Z postulatem wprowadzenia dodatku do emerytury dla honorowych dawców krwi wystąpił poseł Patryk Wicher, wraz z grupą posłów. Wskazuje na ustawę z 17 grudnia 2021 r. o ochotniczych strażach pożarnych, która dała możliwość uzyskania specjalnego świadczenia w formie dodatku do emerytury w wysokości 200 zł dla strażaków OSP. - Nie jestem odosobniony w przekonaniu, że w bardzo analogicznej sytuacji znajduje się liczne grono honorowych dawców krwi. Dzięki ich poświęceniu uratowanych zostało tysiące istnień ludzkich. Są więc oni grupą społeczną, która powinna być otoczona szczególną wdzięcznością ze strony organów administracji publicznej. Potrzeba ta jest szczególnie istotna obecnie, kiedy obserwujemy zjawiska dotyczące zmniejszającej się liczby osób oddających krew, a stany rezerw krwi również zaczynają budzić zaniepokojenie – napisał w interpelacji poselskiej nr 37707.

Czytaj również: To państwo, a nie pracodawcy, powinno finansować dni wolne krwiodawców >

Czytaj w LEX: Rodzaje dodatków do emerytury i przesłanki, jakie należy spełnić, aby je otrzymać >>>

200 zł miesięcznie dodatku 

Poseł Wicher złożył więc w imieniu swoim oraz posłanek i posłów z Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Honorowych Dawców Krwi i Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Promocji Krwiodawstwa, Dawstwa Szpiku Kostnego oraz Transplantologii propozycję przygotowania rozwiązań ustawowych, które pozwolą na przyznanie, po spełnieniu określonych warunków, specjalnego świadczenia w postaci dodatku do emerytury w wysokości 200 zł miesięcznie honorowym dawcom krwi. - Wspomnianymi warunkami mogłoby być w szczególności udokumentowane oddanie 60 litrów krwi w przeliczeniu na czystą krew dla mężczyzn oraz 40 litrów dla kobiet – napisał w interpelacji poselskiej do ministra rodziny i polityki społecznej. Chciał przy tym wiedzieć, czy ministerstwo widzi zasadność wprowadzenia takiej regulacji.

Sprawdź w LEX: Czy zaświadczenie o oddaniu krwi cofa wniosek o opiekę nad dzieckiem? >>>

Sprawdź w LEX: Czy w harmonogramie pracy należy zaplanować nieobecność związaną z planowanym oddaniem krwi? >>>

 

Krwiodawstwo jest honorowe i dobrowolne

Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej, w odpowiedzi na interpelację podkreślił, że dzięki altruistycznej postawie honorowych dawców krwiodawstwo w swojej idei jest honorowe i dobrowolne. I wskazał na dyrektywę 2002/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 27 stycznia 2003 r. ustanawiającą normy jakości i bezpiecznego pobierania, testowania, przetwarzania, przechowywania i dystrybucji krwi ludzkiej i składników krwi oraz zmieniającą dyrektywę 2001/83/WE, zgodnie z którą w celu podnoszenia norm bezpieczeństwa odnoszących się do krwi i składników krwi, krwiodawstwo powinno być dobrowolne i nieodpłatne. - Na podstawie zalecenia nr R (95), 14 Komitetu Ministrów Rady Europy do państw członkowskich w sprawie ochrony zdrowia dawców i biorców w ramach transfuzji krwi, przyjętego w dniu 12 października 1995 r., oddawanie krwi, osocza lub składników krwi jest uważane za dobrowolne i nieodpłatne, jeżeli jest dokonywane przez osobę z jej własnej woli i nie daje podstaw do jakiejkolwiek zapłaty w formie pieniężnej lub w jakiejkolwiek równoważnej postaci. Brak gratyfikacji finansowej wynika z potrzeby zachowania bezpieczeństwa zarówno dawcy jak i biorcy. Tylko dobrowolne i nieodpłatne oddawanie krwi jest bezpieczne, ponieważ decyzja podejmowana przez dawcę jest świadoma, nie wynika z chwilowego impulsu ani pobudek finansowych – wyjaśnia wiceminister Szwed. Jak twierdzi, zgłoszony postulat wprowadzenia specjalnego świadczenia dla honorowych dawców krwi w postaci dodatku do emerytury w wysokości 200 zł miesięcznie, stałby w sprzeczności z ww. rekomendacjami.

