Dyrektor Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji od kilku lat ponownie ustala wysokość emerytury byłych funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. Jednak szczególnie wnikliwie badana jest „kariera” funkcjonariuszy zajmujący się kościołem.

 

Departament IV – badany wnikliwie

Co do „obsługi” pielgrzymek papieskich, to nie tylko w szczecińskich sądach zapadają negatywne wyroki dla funkcjonariuszy. Ale w zasadzie wszystkie sądy badają sytuację, gdy idzie o funkcjonariuszy Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL. Zajmował się on walką z "wrogą, antypaństwową działalnością kościołów i związków wyznaniowych", ewidencjonowaniem i dokumentowaniem m.in. działalności kleru katolickiego i innych wyznań.

Wiele osób odpuściło sobie drogę postępowań administracyjnych, gdyż mimo, że sądy administracyjne orzekały, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych błędnie oceniało sytuację danego funkcjonariusza, to minister, wykonując wyrok, wydawał znów taką samą decyzję jak poprzednio. Czyli, wydawał decyzję, że nie ma podstaw, aby komuś przywrócić emeryturę.

- W zasadzie szukano powodów, aby odmówić polepszenia sytuacji danej osobie – potwierdza adwokat Damian Sucholewski, zajmujący się sprawami funkcjonariuszy. – Sądy dosyć dokładnie badają działania takiego funkcjonariusza. Żądają nie tylko akt osobowych, ale i - od IPN - przeprowadzenia kwerendy, w jakich akcjach funkcjonariusz uczestniczył, czego dotyczyły zbierane informacje, jakich miał tajnych współpracowników. W większości przypadków w warszawskich sądach, ale i nie tylko, zapadają wyroki nie dające szans na podwyższenie uposażenia.  

Byli funkcjonariusze odwołują się do sądów powszechnych i sądów administracyjnych, jednak w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie przegrywają wszyscy ubezpieczeni – potwierdza mec. Sucholewski. - Nieco lepiej wygląda sytuacja w Lublinie, ale też jest dużo odmów podwyższenia emerytury. Na szczęście mają naliczone emerytury do 1990 roku jakby nigdy nie pracowali, czyli zero podstawy wymiaru, ale zniesiony jest limit wysokości emerytury. Sądy łódzkie, gdańskie i białostockie podnoszą emerytury, badając indywidualny przebieg służby – dodaje.

 

Sprawa zabezpieczenia pielgrzymki

I tak na przykład były pracownik służb specjalnych PRL Wacław O. odwołał się od decyzji Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wniósł do sądu o zmianę decyzji i przyznanie prawa do emerytury w dotychczasowej wysokości.

Wacław O. w 1974 roku został przyjęty do Milicji Obywatelskiej i potem awansował na kolejne szczeble. W ocenie Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim nie można generalizować i przyjmować, że każdy funkcjonariusz działał na rzecz państwa totalitarnego, gdyż kłóci się to z „ideą sprawowania sądowego wymiaru sprawiedliwości, opierającą się na indywidualnej winie i pozostającą w opozycji wobec odpowiedzialności zbiorowej".

Obniżenie wskaźników z 0,7 i 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby do 0 proc. podstawy wymiaru jest równoznaczne z wyłączeniem tej służby ze stażu ogólnego. A to oznacza, że osoby będące funkcjonariuszami przed rokiem 1990 traktowane są tak, jakby nie świadczyły w tym okresie jakiejkolwiek pracy. Z definicji państwa totalitarnego wynika, że jest ono oparte na zasadzie skrajnego centralizmu, o rozbudowanym aparacie przemocy (zwłaszcza policji politycznej), lub ingeruje przez swój aparat kontrolny we wszystkie sfery życia społecznego.

Tzw. druga ustawa dezubekizacyjna doprowadziła do tego, że doszło do kolejnego swoistego rozliczenia się przez państwo z osobami służącymi totalitarnemu państwu. W uzasadnieniu projektu ustawy z 16 grudnia  2016 roku o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy służb mundurowych wskazano, iż jej celem było „wprowadzenie rozwiązań zapewniających w pełniejszym zakresie zniesienie przywilejów związanych z pracą w aparacie bezpieczeństwa PRL przez ustalenie na nowo - świadczeń emerytalnych i rentowych osobom pełniącym służbę na rzecz totalitarnego państwa w okresie od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 r.”.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił wyrok sądu I instancji w sprawie Wacława O. (sygn. akt III AUa 257/22). - Nawet rutynowe czynności, jak zabezpieczanie porządku podczas oficjalnych uroczystości, były okazją do zwalczania dążeń wolnościowych Polaków – uznał sad II instancji. - Doskonałym przykładem były pielgrzymki papieża Jana Pawła II. Trasy przejazdu i miejsca spotkań z wiernymi były w W. zabezpieczane w znacznej mierze siłami podchorążych.

Czytaj w LEX: Smoliński Tomasz, Tyska Magdalena, Stanowisko judykatury w sprawie zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy pełniących "służbę na rzecz totalitarnego państwa" >

 

Gotowość do służby i palenie akt

Zdaniem Sądu Apelacyjnego już samo zgłoszenie gotowości do służby w tym aparacie musiało się wiązać ze świadomością uczestniczenia w jego represyjnej działalności, a zarazem wspierania dalszego funkcjonowania reżimu totalitarnego.

