Od 1 stycznia 2021 roku przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą zostaną objęci ochroną przewidzianą dla konsumentów, ale tylko w zakresie stosowania klauzul abuzywnych, rękojmi za wady oraz w zakresie prawa odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Jest jeden warunek - zawierana umowa nie ma dla nich charakteru zawodowego. Takie zmiany wprowadził w kodeksie cywilnym i ustawie o prawach konsumenta tzw. pakiet przyjazne prawo (ustawa z 31 lipca 2109 roku o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych).

Pierwotnie miały one wejść w życie 1 czerwca, ale z powodu pandemii wydłużono vacatio legis o kolejne pół roku. Dla wielu branż: m.in.: finansowej, e-commerce i telekomunikacyjnej oznaczały one bowiem konieczność przygotowania nowych wzorców umów, a także systemów sprzedaży. Ich prawnicy musieli zdecydować, co  przesądza o zawodowym charakterze, co z długoterminowymi umowami zawartymi przed datą wejścia w życie nowych przepisów, ale kontynuowanymi po tej dacie - czy trzeba je aneksować. Nie na wszystkie te pytania są proste odpowiedzi. Na początek jednak wyjaśnijmy podstawowe sprawy.

Czytaj również: Przedsiębiorca nie może być z góry pozbawiany praw konsumenckich >>

 

Co się zmienia w prawie konsumentów z punktu widzenia przedsiębiorców

Od Nowego Roku każda osoba fizyczna, która prowadzi własną działalność gospodarczą i jest wpisana do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, mimo że jest przedsiębiorcą, w określonych sytuacjach będzie objęta ochroną przewidzianą dla konsumentów - wyjaśnia Marek Niedużak, wiceminister rozwoju i współautor nowych przepisów. Rozciągana jest jednak tylko ochrona w zakresie stosowania klauzul abuzywnych, rękojmi za wady oraz w zakresie prawa odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Ochrona dotyczyć będzie każdej umowy bezpośrednio związanej z działalnością gospodarczą przedsiębiorcy, gdy z treści tej umowy wynikać będzie, że nie posiada ona dla tego przedsiębiorcy charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez niego działalności gospodarczej .Prawnicy zwracają uwagę, że w Polsce jest blisko 2 miliony prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Wśród nich są małe firmy, ale też prowadzący duże biznesy. Prawa zyskają wszystkie. - Ustawodawca wychodzi z założenia, że skoro przedsiębiorca nie zajmuje się zawodowo nabywanym towarem w ramach swojej działalności, to oznacza że nie powinien być traktowany jako profesjonalista, a jako konsument. Mówiąc wprost - nie musi się znać – zauważa mec. Paweł Terpiłowski. – Tyle, że taki przedsiębiorca może prowadzić firmę o wielkich rozmiarach, większych, niż spółki handlowe. W efekcie może dojść do sytuacji, w której duże przedsiębiorstwo jest traktowane jako konsument wobec małej firmy – dodaje Paweł Terpiłowski, radca prawny. Jego zdaniem, przepisy nie są do końca przemyślane. 

Co świadczy o charakterze zawodowym umowy

Jak już wspomnieliśmy zgodnie ze zmianami w kodeksie cywilnym określone prawa konsumenckie stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z jej treści wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG).  Dr Katarzyna Menszig-Wiese, radca prawny  w kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy zauważa, że ustawodawca nie wskazał, jak oceniać, co ma charakter zawodowy dla danego przedsiębiorcy, a co nie. - Odesłanie do CEIDG jest niewystarczające, a nadto nieefektywne. Czy profesjonalna strona umowy ma każdorazowo wyszukiwać kontrahenta w ewidencji i na podstawie kodów PKD rozstrzygać, jaką treść umowy mu zaproponować? A skoro zawodowy charakter ma być oceniany „w szczególności” w oparciu o dane z CEIDG, to jakie inne kryteria oceny wchodzą tu w grę – pyta retorycznie dr Menszig-Wiese. 

Kod PKD to kryterium wyłącznie pomocnicze

W praktyce księgowy raczej nie skorzysta z prawa zwrotu komputera kupionego online w ciągu 14 dni, bo komputer służy mu do wykonywania prowadzonej działalności, ale aparat fotograficzny, czy nawet telefon, który kupił, by dzwonić, a nie w celu odprzedaży – już tak. Rzeczywistość może okazać się jednak dużo trudniejsza, na co zwraca uwagę Bartosz Wyżykowski, radca prawny w DLK Legal. - Czy oferowana przez instytucję finansową przedsiębiorcy pożyczka, może mieć dla niego charakter zawodowy, jeżeli w PKD nie ma wpisanego tego rodzaju działalności. Czy wpływ na kryterium zawodowości ma liczba zawieranych umów – przykładowo, czy jak przedsiębiorca cyklicznie zawiera określone umowy to można uznać, że mają one dla niego charakter zawodowy – pyta mec. Wyżykowski. Takie pytanie zadaliśmy Ministerstwu Rozwoju, autorowi nowych przepisów. - Trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Z całą jednak pewnością rodzaj wykonywanej działalności gospodarczej według kodu PKD może być traktowany wyłącznie jako kryterium pomocnicze przy ustaleniu, czy dana czynność dla przedsiębiorcy ma charakter zawodowy – czytamy w odpowiedzi. Resort podkreśla, że przepisy te mają charakter ogólny, ich interpretacja będzie odbywała się na tle okoliczności konkretnej sprawy. Dr Menszig-Wiese zauważa, że formalnie trochę łatwiej będzie w przypadku sprzedaży online.
– Sprzedawca będzie mógł rozszerzyć zastosowanie regulaminu sprzedaży konsumenckiej na przypadki przedsiębiorców na prawach konsumenta. Otwarte pozostanie jednak pytanie o sposób weryfikacji statusu danej transakcji w przypadku sporu – mówi. I z tego powodu e-commerce wcale nie musi mieć łatwiej.

