11 czerwca w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu ustawy o odpadach wydobywczych. Przedstawione przez Ministerstwo Środowiska nowe rozwiązania zakładają, że przedsiębiorca, który prowadzi kopalnię i w wyniku tej działalności powstają odpady, będzie musiał mieć zezwolenie na prowadzenie obiektu unieszkodliwiania odpadów wydobywczych.

Chodzi o odpady, które powstają w wyniku poszukiwania, wydobywania, chemicznej i fizycznej przeróbki kopalin i ropy naftowej. Ponadto wytwórca odpadów wydobywczych ma być zobowiązany do stosowania takich sposobów poszukiwania i wydobywania rud i kopalin, które zapobiegną lub zminimalizują masę odpadów oraz ograniczą ich negatywny wpływ na środowisko i zdrowie ludzi. Właściciele kopalń będą musieli opracować także program gospodarowania odpadami wydobywczymi. Będzie w nim trzeba uwzględnić możliwe metody postępowania z takimi odpadami. Koszt przygotowania planu szacowany jest na 10 tys. zł. Na podstawie tego planu marszałek województwa ma wydawać zezwolenia na prowadzenie obiektu unieszkodliwiania odpadów wydobywczych. Wiele kopalń unieszkodliwia już odpady wydobywcze. Teraz będą musiały mieć na to zezwolenie. Obowiązek ten ma mieć zatem charakter formalny.

Zgodnie z projektem, jeżeli przedsiębiorca nie uzyska decyzji zatwierdzającej program gospodarowania odpadami wydobywczymi, to narazi się na 100 tys. zł grzywny lub karę aresztu. Takie same sankcje są przewidziane dla tych, którzy nie mają zezwolenia na unieszkodliwianie odpadów lub postępują niezgodnie z warunkami w nim określonymi. Kara 100 tys. zł będzie groziła także przedsiębiorcom, którzy składują odpady w niewłaściwym miejscu, albo magazynują je zbyt długo. Zakłada się, że magazynowanie odpadów niebezpiecznych będzie możliwe przez pół roku. W przypadku kopalin obojętnych okres magazynowania ma wynosić do roku.

źródło: Gazeta Prawna, 12 czerwca 2008 r.