- Płaca minimalna jest w Polsce bardzo ważną instytucją, która ma pełnić zarówno funkcję społeczną, jak i ekonomiczną. Obie te funkcje są równie istotne – piszą we wspólnym stanowisku przedstawiciele Rady Przedsiębiorczości. Przekonują, że obecny projekt podwyższenia minimalnego wynagrodzenia, wprowadzany w czasach poważnego spowolnienia gospodarki, wydaje się zupełnie pomijać przesłanki ekonomiczne i negatywne konsekwencje dla rynku pracy. - Przy tak dużej niepewności, ryzyku drugiej fali epidemii, bardzo trudnej sytuacji firm, w szczególności mikro i małych przedsiębiorstw, apelujemy  o odpowiedzialność i roztropność przy decyzjach o poziomie płacy minimalnej - twierdzą przedsiębiorcy. 

 


Zasady ustalania płacy minimalnej

Zasady ustalania płacy minimalnej zawarto w art. 65 Konstytucji RP. W tym samym artykule zapisano też, że „władze publiczne prowadzą politykę zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia”.  Z kolei Konwencja 131 Międzynarodowej Organizacji Pracy z 1970 r. wyraźnie wskazuje w art. 3, że przy określaniu poziomu płacy minimalnej powinno się brać pod uwagę zarówno potrzeby pracowników i ich rodzin (przy uwzględnieniu ogólnego poziomu płac w kraju, kosztów utrzymania, świadczeń z tytułu ubezpieczeń społecznych i poziomu stopy życiowej innych grup społecznych), jak i czynniki natury gospodarczej (łącznie  z wymaganiami rozwoju gospodarczego, poziomem wydajności pracy, dążeniem do osiągnięcia i utrzymania wysokiego poziomu zatrudnienia).  

- W 2020 r. Polska zanotuje głęboką recesję. Kryzys COVID-19 wymaga zweryfikowania wszystkich dotychczasowych prognoz i szczególnej uważności na konsekwencje ekonomiczne podejmowanych działań. Przy tym stanie gospodarki i rynku pracy, już wzrost płacy minimalnej do 2600 zł w 2020 r. okazuje się dla firm istotnym zobowiązaniem. Na początku 2020 r. inflacja w Polsce wzrosła prawie do 5 proc. r./r., a obecnie utrzymuje się na poziomie powyżej 3 proc. r./r. Jest to drugi najwyższy poziom inflacji w całej Unii Europejskiej. I jest to jeden z kosztów ekonomicznych podniesienia płacy minimalnej – przekonują przedsiębiorcy.

Czytaj również: Mechanizm ustalania płacy minimalnej do zmiany>>
 

Płaca minimalna zaplanowana na rok 2021 miała według pierwotnych założeń wynieść niemal połowę średniej płacy. Biorąc pod uwagę obecne prognozy, przebije 51 proc., czyli  z nadmiarem osiągniemy cel zapisany w ustawie o płacy minimalnej. Dalsze zwiększenie płacy minimalnej do 2800 zł spowoduje, że jej relacja do średniej płacy w naszym kraju przekroczy 53 proc. Co więcej, zbliży się do 60 proc. mediany wynagrodzeń i będzie to jeden  z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej.

Według Rady Przedsiębiorczości, kryzys będzie trwał też w 2021 r., a PKB nie powróci do poziomu sprzed kryzysu. Według prognozy rządowej, PKB będzie nadal mniejszy o ok. 1 proc. w porównaniu z rokiem 2019,  a według scenariusza ostrzegawczego OECD, po dwóch latach PKB będzie mniejszy nawet  o ponad 7 proc. Na koniec 2021 r. stan zatrudnienia będzie mniejszy według rządu o ponad 330 tys. osób, a inwestycje będą mniejsze według NBP o ponad 15 proc. I w tym okresie, okresie największego kryzysu w historii polskiej gospodarki, płaca minimalna wzrośnie o prawie jedną czwartą. Jednocześnie, w tym samym czasie ogólne płace w gospodarce zwiększą się jedynie o ok. 7 proc. Jeżeli decyzja o podwyżce płacy minimalnej się zmaterializuje, będzie to ogromne, dodatkowe ryzyko dla naszej gospodarki,  a w szczególności dla miejsc pracy. Tym bardziej, że według danych Ministerstwa Finansów ponad 63 proc. etatów w mikro firmach jest związana z płacą minimalną.

W ocenie skutków regulacji, nawet sam resort pracy stwierdza, że zbyt „gwałtowne – przede wszystkim niedostosowane do tempa wzrostu produktywności – podniesienie minimalnego wynagrodzenia za pracę, może niekorzystnie oddziaływać na gospodarkę przyczyniając się do powstania ryzyka wystąpienia inflacji, spadku zatrudnienia lub wzrostu bezrobocia,  w szczególności wśród osób o niskich kwalifikacjach”.

Ponadto, rząd jako największy pracodawca w kraju zdecydował, że w warunkach kryzysu gospodarczego należy zamrozić wynagrodzenia w sferze budżetowej.

 


Potrzebna „klauzula wyjścia” dla płacy minimalnej

W regule wydatkowej, w związku z sytuacją kryzysową, rząd „dodał klauzulę” wyjścia związaną ze stanem epidemii, która pozwala swobodniej realizować politykę budżetową państwa  i odstąpić na czas kryzysu od formuły limitu wydatków. Analogicznie potrzebna nam jest „klauzula wyjścia” dla płacy minimalnej. Teraz nie czas na algorytmy czy obietnice wyborcze. Najważniejsze jest wyjście z kryzysu, utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy, niedopuszczenie do wzrostu inflacji i szarej strefy. Ryzyko, że negatywne konsekwencje wzrostu płacy minimalnej przewyższą efekty socjalne jest ogromne.

W roku 2021 płaca minimalna powinna zostać utrzymana na poziomie z roku 2020,  tj. na poziomie 2600 zł. Konieczna jest też reforma algorytmu ustalania płacy minimalnej, aby na trwałe uwzględniał on sytuacje nadzwyczajne i kryzysowe.