Wyzwania dla handlu elektronicznego 

Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej zauważa jednak, że w branży e-commerce też pojawią się trudne sytuacje. Po pierwsze, e-przedsiębiorcy powinni wprowadzić mechanizmy weryfikacji statusu kupującego. Można to zrobić tanio – np. dodając okno do zaznaczenia „zawarta umowa, kupiony towar ma/nie ma dla prowadzącego działalność gospodarczą charakteru zawodowego”. Tyle, że nieprawdziwe oświadczenie, nie wywoła skutków. Można też podjąć kosztowną próbę zmiany systemów, tak, aby łączyły się z bazą CEIDG i weryfikowały kody PKD. Jeśli sprzedawca błędnie zidentyfikuje klienta, i myśląc, że jest to przedsiębiorca - nie poinformuje go zgodnie z przepisami o prawie odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni, ten będzie mógł dokonać zwrotu w ciągu 12 miesięcy podkreślając, że nie kupił towaru w celach zawodowych. Sprzedawcy już teraz borykają się z nadużywaniem prawa do zwrotów przez nierzetelnych konsumentów, teraz to zjawisko może zwiększyć skalę. - Pomimo planów unijnego ustawodawcy nie dokonano ostatecznie zmian regulacji, które pozwoliłyby przedsiębiorcy odmówić przyjęcia zwracanego produktu, który nosiłby ślady używania, oraz weryfikować zwracany towar przed dokonaniem zwrotu zapłaty – zauważa dr Menszig-Wiese. 

Przedsiębiorca będzie mógł zakwestionować niedozwoloną klauzulę

Duża zmiana dotyczy klauzul abuzywnych. Dotychczas mogli się na nie powoływać wyłącznie konsumenci, a w umowach ubezpieczenia także osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą na podstawie art. 805 par. 4 Kodeksu cywilnego. Przykładowo, gdy firma zaciągnęła kredyt indeksowany kursem franka według tabeli kursowej banku, nie może się powoływać na abuzywny charakter tego typu klauzuli. - Może jedynie kwestionować ważność całej umowy lub ważność określonych postanowień na zasadach ogólnych, np. jako naruszających granice swobody umów, co jednak utrudnia obronę – ocenia Tomasz Konieczny, radca prawny, partner w kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak. Nowelizacja to zmienia. - Przykładowo, jeżeli regulamin usługi w relacjach B2B będzie zawierał niezgodne z nowymi regulacjami klauzule niedozwolone, to ich adresat prowadzący działalność będzie mógł argumentować wobec autora wzorca, że określone klauzule nie znajdują zastosowania i nie jest nimi związany – tłumaczy Tomasz Grzybowski, radca prawny, parter w kancelarii Core Law. Zaznacza jednak, że  tu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie będzie miał prawa ingerować, ale przedsiębiorca i tak zyska realny oręż, a w razie sporu, sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Mec. Tomasz Konieczny dodaje, że tak samo będzie w przypadku innych umów, np. leasingu, gdzie często są klauzule, które w obrocie konsumenckim uchodziłyby za niedozwolone (a przez to niewiążące), np. nakładające wysokie kary umowne za niezwrócenie przedmiotu leasingu w terminie po wygaśnięciu umowy, niewynikające z realnych kosztów opłaty za windykację terenową itp. Jego zdaniem jednak to nie jest dobra zmiana. 

Czytaj w LEX: Umowa leasingu konsumenckiego >

To będzie trudny przepis

Jeśli umowa między spółką, a przedsiębiorcą będącym osobą fizyczną będzie związana z jego działalnością, to choćby jej warunki naruszały rażąco jego interesy oraz były sprzeczna z dobrymi obyczajami, nie będą mogły być uznane za niewiążące. - Jeśli przedsiębiorca będzie miał prawo zakwestionować klauzulę, będzie musiał najpierw wykazać, że umowa nie posiada charakteru zawodowego - uważa mec. Tomasz Konieczny. - Idę o zakład, że w obrocie gospodarczym spółki zaczną wymagać od firm jednoosobowych złożenia oświadczania, że umowa jest związana z działalnością zawodową - dodaje. Walki nie ułatwi też powiązanie zawodowego charakteru działalności z wpisem do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Zawodowej. Zwykle przedsiębiorcy wpisują do CEIDG tyle przedmiotów działalności zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności (PKD), ile się da. Dlatego zdaniem Tomasza Koniecznego w praktyce trudno będzie skorzystać z nowego przepisu. - Aby zadziałał, wzorem nowych rozwiązań winień być art. 805 § 4 Kc dotyczący umów ubezpieczenia. Przepis ten należałoby go przenieść do przepisów o klauzulach niedozwolonych z małą modyfikacją rozszerzającą ochronę małych, jednoosobowych firm na wszystkie umowy - uważa Tomasz Konieczny.

