Na podstawie tzw. ustawy dezubekizacyjnej prawie 39 tys. funkcjonariuszom służb PRL obniżono emerytury i renty. Zgodnie z tymi przepisami nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.

Od decyzji możliwe odwołanie

Zapytany o tę kwestię wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański przekazał PAP, że na 39 tys. osób, którym obniżono świadczenia, od decyzji odwołało się blisko 27 tys. świadczeniobiorców, którym pozostawała droga sądowa.

- Początkowo sądy zawieszały postępowanie do czasu rozpatrzenia zaskarżonej ustawy przez TK. Jednak ówczesna prezes TK Julia Przyłębska wycofała rozprawę z wokandy, a TK do dziś do niej nie wrócił. W międzyczasie Sąd Najwyższy stwierdził, że każdy przypadek obniżenia świadczenia powinien być rozpatrywany indywidualnie. W 2021 r. zapadł pierwszy korzystny dla świadczeniobiorcy prawomocny wyrok - zaznaczył Szczepański.

Dodał, że od tamtej pory rozpoczęły się zwroty należnych funkcjonariuszom emerytur.

- Od 2021 roku do 13 grudnia 2023 r. Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA (ZER) zrealizował 8,4 tys. prawomocnych wyroków sądowych przywracających niesłusznie obniżone świadczenia na łączną kwotę ponad 1,3 mld zł - wskazał.

Wiceszef MSWiA zwrócił uwagę, że poprzednia władza chciała, aby wszystkie takie sprawy przechodziły procedurę pierwszej i drugiej instancji, a później skargę kasacyjną.

- Skutkowało to płaceniem określonych kwot wynikających z kosztów sądowych. Tylko do 28 lutego 2025 roku ZER musiał wypłacić 3,5 mln zł z tytułu zastępstwa prawnego. Ponadto prawie 1 mln zł MSWiA musiało zapłacić za bezczynność organu, tj. niewydawanie decyzji w trybie 8a wobec osób, które składały takie wnioski.

Szczepański przekazał, że w marcu ubiegłego roku wprowadzono specjalną procedurę, zgodnie z którą po decyzji sądu I instancji, jeśli wynika z niej, że świadczeniobiorca bezpodstawnie został pozbawiony emerytury, ZER wydaje decyzję o jej przywróceniu. - Mamy do przeanalizowania jeszcze ponad 300 apelacji, połowa z nich została wniesiona przez ZER, połowa przez świadczeniobiorców - powiedział wiceszef MSWiA.

Dodał, że obecnie toczą się jeszcze procesy wobec ponad 2 tys. świadczeniobiorców. - Szacujemy, że około 11 tys. osób nie odwołało się od niekorzystnej decyzji ZER z 2017 r. Kilka tysięcy funkcjonariuszy nie doczekało zadośćuczynienia, bo przecież mówimy o ludziach w wieku 70, 80 czy 90 lat - mówił.

Dodał, że liczy na to, że jeszcze w tym roku sądy rozpatrzą ok. 500 spraw, wtedy do rozpatrzenia pozostanie jeszcze 1,5 tys. na przyszły rok.

Ustawy z 2008 i 2016 r.

W 2008 r. została uchwalona ustawa obniżająca uposażenie funkcjonariuszy, którzy pełnili służbę przed 1990 r. Obniżała ona świadczenie emerytalne z dotychczasowego podstawowego wymiaru na poziomie 2,6 do 0,7. Ustawa w uchwalonym kształcie funkcjonowała do 16 grudnia 2016 r. Wtedy ustawą autorstwa PiS wskaźnik obniżono z 0,7 do 0, wskutek czego emerytury i renty wypłacane tym osobom nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.

PiS wielokrotnie wskazywał, że tzw. ustawa dezubekizacyjna odbiera przywileje, które były przyznawane funkcjonariuszom aparatu państwowego PRL i jest elementem realizacji sprawiedliwości po przemianach ustrojowych z 1989 r.

Czytaj także: ​Dodatki mieszkaniowe dla innych służb mundurowych podobnie jak w wojsku