Zakład Ubezpieczeń Społecznych wystąpił do Narodowego Funduszu Zdrowia z wnioskiem o ustalenie obowiązku podlegania ubezpieczeniu zdrowotnemu przez Marka A. (dane zmienione). Wykonywał on przez osiem dni umowę o dzieło, której przedmiotem było przeprowadzenie szkolenia zawodowego. Konkretnie chodziło o wykłady z dziedziny BHP.

Dyrektor oddziału wojewódzkiego NFZ stwierdził, że Marek A. podlegał obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego. Wydana w tej sprawie decyzja została utrzymana w mocy przez prezesa NFZ. Uznał on bowiem, że umowa zawarta pomiędzy płatnikiem składek a Markiem A. nie miała charakteru umowy o dzieło, tylko umowy o świadczenie usług.

Zobacz procedurę w LEX: Wybór właściwej formy zatrudnienia w przypadku umów cywilnoprawnych (umowa zlecenia, inne umowy o świadczenie usług, umowa agencyjna, umowa o dzieło) >

Nie było dzieła, tylko świadczenie usług

Następnie sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wskazał, że wykonanie przez Marka A. spornej umowy stanowiło ciąg czynności faktycznych, poddanych reżimowi starannego działania, zmierzających do przekazania uczestnikom szkolenia niezbędnej wiedzy teoretycznej. Nie było jednak gwarancji, że słuchacz będzie w przyszłości przestrzegał przepisów BHP. WSA podkreślił, że strony umowy nie postanowiły też, na czym miało polegać przygotowanie wykładów. Nie ustalono także ich formy, tylko ogólnie wskazano jakie treści mają być na nich poruszane.

 


Sąd wskazał, że wygłaszanie wykładów mieści się w ramach typowych prac edukacyjnych. Czynności te najpierw zmierzają do opracowania, a następnie wykonania programu nauczania z określonego zakresu. Trudno więc uznać, że umowa polegała na dostarczeniu określonych wyników pracy w postaci dzieła. Ponadto przeprowadzenie wykładów z BHP nie spełnia przesłanek wykładu naukowego mającego charakter utworu. W świetle powyższego, strony zawarły umowę o świadczenie usług, więc uzyskane wynagrodzenie podlegało ubezpieczeniu zdrowotnemu. Płatnik składek jednak nie zgodził się z taką oceną sytuacji i złożył skargę kasacyjną.

Czytaj także: Coraz więcej firm jest zainteresowanych outsourcingiem BHP >>>

Nie każdy wykład jest dziełem

Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden istotny sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy, ponieważ w takiej sytuacji zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Sąd podkreślił, że wygłoszenie wykładu może być przedmiotem umowy o dzieło. Pod warunkiem jednak, że można mu przypisać cechy utworu. NSA podkreślił, że jest on spełniony tylko jeżeli chodzi o wykład naukowy o charakterze niestandardowym i niepowtarzalnym, który wypełnia kryteria twórczego i indywidualnego dzieła naukowego. Takiego charakteru nie mają zaś działania o charakterze odtwórczym, które polegają na wykonywaniu czynności wymagających określonej wiedzy i zdolności do jej przekazania.

Zobacz procedurę w LEX: Opodatkowanie umów zlecenia i o dzieło >

Wykład o zasadach BHP to czynność starannego działania

Temat szkolenia oraz przeprowadzonego w jego ramach wykładu, których przygotowanie i wygłoszenie zostało zlecone Markowi A. wskazują, że jego działania były odtwórcze. NSA podkreślił, że dotyczyły one przestrzegania powszechnych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przez co miały edukacyjny charakter. Bez znaczenia była natomiast okoliczność, że temat ten został omówiony pod kątem konkretnego stanowiska pracy. Ponadto sąd odwołał się do orzecznictwa, które wskazuje, że usługi takiej jak szkolenia personelu czy konsultacje nie generują żadnego rezultatu ucieleśnionego w jakiejkolwiek postaci i muszą być kwalifikowane jako czynności starannego działania (np. wyrok SN z 21 marca 2013 r., sygn. akt III CSK 216/12). Dlatego też przeprowadzenie prelekcji, przygotowanie i przeprowadzenie zajęć, nawet w oparciu o samodzielnie wybrane i przystosowane materiały dydaktyczne, nie można uznać za dzieło. Nie przynosi to bowiem konkretnego, samoistnego i oznaczonego rezultatu. Mając powyższe na uwadze, Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok NSA z 27 lipca 2020 r., sygn. akt II GSK 487/20