

Cena promocyjna: 79.5 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 159 zł


Przedsiębiorcy chcą rozbudowania ulgi

Jak zaznacza Aleksander Wawer, doradca podatkowy w Grant Thornton, zaproponowany kierunek zmian w przepisach dotyczących ulgi na robotyzację jest słuszny i od dawna postulowany przez doradców podatkowych.

- Pozytywnie należy ocenić zarówno pomysł polegający na zniesieniu ograniczenia czasowego obowiązywania ulgi, jak i zwiększenie odliczenia z 50 proc. do 100 proc. poniesionych kosztów. Problemem jednak w dalszym ciągu pozostaje kwestia związana z brakiem jednoznacznego wskazania jak korzystać z ulgi, czy to poprzez odpisy amortyzacyjne, czy w drodze jednorazowego odliczenia. Organy skarbowe konsekwentnie przyjmują zawężającą interpretację, nakazującą zwiększanie odpisów amortyzacyjnych, choć przepisy nie dają ku temu podstaw. Taka wykładnia jest szczególnie szkodliwa dla podatników, którzy chcą skorzystać z ulgi dopiero pod koniec jej obowiązywania. Tymczasem z wykładni literalnej wynika, że podatnik może odliczyć 50 proc. kosztów poniesionych na robotyzację bez ograniczania się wyłącznie do zwiększania odpisów amortyzacyjnych. Taki pogląd jest coraz częściej prezentowany przez sądy administracyjne, wskazując, że to, czy dany robot stanowi środek trwały, czy też nie, nie ma znaczenia dla możliwości skorzystania z ulgi - mówi Aleksander Wawer. 

Rozszerzeniu ulgi postuluje również Konfederacja Lewiatan. Organizacja wylicza, że skoro odstawowa stawka amortyzacji dla robotów przemysłowych wynosi 18 proc., to - jeśli jako koszt kwalifikowany można zaliczyć 50 proc. kosztu poniesionych w danym roku podatkowym - wysokość kosztów kwalifikowanych wynosi 9 proc. w skali roku. Przemnażając to przez podstawową stawkę podatkową – tj. 19 proc. uzyskujemy pomoc w wysokości 1,71 proc. rocznie. Oznacza to, że podatnik wydający na robotyzację 1 mln zł, może liczyć na obniżenie swojego podatku w danym roku podatkowym o jedynie 17 tys. zł.

- Ograniczenie obowiązywania ulgi w czasie, w połączeniu z wyżej opisanym sposobem kalkulacji kosztów kwalifikowanych, oznacza, że z roku na rok ulga jest coraz mniej atrakcyjna. Wynika to z faktu, iż przedsiębiorcy coraz mniej odpisów amortyzacyjnych zdążą dokonać do końca 2026 r. Na marginesie należy wskazać również, że ulga okazuje się być najbardziej atrakcyjna dla podmiotów, które zainwestowały w roboty przemysłowe przed wejściem w życie preferencji. To one bowiem od stycznia 2022 r. dokonują odpisów amortyzacyjnych od posiadanych robotów przemysłowych i w pełnym zakresie mogą skorzystać z ulgi. Tak, więc ulga w obecnym kształcie, nie spełnia zadania, dla którego została ustanowiona – a więc nie zachęca przedsiębiorców do robotyzacji procesu produkcji - wyjaśnia Przemysław Pruszyński, dyrektor departamentu podatkowego Lewiatana. 

Czytaj również: MF planuje zmiany w VAT - rozszerzenie solidarnej odpowiedzialności