Starych umów nie trzeba aneksować

Czy długoterminowe umowy z przedsiębiorcami, w których są np. klauzule abuzywne, powinno się aneksować? Ministerstwo Rozwoju zapewnia jednak, że zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w art. 70 ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych, nowych rozwiązań nie stosuje się do umów zawartych przed 1 stycznia 2021 r. 
Witold Chomiczewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Lubasz i Wspólnicy przyznaje, ze rozszerzenie ochrony konsumenckiej na niektórych przedsiębiorców pociąga za sobą konieczność przeglądu wzorów umów stosowanych przez podmioty gospodarcze, ale jego zdaniem nie dotyczy to umów zawartych przed wejściem w życie nowej regulacji. - Dlatego umów trwających przed tą datą nie trzeba zmieniać – podkreśla mec. Chomiczewski. Podobnie w przypadku cesji. - Cesja oznacza wejście w ogół praw i obowiązków strony, więc nie dochodzi tu do zawarcia nowej umowy, ale kontynuacji starej, dlatego nowych przepisów też się nie stosuje – uważa dr Katarzyna Menszig-Wiese, radca prawny  w kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy. I dodaje, że oznacza to, że dotychczasowe umowy nie będą podlegały ani ocenie pod kątem abuzywności zawartych w nich postanowień ani szczególnym przepisom o prawie odstąpienia od umowy zawartej na odległość bądź poza lokalem przedsiębiorstwa, nawet jeżeli okres obowiązywania tych umów przeciągnie się poza termin wejścia w życie nowych przepisów.

Z rękojmią łatwiej reklamować wadliwy towar

Dotychczas w przypadku firm nie działa domniemanie istnienia wady fizycznej przy wydaniu rzeczy, jeśli została ona stwierdzona w ciągu roku od wydania rzeczy. Jest ono zarezerwowane tylko dla konsumentów. To się ma zmienić, co ułatwi przedsiębiorcom reklamowanie wadliwych produktów. -  Przykładowo, mechanik samochodowy, którego drukarka się popsuła, będzie miał takie samo prawo do reklamacji jak konsument, nawet jeśli wykorzystuje drukarkę w warsztacie i rozliczył jej zakup jako koszt prowadzonej działalności – tłumaczy Marek Niedużak.

Sprawdź w LEX: Jak powinna być zaksięgowana wymiana wadliwego towaru w ramach gwarancji? >

Paweł Terpiłowski zauważa jednak, że konsumenci często reklamują towary, które nie maja wad, ale im się nie podobają lub reklamują wady, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności. - Sprzedawcy oczywiście mają określone przepisami narzędzia do zwalczania nieuzasadnionych roszczeń, jednak zbędnie angażuje to ich czas, pracę oraz generuje znaczne koszty, np. przy nieuzasadnionej reklamacji z tytułu rękojmi, sprzedawca jest zobowiązany pokryć koszty przesyłki w obie strony – dodaje Paweł Terpiłowski.

WAŻNE: Za sprawą zmian w prawie konsumenckim sprzedawcy będą musieli udzielić wszystkich niezbędnych informacji przed dokonaniem sprzedaży na odległość, tj.:

  • opisać przedmiot świadczenia oraz sposób porozumiewania się z konsumentem;
  • wskazać dane identyfikujące firmę;
  • adres, pod którym konsument może składać reklamacje;
  • cenę lub wynagrodzenie za świadczenie wraz z podatkami,
  • opłaty za transport, dostarczenie, usługi pocztowe oraz inne koszty;
  • sposób i termin zapłaty;
  • sposób i termin spełnienia świadczenia przez przedsiębiorcę oraz stosowanej przez przedsiębiorcę procedurze rozpatrywania reklamacji;
  • sposób i termin wykonania prawa odstąpienia od umowy, a także wzór formularza odstąpienia od umowy;
  • koszty zwrotu rzeczy w przypadku odstąpienia od umowy, które ponosi konsument;
  • przypadki, w których konsument nie może odstąpić od umowy lub okoliczności, w których konsument traci prawo odstąpienia od umowy;
  • obowiązek przedsiębiorcy w zakresie dostarczenia rzeczy bez wad;
  • poinformowanie o istnieniu gwarancji i usług posprzedażnych oraz sposobie ich realizacji;
  • poinformowanie o czasie trwania umowy lub o sposobach i przesłankach wypowiedzenia umowy – jeżeli umowa jest zawarta na czas nieoznaczony lub jeżeli ma ulegać automatycznemu przedłużeniu;
  • wysokość i sposób złożenia kaucji lub udzielenia innych gwarancji finansowych, które konsument jest zobowiązany spełnić na żądanie przedsiębiorcy.