 


System opiera się na składkach…

Co więcej, w ocenie Stanisława Szweda, postulat ten stałby również w sprzeczności z rozwiązaniami wynikającymi z reformy systemu ubezpieczeń społecznych. - Finansowane z budżetu państwa dodatki z tytułu nadanych odznaczeń państwowych, w tym dodatek „Zasłużony dla Zdrowia Narodu”, podobnie jak tzw. dodatki branżowe, przysługujące z tytułu wykonywania pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, zostały zniesione na mocy ustawy z dnia 17 października 1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. poz. 450, z późn. zm.) – wskazuje wiceszef resortu rodziny i polityki społecznej. I wyjaśnia dalej, że ustawa ta zapoczątkowała reformę systemu ubezpieczeń społecznych. Wprowadzając m.in. pojęcie okresów składkowych i nieskładkowych, częściowo uzależniła od nich wysokość emerytur i rent oraz ustanowiła jednakowe dla wszystkich ubezpieczonych zasady obliczania świadczeń przyznawanych począwszy od 15 listopada 1991 r., tj. od dnia jej wejścia w życie. Natomiast wszystkie świadczenia przyznane przed tą datą zrewaloryzowano (przeliczono) proporcjonalnie do rzeczywistej wartości zarobków osiąganych przed przejściem na emeryturę lub rentę i długości stażu pracy (okresów składkowych i nieskładkowych). W ten sposób zostały zlikwidowane różnice w wysokości świadczeń, wynikające z przyznawania ich w różnych okresach. W konsekwencji została również wstrzymana wypłata wzrostów i dodatków dla wszystkich wcześniej uprawnionych do nich świadczeniobiorców.

Minister Szwed powołał przy tym wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 lutego 1992 r. (sygn. akt K 14/91), w którym TK orzekł, że zniesienie prawa do dodatków jest następstwem i częścią zasadniczej zmiany systemu naliczania świadczeń. Wysokość świadczeń powinna być w przybliżeniu odpowiednia do osobistego udziału ubezpieczonego w tworzeniu funduszu ubezpieczeń, a w każdym razie nie powinna nadmiernie odbiegać od tego udziału. Jednocześnie Trybunał uznał, że dodatki za odznaczenia państwowe nie mieszczą się w naturze świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z pracą i z tych względów powinny się w przyszłości znaleźć - jeżeli ustawodawca uzna za celowe je zachować - poza ustawą o zaopatrzeniu emerytalno-rentowym.

- Pogląd ten stał się jeszcze bardziej aktualny po przeprowadzeniu w 1999 r. reformy emerytalnej, mającej na celu przywrócenie systemowi emerytalnemu jego ubezpieczeniowego charakteru, w tym wyeliminowanie wszelkich przepisów stawiających w uprzywilejowanej sytuacji niektórych ubezpieczonych. W nowym systemie emerytalnym, określonym przepisami ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 504, z późn. zm.), źródłem finansowania świadczeń emerytalno-rentowych jest fundusz tworzony ze składek pracowników i pracodawców. Wymiar świadczeń jest więc ściśle związany z wysokością składek odprowadzanych do systemu ubezpieczeń społecznych przez danego pracownika w całym okresie jego aktywności zawodowej oraz z długością okresu ich opłacania – zauważa wiceminister Szwed. I dodaje: - Zasada równego traktowania ubezpieczonych, sformułowana w art. 2a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 1009, z późn. zm.), na gruncie przepisów emerytalno-rentowych dotyczy stosowania wobec określonego kręgu osób takich samych rozstrzygnięć nie tylko w zakresie warunków objęcia systemem ubezpieczeń, czy też nabywania uprawnień do świadczeń, ale również mechanizmu ustalania wysokości świadczeń. Bezwzględnym warunkiem zwiększenia wymiaru świadczenia powinno być opłacenie odpowiednio wyższej, adekwatnej do nabywanych uprawnień składki.

