Inwestorzy znaleźli sposób, jak radzić sobie z restrykcyjnymi przepisami ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (UKUR), blokującym obrót ziemią. Dużo jednak zależy od samej gminy, czy jest im przychylna i wyda warunki zabudowy. Na ogół nie ma z tym problemu.

Najpierw warunki, potem sprzedaż ziemi  

- Brakuje gruntów pod inwestycje, więc m.in. z tego powodu ceny mieszkań szybują ostro w górę. Wiele gruntów rolnych np. w miastach nadawałoby się pod budowę, ale obrót ziemią rolną jest utrudniony. Tam jednak, gdzie nie ma miejscowych planów, tylko wydaje się warunki zabudowy, udaje się "poluzować" przepisy. Dużo zależy od właściciela gruntu, bo to on powinien skompletować wszystkie niezbędne decyzje, czyli warunki zabudowy, pozwolenia etc. i dopiero wtedy sprzedać ziemię. Czasami też to on finalizuje inwestycje, a następnie sprzedaje gotową razem z gruntem.  Najważniejsze jest jednak, by tuż przed rozpoczęciem budowy zmienić wpis w ewidencji gruntów i budynków. Wówczas ziemia straci status  gruntu rolnego w rozumieniu UKUR i będzie już działką budowlaną – przyznaje Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

 

Jak to wygląda w praktyce tłumaczy Jacek Kosiński, adwokat, partner zarządzający w kancelarii JK

- Inwestorzy kupują grunty klasy 4-6, ale tylko na terenach nie objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Nie ma przy tym znaczenia powierzchnia działki, może to być 10, 15 czy 100 ha. Ale wcześniej dotychczasowy właściciel, działając w porozumieniu z nabywcą, musi uzyskać decyzję o warunkach zabudowy, a następnie trzeba rozpocząć budowę, w wyniku czego grunt przestanie być gruntem rolnym w rozumieniu UKUR– wyjaśnia mec. Kosiński.

I dodaje: - W ramach postępowania o wydanie warunków zabudowy nie bada się statusu działki - czy jest on budowlany czy rolny. Najważniejsze jest dobre sąsiedztwo, czyli w przypadku domów w okolicy, musi stać już co najmniej jeden. Dobrego sąsiedztwa nie stosuje się jednak do wszystkich inwestycji, nie ma go np. w przypadku instalacji odnawialnego źródła energii np. farm fotowoltaicznych.

Tylko gorsze klasy ziemi

Inwestorzy szukają gruntów gorszych klasy - nie bez powodu. Ziemia klasy I-III to najbardziej żyzne gleby, na wyłączenie ich z produkcji rolnej trzeba mieć zgodę ministra właściwego do spraw rozwoju wsi.

Wymogu zgody nie stosuje się  jeżeli łącznie są spełnione następujące przesłanki:

  • co najmniej połowa powierzchni każdej zwartej części gruntu zawiera się w obszarze zwartej zabudowy,
  • grunty położone są w odległości nie większej niż 50 m od granicy najbliższej działki budowlanej,
  • grunty położone są w odległości nie większej niż 50 metrów od drogi publicznej,
  • ich łączna powierzchnia nie przekracza 0,5 ha.

Pozwolenie na budowę i zmiana wpisu w ewidencji

- Gdy już inwestor  posiada się warunki zabudowy, może wystąpić o wydanie pozwolenia na budowę. Decyzja ta wiąże organ wydający pozwolenie na budowę. W takim przypadku urzędnik musi wydać pozwolenie na budowę, jak spełni się wszystkie wymogi. A potem buduje się. A jak się grunt rolny zabuduje, to traci on cechę rolnego i tym samym nie stosuje się do niego już ograniczeń wynikających dla gruntów rolnych. Warto w tym wypadku dokonać zmiany w ewidencji gruntów. Ponadto pojawiają się transakcje dotyczące nieruchomości specjalnie dzielonych na mniejsze działki, nie podpadające pod ograniczenia ustawowe  – wyjaśnia mec. Kosiński.

Takie praktyki nie dziwią Macieja Obrębskiego, adwokata specjalizującego się w obrocie nieruchomościami.

- Nie jest to nic innego, niż urbanizacja wsi. Ale dużo zależy od polityki samej gminy. Nie wszystkie chcą wydawać hurtowo warunki zabudowy. Tak jest np. w gminie Rokitnica pod Poznaniem, która nie chce już większej urbanizacji. Tam uzyskać warunki nie tak łatwo. Takie gminy są jednak w mniejszości – przyznaje mec. Obrębski.

I przypomina o problemie, który pojawia się przy okazji odrolnienia.

 - Odrolnienie następuje z chwilą wydania warunków zabudowy dla gruntów gorszych klas, a  zmiany klasyfikacji dokonuje klasyfikator. Niestety brakuje fachowców w tym zawodzie. Poza tym dochodzi też do nieprawidłowości o czym świadczą wyniki kontroli NIK- u przeprowadzonej w woj. kujawsko- pomorskim, a ogłoszone w  13 lipca br.

Z raportu NIK wynika, że starostowie nie wywiązują się z roli strażników ziemi rolnej i leśnej. W połowie powiatów województwa kujawsko-pomorskiego NIK ujawnił, że klasyfikacja gruntów odbywała  się na zlecenie ich właścicieli, a prowadzili ją opłacani przez nich gleboznawcy. 

Czytaj też: Minister chce uprościć proces odrolnienia gruntów na cele publiczne

Jakie obowiązują ograniczenia w obrocie gruntami

Obecnie UKUR przewiduje, że swobodnie można sprzedawać i nabywać działki rolne o powierzchni mniejszej  niż 1 ha. Natomiast działki rolnej o powierzchni 0,3 ha lub większej nabywca nie może sprzedać przez 5 lat. W przypadku deweloperów oraz innych inwestorów oznacza to, że przez 5 lat nie mogą na takiej działce rozpocząć inwestycji, bo powinni ją uprawiać. Nabywca nieruchomości rolnej jest obowiązany bowiem prowadzić gospodarstwo rolne, w skład którego weszła nabyta nieruchomość przez okres co najmniej 5 lat od dnia nabycia, a jeśli jest osobą fizyczną musi to robić osobiście. W efekcie grunty o większej powierzchni, także położone na terenie miast nie mogą być swobodnie nabyte przez spółki, deweloperów czy osoby fizyczne nie będące rolnikami.

Przepisów ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego nie stosuje się wyłącznie w odniesieniu do :

  • nieruchomości rolnych:
    • -wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, o którym mowa w ustawie z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (Dz. U. z 2020 r. poz. 396, 568 i 1086),
    • o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha,
    • będących drogami wewnętrznymi,
    • sprzedanych na podstawie art. 42 ust. 1 lub 6 ustawy z  19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa,
    • w których grunty, oznaczone w ewidencji gruntów i budynków jako grunty pod stawami, stanowią co najmniej 70% powierzchni nieruchomości;
  • udziałów we współwłasności nieruchomości rolnych o których wyżej mowa.