Sam ten fakt, niezależnie od oceny indywidualnego zaangażowania w konkretną działalność represyjną, usprawiedliwiał w przekonaniu Sądu Apelacyjnego likwidację przywilejów byłych funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa. Co więcej, braki w materiałach archiwalnych wynikają z masowego niszczenia dokumentów organów bezpieczeństwa państwa przed ich przejęciem przez Instytut Pamięci Narodowej, więc nie ma obciążających ich dowodów.

W czasie trwania operacji zniszczono około 55 tys. kart, ponadto przeznaczono do likwidacji kolejne 470 tys., które ostatecznie nie zostały jednak zniszczone. Na przykład w G. wybrakowanie sięgało 95 proc. Istotne są nie tylko akta osobowe (z których nigdy – także obecnie - nie wynika udział funkcjonariusza w konkretnych działaniach jego resortu), ale także akta konkretnych postępowań. Do ich zadań należało m.in. zatrzymywanie osób usiłujących rozwijać transparenty z treściami wymierzonymi w ówczesną władzę. Winnych kierowano przed Kolegia ds. wykroczeń, które orzekały wysokie kary pieniężne.

 


 

Stygmatyzacja i łagodniejsze podejście

SO w Łodzi inaczej ocenia działalność byłych funkcjonariuszy służb specjalnych i milicji. W ocenie sądu niedopuszczalne jest zastosowanie jakichkolwiek represji w stosunku do osób tylko za to, że pracowały lub służyły w okresie poprzedzającym zmianę ustroju państwa polskiego, tj. przed rokiem 1990. Nawet uznanie, że niektóre instytucje funkcjonujące przed tą zmianą działały w sposób budzący dziś poważne wątpliwości prawne i moralne, nie uprawnia prawodawcy do stwierdzenia, że wszystkie osoby tam zatrudnione były przestępcami. Istotą demokratycznego państwa prawa związanego zasadą rządów prawa i związanej z nim klauzuli sprawiedliwości społecznej jest to, że każdy zostaje potraktowany przez państwo i prawo sprawiedliwie, czyli w sposób, który jest adekwatny do popełnionych przez niego czynów i jego postawy, którą przyjął w czasach PRL. (sygn. akt VIII U 455/22). Pozwany w istocie stał na stanowisku, że każda służba w wymienionych przez ustawodawcę instytucjach i formacjach, potwierdzona informacją IPN, jest służbą na rzecz totalitarnego państwa w rozumieniu art. 13b tak zwanej drugiej ustawy nowelizacyjnej. Zdaniem sądu przedstawiony pogląd jest błędny i nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem nie wszelka praca w organach bezpieczeństwa państwa komunistycznego jest potępiona i objęta dyskredytacją, lecz jedynie ta, która polegała na zwalczaniu opozycji demokratycznej, związków zawodowych, stowarzyszeń, kościołów i związków wyznaniowych, łamaniu prawa do wolności słowa i zgromadzeń, gwałceniu prawa do życia, wolności, własności i bezpieczeństwa obywateli.

Stygmatyzacja jest niebezpieczna dla indywidualnej ochrony praw obywatelskich – wskazał SO w Łodzi. Rodzi to praktykę rozwiązywania problemu wykluczenia objętych ustawą 2016 w płaszczyźnie ideologii. Powstaje konstrukcja logiczna: "większość funkcjonariuszy to służący na rzecz państwa totalitarnego, w którym łamano prawo, to przestępcy, więc uzasadnione jest ograniczenie ich praw".

Czytaj w LEX: Jakimowicz Wojciech, O definicjach i domniemaniach prawnych w prawie administracyjnym - studium przypadku >

 

Uchwała SN – niektórym pomaga

Warto dodać, że 16 września 2020 r. Sąd Najwyższy wydał uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego. W uchwale tej wskazał, iż kryterium "służby na rzecz totalitarnego państwa" określone w art. 13b ust. 1 ustawy z 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji(…) powinno być oceniane na podstawie wszystkich okoliczności sprawy, w tym także na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka. Sąd Okręgowy w Łodzi w pełni podziela i przyjmuje za własne stanowisko Sądu Najwyższego.

Polowania z duchownymi

I tak Sąd Okręgowy w Łodzi, rozpoznając sprawę Jerzego G., byłego milicjanta, uznał, że można mu przywrócić poprzednią emeryturę. Chociaż prowadził on rozpoznanie operacyjne wśród osób wyjeżdżających i przyjeżdżających do PRL, w tym duchownych.

Wnioskodawca Jerzy G. w okresie swojej służby zabezpieczał pielgrzymki papieskie, wizyty głów państwa, a także jeździł z księżmi na polowania. W Wydziale paszportów ubezpieczony nie decydował o wydawaniu paszportów, ale z akt wynika, że raz przyczynił się do szybszego wyrobienia dokumentu znajomemu duchownemu.

 

Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>