Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wyjaśnił, że dyrektywa autorska nr 2019/790, jest zgodna z Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej. To znaczy z art. 11 Karty  mówiącym o prawie do wolności wypowiedzi i informacji ( C-401/19, Polska p. Parlamentowi i Radzie).

Zarzuty rządu polskiego

Rząd polski zarzucał postanowieniom dyrektywy, że w celu uniknięcia odpowiedzialności platformy internetowe, zobowiązane do jej stosowania, będą musiały automatycznie weryfikować (filtrować) treści zamieszczane przez użytkowników pod kątem potencjalnych naruszeń prawa autorskiego.

Czytaj też:
Prof. Markiewicz: Jest dyrektywa, brakuje nowelizacji ustawy autorskiej, potrzebne prounijne orzecznictwo>
Światowy Dzień Książki i Prawa Autorskiego w cieniu skargi do TSUE>>


A to wraz z obowiązkiem wprowadzenia mechanizmów kontroli prewencyjnej, nie spełnia wymogu proporcjonalności i tym samym narusza prawo do wolności słowa.

Gwarancje prawne są zabezpieczone

Trybunał UE stwierdził, że "nałożony na dostawców usług udostępniania treści online obowiązek polegający na weryfikowaniu treści, które użytkownicy chcą zamieścić na ich platformach, przed ich publicznym rozpowszechnieniem jest zabezpieczony gwarancjami. Gwarancje te "zapewniają poszanowanie prawa do wolności wypowiedzi i informacji użytkowników tych usług oraz prowadzą do sprawiedliwej równowagi między tym prawem a prawem własności intelektualnej".

TSUE zauważył, że dyrektywa, w celu zapobieżenia zagrożeniu, jakie niesie ze sobą stosowanie narzędzi automatycznego rozpoznawania i filtrowania, przewiduje jasne i precyzyjne granice dla środków, które mogą być stosowane, w tym te, które filtrują i blokują zgodne z prawem treści w trakcie ich zamieszczania online.

Niemniej jednak - jak zauważył Trybunał - przy dokonywaniu transpozycji art. 17 dyrektywy do prawa wewnętrznego państwa członkowskie powinny opierać się na takiej wykładni tego przepisu, która pozwoli na zapewnienie sprawiedliwej równowagi między poszczególnymi prawami podstawowymi chronionymi przez kartę praw podstawowych.

Unijna dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym ma zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Państwa UE mają dwa lata na wdrożenie przepisów. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Przepisów nie poparły: Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg.

Wstrzymać piractwo

Zdaniem radcy prawnego Oskara Tułodzieckiego, partnera Kancelarii DWF, dzisiejsze orzeczenie TSUE otwiera rządowi polskiemu drogę do implementacji dyrektywy autorskiej o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Jednak nie jest pewne, czy ustawa zostanie szybko opracowana i uchwalona, gdyż Ministerstwo Kultury nie ma pomysłu na tę implementację. - Priorytetem Ministerstwa Kultury powinno być wstrzymanie piractwa w internecie, odbywającego się kosztem artystów i dziennikarzy, które odbywa się na szeroką skalę - dodaje radca i podkreśla, że argument o cenzurze i wolności wypowiedzi jest używany w złej wierze.

Komentarz: Nowe zasady odpowiedzialności pośredników – po wyroku TSUE trzeba wprowadzić unijne przepisy>>