Warto dokładnie prześledzić, co naprawdę stało się ze zgromadzonymi tam środkami. A także wiedzieć, w jaki sposób mogą one być wykorzystane do ustalenia wysokości emerytury z systemu powszechnego.

Czytaj również: Reforma OFE zamrożona w Sejmie, i chyba bez perspektyw>>

Obowiązek odkładania na emeryturę

Przypomnijmy, że reforma emerytalna z lat 1998/1999 wprowadziła dla wielu z nas obowiązek odkładania części składki na ubezpieczenie emerytalne w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Dobrowolność udziału w OFE została zarezerwowana dla osób urodzonych w latach 1949-1968, natomiast młodsi mogli jedynie wybrać instytucję finansową, do której trafiać będą składki. Początkowo OFE inwestowały tak w akcje, jak też w obligacje emitowane przez państwo polskie. Do OFE trafiała jednakże tylko część składek, a większość była przekazywana do ZUS. Wydatki na bieżące emerytury z funduszu ubezpieczeń społecznych (FUS) zarządzanego przez ZUS stawały się jednak coraz większe, a zbierane przez państwowy organ rentowy składki nie wystarczały na zapewnienie bieżącej wypłaty świadczeń. Dlatego też budżet państwa zobowiązany był coraz wyraźniej dotować Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Równolegle Państwo musiało wykupywać obligacje, w które część środków inwestowały OFE.

Sprawdź też: Kolek Antoni, Sobolewski Oskar "Polski system emerytalny. Prawne uwarunkowania trzech filarów" >>>

W praktyce tworzyło to samonapędzającą się spiralę, w której rząd musiał emitować obligacje, aby zapewnić dopływ środków do FUS, za co płacił wykupując obligacje będące już wcześniej w posiadaniu OFE. Siłą rzeczy pogłębiało to dług publiczny. Inaczej mówiąc, aby spłacić zobowiązania wobec ówczesnych emerytów, korzystano z emisji obligacji, które należało wykupić, aby pomnożyć wartość środków przyszłych emerytów. Mechanizm ten został zakwestionowany jako sztuczny i nieefektywny dla przyszłych świadczeniobiorców. Powyższe stało się przyczyną reformy systemu OFE przeprowadzonej w 2014 roku.   

 


Reforma OFE i przekazanie środków na subkonto w ZUS

Reforma OFE przeprowadzona w 2014 roku polegała na pozbawieniu możliwości inwestowania przez OFE w obligacje Skarbu Państwa, przy jednoczesnym przekazaniu do ZUS 51,5 proc. posiadanych ówcześnie aktywów członków funduszy. Udział ten wynikał z posiadanych wówczas przez OFE aktywów ulokowanych w obligacjach Skarbu Państwa oraz Krajowego Funduszu Drogowego (KFD).

Wartość tych środków wynosiła ponad 153 mld zł, z czego ponad 134 mld zł trafiły do ZUS i jako obligacje Skarbu Państwa zostały umorzone, natomiast pozostałe środki (głównie obligacje KFD) trafiły do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Dzięki tej operacji obniżony został dług publiczny. Z kolei 48,5 proc. aktywów OFE ulokowanych w akcjach nadal pozostało na rachunkach członków OFE. Jednak z perspektywy ubezpieczonych najważniejszą transakcją było zapisanie równowartości posiadanych środków w OFE na subkoncie w ZUS. Jeśli ktoś posiadał wcześniej w OFE przykładowo 10 000 zł, to 5150 zł trafiło na jego subkonto w ZUS, a 4 850 zł pozostało w OFE i było nadal inwestowane, głównie w akcje.

Sprawdź też: Ubezpieczenie społeczne - cofnięcie wniosku o przekazanie środków z Otwartego Funduszu Emerytalnego do budżetu państwa - małżeńska wspólność majątkowa. Glosa do wyroku SN z dnia 19 marca 2014 r., I UK 341/13 >>>

 


Subkonto w ZUS było już wcześniej

Obecnie osoby ubezpieczone w ZUS posiadają tam zwykle dwa rachunki: konto oraz subkonto. Na koncie zapisywane są środki pochodzące z wpłacanych na bieżąco składek. Z kolei drugim rachunkiem jest tzw. subkonto, na którym znajdują się m.in. środki przekazane z OFE w 2014 roku, ale także inne składki, także nadal wpływające.

