Jak podkreśla Rzecznik w piśmie do szefowej resortu pracy, prawo do zasiłku przysługuje zarejestrowanym w urzędzie pracy, o ile nie ma dla nich propozycji pracy, a przed jej utratą pracowali co najmniej 365 dni w ciągu 18 miesięcy (art. 71 ust. 1 pkt 1 ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy). Do tego czasu pracy wlicza się także pracę na podstawie umów zleceń i innych.

 


Ale jest jeden warunek – zapłata za pracę, która była podstawą wymiaru składek ZUS, musi być nie mniejsza niż minimalne wynagrodzenie miesięczne. Tymczasem świadczenie postojowe (na podstawie pierwszej specustawy z 2 marca 2020 r.) wynosi tylko 80 proc. minimalnego wynagrodzenia.

 


Może się więc okazać, że część osób ubiegających się o świadczenie postojowe nieświadomie pozbawi się prawa do zasiłku dla bezrobotnych, jeśli ich pracodawca jednak kryzysu nie przetrwa i zacznie zwalniać.

RPO wnosi o pilne skorygowanie tych przepisów.

Czytaj również: Nie zawsze utrata pracy daje prawo do zasiłku dla bezrobotnych>>