Powraca pomysł rządu na ozusowanie wszystkich umów zlecenia i likwidację wszystkich zbiegów tytułów do ubezpieczenia. Tym razem jednak pojawiające się dotąd nieoficjalne zapowiedzi przybrały realny kształt. Serwis Prawo.pl dotarł do "Krajowego Programu Reform 2022/2023" w wersji z 14 marca. Jak udało się nam ustalić, dokument trafił do uzgodnień, konsultacji i opiniowania. Otrzymali go partnerzy społeczni.

Umowa zlecenia, umowa o dzieło a może stosunek pracy – jak poprawnie zawierać umowy? - zaproszenie na szkolenie online >

Czytaj również: 
Rząd chce ozusować umowy o dzieło i wszystkie zlecenia>>
Pełna składka ZUS od każdej umowy zlecenia zwiększy koszty zatrudnienia>>
Rząd chce zarobić na każdej umowie zlecenia>>
Zbieg tytułów do ubezpieczeń - jak to ustalić i nie pomylić się?

 

Ograniczenie segmentacji rynku pracy

Wśród głównych planowanych reform jest ograniczenie segmentacji rynku pracy, za które odpowiada Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Ogólny harmonogram mówi o I kwartale 2023 r. - Celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy poprzez zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych, poprzez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od uzyskiwanych przychodów – napisano w dokumencie. Jego autorzy zakładają, że planowane zmiany przyczynią się do uporządkowania systemu ubezpieczeń społecznych, uszczelnienia zasad podlegania ubezpieczeniom, zwiększenia ochrony ubezpieczeniowej czy podwyższenia przyszłych świadczeń długoterminowych.

Harmonogram w perspektywie roku (strategia wdrażania) przewiduje, że w I kwartale 2023 r. wejdą w życie przepisy wprowadzające obowiązek objęcia wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenie społeczne, niezależnie od osiąganych przychodów.


To nie pierwsza taka zapowiedź

O oskładkowaniu umów zleceń mowa jest od co najmniej  2019 r., kiedy to posłowie PiS wycofali swój projekt ustawy dotyczącej zniesienia limitu 30-krotności składek na ubezpieczenie społeczne. Już wówczas pojawiały się nieoficjalne informacje, że rząd będzie szukał dodatkowych wpływów do funduszu emerytalnego z pełnego oskładkowania umów zlecenia.

Łyjak Grzegorz: Ochrona wynagrodzenia z tytułu umowy zlecenia >

Temat szykowanych zmian - i to nie tylko w oskładkowaniu umów zlecenia, ale i likwidacji zbiegów tytułów do ubezpieczeń społecznych – powrócił w listopadzie 2020 r., kiedy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej poinformowało nas, że kwestia objęcia ubezpieczeniami społecznymi tytułów do ubezpieczeń w zbiegu nie jest przesądzona, a analizy i dyskusje w tym zakresie trwają.  

Z kolei w styczniu 2021 r. pojawiła się oficjalna zapowiedź,  że w I kwartale 2021 r.  rząd zajmie się przygotowywanym przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej projektem nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw. - Celem projektu jest uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych, jego racjonalizacja, w tym ujednolicenie zasad podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wprowadzenie jednolitych rozwiązań w zakresie przyznawania i wypłaty świadczeń, a także usprawnienie funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kontekście gospodarki finansowej oraz rozliczeń z płatnikami składek – napisano wówczas w informacji o planowanych rozwiązaniach.

Tomaszewska Barbara: Zerowy PIT dla młodych - zasady oraz wyliczenie wynagrodzenia dla umowy o pracę i umowy zlecenia >

Już wtedy prawnicy wskazywali, że wprowadzenie takich zmian byłoby rewolucją w podleganiu ubezpieczeniom społecznym. Zmieniłoby diametralnie sytuację osób, które dorabiają, czyli mają więcej niż jedno źródło dochodów, szczególnie gdy ten dodatkowy dochód jest uzyskiwany ze zlecenia. Ich oskładkowanie oznaczałoby obniżenie tego dochodu. A jakie mogą być skutki planowanych zmian obecnie, po wprowadzeniu Polskiego Ładu?   

 


Będzie ucieczka w szarą strefę i „wypychanie” na działalność gospodarczą?

Dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny zauważa, że zapowiedź pełnego oskładkowania umów zlecenia pojawia się kolejny raz. Tym razem w ramach Krajowego Programu Reform. - Nie zostały sprecyzowane szczegółowe zasady planowanego oskładkowania, jednak jeśli przyjąć, że faktycznie ma być ono pełne to oznacza, że ubezpieczenie chorobowe na zleceniu będzie miało charakter nie jak dotychczas dobrowolny, ale obowiązkowy. Pełne oskładkowanie oznacza także, że studenci zapłacą składki od otrzymywanego wynagrodzenia z umowy zlecenia – dotychczas cechowało się to dobrowolnością. Pełne ozusowanie umów zlecenia dotknie także osoby, które wykonują kilka umów jednocześnie – zniesione zostaną zbiegi tytułów pozwalające na dobrowolne oskładkowanie drugiej i kolejnych umów – wylicza dr Kolek. I dodaje: - Wydaje się, że po wdrożeniu Polskiego Ładu, w którym umowy zlecenia zostały wyłączone z ulgi dla klasy średniej, kolejnym krokiem na obniżenie opłacalności tej formy wykonywania pracy ma być pełne oskładkowanie.

Brzostowska Monika: Polski Ład: Zmiany w ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych i karcie podatkowej >

- Tak naprawdę dla wszystkich zleceniobiorców zmiany będą oznaczały konieczność zapłacenia 13,71 proc. składek na ubezpieczenia społeczne od podstawy wymiaru składek. To wydaje się niewiele, ale trzeba pamiętać, że swoją część składek będą musieli dopłacić też zleceniodawcy. Należy się zatem spodziewać, że to realne wynagrodzenie „na rękę” będzie mniejsze. W efekcie więcej zleceniobiorców będzie albo przechodziło do szarej strefy, biorąc część wynagrodzenia „pod stołem”, bo nie będzie im zależało na ozusowaniu tego wynagrodzenia, które będą uzyskiwali tylko przy okazji, niezależnie od pensji, albo będzie „wypychana” na działalność gospodarczą, w tym najczęściej opodatkowaną ryczałtem – mówi Prawo.pl Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. I dodaje: - To będzie oczywiście wymagało każdorazowo przeanalizowania indywidualnej sytuacji takiego byłego zleceniobiorcy, na jaką formę opodatkowania się zdecyduje, gdyż wobec podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł może okazać się, że dla wielu osób korzystniejsze niż ryczałt będzie np. opodatkowanie na zasadach ogólnych, zwłaszcza gdy będą w stanie wykazać się znacznymi kosztami.

 

 

Zaproszenie do nadużyć

Jednak zdaniem Przemysława Hinca, pomysł ozusowania wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenie społeczne, niezależnie od osiąganych przychodów to przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą. – Dojdzie do kolejnych patologicznych sytuacji i będzie to ze szkodą dla tych, którzy do tej pory nie mogli doprosić się zatrudnienia na podstawie umowy o pracę i nie mieli takiej ochrony ubezpieczeniowej jak etatowcy. Ta mityczna wyższa emerytura i tak będzie wypłacana za wiele lat i dziś tak naprawdę nie ma żadnej pewności, czy w ogóle wciąż będzie funkcjonował znany obecnie system zabezpieczenia społecznego. Ozusowanie wszystkich umów zlecenia nie rozwieje tej wątpliwości – zaznacza Hinc.

Tymczasem prawdziwy problem nadużywania zleceń w miejsce etatu i tak nie zostanie załatwiony. - To nie umowy zlecenie generują kłopoty, lecz nieumiejętność wprowadzenia takich zmian legislacyjnych w prawie pracy, prawie podatkowym i w systemie ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, których skutkiem byłaby chęć zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, a zlecenia byłyby wyłącznie uzupełnieniem całego wachlarza rozwiązań pracowniczych - uważa Przemysław Hinc. Według niego, im bardziej rygorystyczny i skostniały jest kodeks pracy, im bardziej fiskus dociska pracodawców i im wyższe składki na ZUS przyjdzie wszystkim płacić, tym mniejsza będzie skłonność do legalnego zatrudnienia albo wykazania rzeczywistego wynagrodzenia. I nie zmienią tego ani drakońskie kary, ani „lex donosiciel” wprowadzony przez tzw. Polski Ład w przepisach podatkowych.

- Realne rozwiązanie tej, przyznać trzeba patowej sytuacji, możliwe byłoby do osiągnięcia w toku rzeczywistego dialogu wszystkich zainteresowanych stron. Póki co jednak rząd nie szanuje pracodawców, ci mu nie ufają, związki zawodowe działające głównie w wielkich zakładach pracy skupione są na utrzymaniu postsocjalistycznych rozwiązań zawartych w kodeksie pracy i nie dostrzegają problemów mikro, małych i średnich firm. Wygląda też na to, że chyba nikomu nie zależy na znalezieniu wyjścia z tej sytuacji. Ten już niewydolny system otrzyma kolejną „łatę", co pozwoli ogłosić kolejny „sukces" - dodaje Przemysław Hinc.