- W resorcie rodziny i polityki społecznej nie planuje się podjęcia działań zmierzających do wprowadzenia regulacji prawnych w postulowanym zakresie – zaznaczył Stanisław Szwed.

 


… przystawki wypaczają system

- System emerytalny w założeniach miał się  opierać na podleganiu ubezpieczeniom społecznym oraz na związanych z tym składkach. W związku z tym każda przystawka do tego systemu, niezwiązana z podleganiem ubezpieczeniom emerytalno-rentowym, powoduje wypaczanie tego systemu. Propozycja dotycząca krwiodawców nie ma związku ze statusem ubezpieczeniowym tych osób - mówi serwisowi Prawo.pl Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. I dodaje: - A co z tymi krwiodawcami, którzy nie mają prawa do emerytury? Czy mieliby być pozbawieni dodatku?

W opinii mec. Januszewskiej, dokładanie takich elementów do systemu nie ma uzasadnienia. Jeżeli ktoś chce uhonorować krwiodawców, to lepiej, aby robił to poza systemem emerytalnym – podkreśla.

Także zdaniem Oskara Sobolewskiego, eksperta rynku emerytalnego, założyciela Debaty Emerytalnej, pomysł wprowadzenia dodatku emerytalnego dla honorowych dawców krwi, nie jest najlepszym rozwiązaniem patrząc na to z punktu widzenia systemu emerytalnego. - Tego rodzaju działalność powinna być doceniana w ujęciu krótkoterminowym poprzez ulgi podatkowe i dni wolne od pracy na czas oddania krwi. Dobrym pomysłem zachęcającym do oddawania krwi jest utrzymanie po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego, dwóch dni wolnych od pracy. To benefit, który może zachęcać osoby do oddawania krwi. Myślę, że będzie to lepiej odebrane przez dawców i dawczynie niż odłożony w czasie (często nawet w perspektywie 40 lat) bonus do emerytury – podkreśla Sobolewski. Według niego, o ewentualnych dodatkach warto rozmawiać przy okazji większej reformy systemu emerytalnego, szczególnie patrząc na kondycję FUS. 

- Dość zastanawiającym jest, że ministerstwo, które przoduje w psuciu systemu zdefiniowanej składki i nieefektywnym rozdawaniu publicznych środków, samo przyznaje, że „bezwzględnym warunkiem zwiększenia wymiaru świadczenia powinno być opłacenie odpowiednio wyższej, adekwatnej do nabywanych uprawnień składki” – zauważa z kolei dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny. Jak twierdzi, trudno jednak dziwić się honorowym dawcom krwi, że upominają się o dodatkowe środki, skoro widzą, że inne grupy społeczne wywalczyły sobie bezskładkowe świadczenia czy też dodatki. - Nieodpowiedzialna polityka władz psujących system zdefiniowanej składki zachęca  kolejne grupy do zgłaszania postulatów, jednak w tym przypadku trudno uzasadnić wprowadzenie dodatku rozwiązaniem określonego problemu społecznego. Nie znam danych ukazujących gorszą czy trudniejszą pozycję honorowych dawców krwi w systemie ubezpieczeń społecznych, dlatego też wskazany postulat należy ocenić jako nieuzasadniony – dodaje dr Kolek.

Czytaj też: Dwa dni zwolnienia od pracy za oddanie krwi, w tym osocza po chorobie COVID-19 >>>