Wśród różnic między kontem a subkontem należy wskazać przede wszystkim prawo do dziedziczenia środków. O ile środki z konta co do zasady znikają z chwilą śmierci ubezpieczonego lub świadczeniobiorcy, o tyle środki zgromadzone na subkoncie podlegają dziedziczeniu. Wynika to z faktu, że środki, które od początku miały być przekazywane do OFE oraz które z OFE zostały przekazane na subkonto, od zawsze posiadały status środków dziedziczonych. Oznacza to, że po śmierci osoby będącej byłym albo obecnym członkiem OFE środki zgromadzone na subkoncie zostaną przekazane do spadkobierców. Należy zatem jasno podkreślić, że twierdzenie, że „przez zmiany wprowadzone w 2014 roku Polacy nie dziedziczą środków zgromadzonych w OFE” jest nieuprawnione, a prawo do dziedziczenia środków zostało w całości zachowane.   

 

 

Mechanizm suwaka, czyli co każdemu się wydarzy przed przejściem na emeryturę

W obecnym stanie prawnym emeryturę z systemu powszechnego zawsze wypłaca nam ZUS. Pierwotnie świadczenia miały wypłacać także zakłady emerytalne, jednak w praktyce nigdy nie zostały one powołane do życia. W konsekwencji ZUS staje się swoistym integratorem wypłat. Środki zgromadzone przez każdego z nas w OFE, a także na subkoncie w ZUS, z czasem staną się podstawą do ustalenia wysokości świadczenia emerytalnego. Na 10 lat przed indywidualnym osiągnięciem wieku emerytalnego przez każdego członka OFE, jego środki z OFE zaczynają być stopniowo przenoszone na jego subkonto w ZUS. Jest to to samo indywidualne subkonto, które w 2014 roku zostało zasilone środkami będącymi równowartością 51,5 proc. ówczesnych aktywów członka OFE. Natomiast począwszy od 120 miesięcy przed wiekiem emerytalnym, co miesiąc na subkonto w ZUS przekazywana jest określona liczba jednostek rozrachunkowych zgromadzonych na rachunku członka OFE.

Czytaj też: Nabywanie prawa do emerytury a obowiązki płatników składek >>>

Oznacza to, że z chwilą osiągnięcia wieku emerytalnego członek OFE co do zasady nie będzie posiadał już środków w OFE, a cały jego kapitał emerytalny będzie zgromadzony w ZUS. Z chwilą ustalenia wysokości świadczenia emerytalnego organ rentowy doda do siebie wszystkie źródła środków i wyliczy kwotę najpierw kapitału emerytalnego, a następnie wysokość miesięcznego świadczenia emerytalnego. Zatem żadna złotówka, która w trakcie kariery zawodowej została pobrana jako składka emerytalna i trafiła do OFE, nie zostanie zmarnowana, ale stanie się podstawą obliczenia wysokości emerytury. Wyliczony kapitał emerytalny zostanie podzielony przez średnie dalsze trwanie życia, w wyniku czego ustalona zostanie wysokość świadczenia wypłacanego dożywotnio emerytowi. Powyższe potwierdza więc ponownie jednoznacznie, że na reformie OFE w 2014 roku nikt nie stracił i że nic mu nie zostało zabrane. 

Czytaj również: Emerytura stażowa pozbawi zainteresowanych oszczędności zgromadzonych w OFE>>

Nic, co dane, nie zostało zabrane czyli edukacja jako przeciwdziałanie propagandzie

Nie ulega wątpliwości, że przeprowadzona w 2014 roku transakcja związana z umorzeniem części środków zgromadzonych w OFE była dosyć skomplikowana i kontrowersyjna. Jednak skala nieprawd, jakie powstały wokół środków z OFE oraz uczynienie z operacji umorzenia części obligacyjnej OFE oręża do walki politycznej wymagają merytorycznego wyjaśnienia.

W związku z operacją z 2014 roku żaden członek OFE niczego nie stracił, a przekazane wówczas środki są do dziś brane pod uwagę przy obliczeniu wysokości świadczenia dla osób przechodzących obecnie na emeryturę. Nikt nie utracił także prawa do dziedziczenia środków, a setki tysięcy osób mogło już odnotować wpłaty od osób, które przedwcześnie opuściły system emerytalny. Zachowanie rzetelności w sądach o OFE wymaga walki z propagandą mówiącą, że środki zostały „zabrane”, czy „ukradzione”. Nic takiego nie miało miejsca, a na operacji umorzenia obligacji nie stracił żaden ubezpieczony.   

Dr Antoni Kolek,

Antoni Kolek

dr Marcin Wojewódka,

Marcin Wojewódka

Instytut Emerytalny Sp. z o.o.