Monika Pogroszewska: Rozliczenia ryczałtowe zyskują na popularności, ale wielu przedsiębiorców ma problem z zastosowaniem właściwej stawki. W jakich branżach jest to najbardziej kłopotliwe?

Piotr Sekulski: Dużo mówi się m.in. o problemach branży IT, w której fiskus zgadzał się na stosowanie do części usług stawki 8,5 proc., po czym zmienił podejście i teraz twierdzi, że właściwa jest stawka 12 proc. Jednak moim zdaniem już niedługo jeszcze większy problem będą mieli twórcy internetowi prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, który rozliczają się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Chodzi o osoby z branży kreatywnej, m.in. blogerów, vlogerów, youtuberów.

Problem powstaje w momencie, gdy twórca internetowy chce sprzedać prawa autorskie do swoich utworów. Ustawa ryczałtowa nie przewiduje żadnej stawki, którą można opodatkować sprzedaż praw autorskich wytworzonych w działalności gospodarczej. W przyszłości może to być przedmiotem wielu sporów.

Z czego to wynika?

Podstawowe pytanie brzmi: czy w ramach działalności gospodarczej może powstać przychód z praw autorskich? Dyskusja na ten temat toczy się od kilkunastu lat. Zgodnie z wcześniejszymi wyrokami sądów administracyjnych twórca, np. autor książek, uzyskuje przychody nie z działalności gospodarczej, ale z praw autorskich. Przychodem z działalności gospodarczej jest natomiast sprzedaż poszczególnych egzemplarzy czy e-booków, jeśli spełnia warunki działalności.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w międzyczasie jednak zaczął wydawać interpretacje potwierdzające, iż sprzedaż praw autorskich można rozliczać również w ramach działalności gospodarczej.

Jeśli uznamy, że jest to przychód z działalności gospodarczej, powstaje kolejne pytanie: w jaki sposób go opodatkować. Sprawa jest jasna w przypadku, gdy twórca prowadzi działalność gospodarczą opodatkowaną według skali (stawki 12 i 32 proc.) albo podatkiem liniowym 19 proc. Jednak ustawa o zryczałtowanym podatku dochodowym w ogóle nie odnosi się do tego typu sytuacji, więc nie wiadomo, jaką stawkę ryczałtu zastosować.

Zobacz również: Kolejny problem z ryczałtem - tym razem dotyczy blogerów >>

Jakie trudności powstają w praktyce?

Przedstawmy to na przykładzie blogera, który poza prowadzeniem bloga stworzył całą gamę produktów, m.in. pisze e-booki i tworzy autorskie materiały, nagrania. Teraz otrzymał ofertę od nabywcy, który chce kupić cały jego biznes za dużą kwotę.

Trudność polega na tym, że mimo iż sprzedający otrzymuje od nabywcy jedną cenę, to nie można opodatkować sprzedaży jedną stawką. Zgodnie z wcześniejszymi Interpretacjami dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej trzeba wyodrębnić wszystkie składniki majątku i sprzedaż każdego z nich rozliczyć odrębnie, według właściwej stawki ryczałtu. 

Pierwszy problem jest taki, w jaki sposób wycenić np. prawo do książki, skoro wycena może być inna w przypadku, gdy sprzedajemy samo prawo do książki, a jeszcze inna, gdy jest to część usługi kompleksowej. W praktyce taka wycena może być niemożliwa.

Drugi problem dotyczy stawek. Ustawa o zryczałtowanym podatku dochodowym nie określa żadnej stawki dla przychodów ze sprzedaży do praw autorskich wytworzonych w działalności gospodarczej.

 


Ale ustawa ryczałtowa przewiduje cały szereg stawek od 2 do 17 proc. Żadna z nich tu nie pasuje?

Analiza poszczególnych przepisów wskazuje, że tego typu przychodów po prostu nie ma gdzie przypisać. Prześledźmy je kolejno.

Art. 12 ust. 1 pkt 2 lit. e przewiduje stawkę 15 proc. dla przychodów ze świadczenia usług licencyjnych związanych z m.in. nabywaniem praw do książek. Jednak w tym przypadku nie można go zastosować, bo bloger nie sprzedaje nabytych praw autorskich, ale prawa wytworzone przez siebie.

Art. 12 ust. 1 pkt 5 lit. a przewiduje stawkę 8,5 proc. od przychodów z działalności usługowej. Tego przepisu też nie możemy zastosować, ponieważ sprzedaż praw ciężko będzie nam kwalifikować jako działalność usługową.

Art. 12 ust. 1 pkt 7 lit. f przewiduje stawkę 3 proc. od przychodów z odpłatnego zbycia ruchomych składników majątku wykorzystywanych w pozarolniczej działalności gospodarczej. Dyrektor KIS potwierdza w interpretacjach, że można ją zastosować m.in. do sprzedaży samochodów wycofanych z leasingu. Jednak ten przepis dotyczy tylko ruchomych składników majątku. Tymczasem prawo autorskie jest prawem, nie ruchomością, więc także ten przepis będzie niewłaściwy.

Wydaje się, że najwłaściwszy będzie tu art. 12 ust. 10 ustawy ryczałtowej, zgodnie z którym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych wynosi 10 proc. w przypadku odpłatnego zbycia praw majątkowych lub nieruchomości będących środkami trwałymi albo wartościami niematerialnymi i prawnymi.

Rozliczenie komplikuje jednak definicja wartości niematerialnych i prawnych, zgodnie z którą są to prawa majątkowe nabyte przez jednostkę. Tymczasem prawo do bloga nie zostało nabyte, ponieważ bloger sam je wytworzył.

Można też powołać się na jedną ze starszych interpretacji KIS, zgodnie z którą w przypadku gdy nie wiadomo, jaką stawkę zastosować, należy zastosować stawkę właściwą dla danego rodzaju działalności. Przykładowo jeśli twórca prowadził szkolenia opodatkowane 8,5 proc., to przy sprzedaży praw do nich też powinien zastosować stawkę 8,5 proc.

Jednak to tylko potwierdza, że w przepisach jest luka, a ustawa ryczałtowa nie jest dostosowana do obecnych realiów.

Jak można rozwiązać ten problem?

Najlepszym rozwiązaniem byłaby kompleksowa zmiana ustawy ryczałtowej, w tym odejście od klasyfikacji PKWiU przy określaniu stawek oraz ujednolicenie tych stawek.

Dotychczas nie było to dużym problemem, ponieważ ta forma opodatkowania nie była często stosowana. Jednak ryczałt zyskał na popularności w 2021 r., a szczególnie w 2022 r., kiedy po zmianach wprowadzonych przez Polski Ład stał się atrakcyjną alternatywą dla podatku liniowego i rozliczenia według skali.

Jednak ustawodawca, zwiększając dostępność ryczałtu, nie zmienił skomplikowanych zasad rozliczenia. Ustawa w wielu przypadkach uzależnia wysokość stawek podatku od kodów PKWiU, które są przestarzałe, ponieważ pochodzą zasadniczo z 2015 r. Nie uwzględnia też nowych technologii.