W pierwszej części tego artykułu pisałem o nieuwzględnieniu art. 18 dyrektywy 2019/790 [1] [powołuję ją dalej jako „Dyrektywę”]  w projekcie jej polskiej transpozycji z 4 stycznia 2023 roku[2], co zasadniczo narusza słuszne interesy polskich twórców i jest sprzeczne z prawem UE. Niewątpliwe w trakcie prac sejmowych także twórcy powinni walczyć z tym podejściem. Tu zajmuję się nowym wynagrodzeniem dla twórców i artystów wykonawców.

Czytaj: ​Prof. Markiewicz: Wynagrodzenia twórców odpowiednie i proporcjonalne  – czyżby?

Czytaj w LEX: Godziwe wynagrodzenie twórców i wykonawców w ramach umów o eksploatację w świetle dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2019/790 >>>

Nowe wynagrodzenie za streaming

Projekt nowelizacji polskiego prawa autorskiego, jakby „przy okazji”, pod pretekstem transpozycji art. 18 dyrektywy, wprowadza nową postać  wynagrodzeń twórców i artystów wykonawców dzieła audiowizualnego ze względu na publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym. Z tytułu takiego streamingu tak samo skonstruowane wynagrodzenie ma przysługiwać także twórcom i artystom wykonawcom utworów muzycznych  Opierając się na wcześniejszym modelu dla innych postaci eksploatacji utworu audiowizualnego, przyjęto w powołanym projekcie, że twórcy i artyści wykonawcy są uprawnieni do stosownego wynagrodzenia płatnego przez korzystającego za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania.

Jest to regulacja jakby „obok” dyrektywy. Wprowadzone wynagrodzenie za streaming utworów nie jest elementem wynagrodzenia umownego, ale instytucją zapewniającą wprawdzie słuszny dochód twórcom i artystom wykonawcom, ale pochodzącą od podmiotów nie związanych z korzystającym umową  i którzy dla tej eksploatacji nie potrzebują uzyskania od nich zgody [ale od podmiotów praw wyłącznych] [3].

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie z tytułu reemisji w sieci kablowej utworu audiowizualnego - LINIA ORZECZNICZA >>>

Wątpliwości co do wprowadzenia nowej postaci wynagrodzeń

Proponowana regulacja[4] zapewnia wyjątkowo mocną ustawową ochronę prawa do wynagrodzenia dla twórców utworu, jakby przeciwstawną w porównaniu do braku jakikolwiek ochrony tego prawa twórców w pozostałym zakresie. Mam przy tym  do niej istotne zastrzeżenia.

Po pierwsze, w  pewnym stopniu jest  sprzeczna z art. 18 dyrektywy. Skoro bowiem wynagrodzenie dla twórców ma być odpowiednie i proporcjonalne to przecież utrzymanie regulacji, że z art. 70 przysługuje im wynagrodzenie niezależnie od już otrzymywanego od licencjobiorców lub nabywców prawa,  oznacza, że część twórców otrzyma wynagrodzenie nieproporcjonalne i nieodpowiednie. Jest tak dlatego, że twórca miałby otrzymać  na podstawie znowelizowanego przepisu taką samą kwotę zarówno, gdy już dostaje równoległe wynagrodzenie z tego samego tytułu np. od producenta filmu,  jak i gdy jest go zupełnie pozbawiony.

Po drugie, trudno wyjaśnić z jakiego powodu krytykowana regulacja odnosi się tylko  do  współtwórców utworów audiowizualnych oraz artystów wykonawców występujących w tych utworach i utworach muzycznych. Dlaczego mają być oni traktowani lepiej niż np.  autorzy podcastów? 

Po trzecie, z zasady asymilacji z konwencji berneńskiej i rzymskiej, a także zasady niedyskryminacji z prawa UE, wynika, że analizowane  wynagrodzenie będzie płatne także  na rzecz podmiotów zagranicznych, przy braku równoległego zobowiązania ze względu na polskich twórców, których utwory audiowizualne są udostępniane za granicą z wykorzystaniem internetu, najczęściej  poprzez tzw. streaming.

Czytaj w LEX: Tantiemy audiowizualne w zarysie: charakter prawny, podstawy reprezentacji organizacji właściwej oraz problem tak zwanych starych tabel wynagrodzeń autorskich >>>

Jednostronny wypływ środków płatniczych za granicę

Przyjęcie tej nowelizacji wiązać się zatem będzie z jednostronnym wypływem środków płatniczych za granicę.  Ewentualny kontrargument, że przecież obecnie w odniesieniu do innych form eksploatacji utworów audiowizualnych np. w kinach, stosowne wynagrodzenie uzyskiwane od wyświetlających nie jest przekazywane np. do USA nie jest przekonywujący. Albo wynagrodzenie z tego tytułu nie jest pobierane ze względu na zagraniczne filmy przez  odpowiednią organizację zbiorowego zarządzania - to wówczas nienależycie wykonuje ona swoje obowiązki, a jeżeli ma to podstawę w umownym zrzeczeniu się – to dochodzi do naruszenia art. 18 ust. 4 pr. aut.  Albo organizacja ta wprawdzie pobiera wynagrodzenie z tego tytułu od zagranicznej produkcji eksploatowanej w Polsce, ale nie przekazuje go „zagranicznym uprawnionym” i tylko rozdziela wśród polskich podmiotów - to wówczas dochodzi do bezprawnego dysponowania bezpodstawnym wzbogaceniem.
Zdaję sobie sprawę, że konstrukcja krytykowanej  regulacji z projektu jest zgodna z  dotychczasową [i tylko rozszerza jej zakres], ale uważam, że  niebezpiecznie zwiększa tę „bombę z opóźnionym zapłonem”. Wydaje się, że wypływ za granicę środków finansowych, bez wzajemności z strony innych krajów, jest w przyszłości nie do  uniknięcia.  Trudno bowiem zrozumieć dlaczego zagraniczni twórcy i artyści wykonawcy mieliby nie korzystać  z przyznanych im [niezrzekalnych] praw do wynagrodzeń.  

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Obciążenia operatorów telewizji kablowych

Po czwarte, analizowany projekt przepisu ma istotne znaczenie ze względu na potencjalne majątkowe obciążenia operatorów telewizji kablowych, a w konsekwencji abonentów ich usług. Dotyczy on bowiem  nie tylko typowych kanałów streamingowych typu Netflix lub Disney+, ale także już standardowych nowych usług świadczących przez reemitujących programy telewizyjne. Coraz częściej oferują oni równocześnie usługę „na żądanie” , w ramach której poszczególni producenci lub nadawcy  [np. HBO, Canal+, Ale kino, TVN, TVP] umożliwiają przez określony czas streaming filmów uprzednio rozpowszechnionych w ramach programów – objętych reemisją. Jest to okoliczność istotna. Wprowadzenie analizowanego przepisu, moim zdaniem, będzie prowadzić albo do zwiększenia opłat od użytkowników końcowych albo do zaniku  tej usługi na terenie Polski [a zatem zawężenia usług telewizji kablowych] i powrotu na konieczności nagrywania remitowanych filmów  [dla użytku osobistego] przez użytkowników.

Po piąte, tego rodzaju regulacja nie ma podstaw dyrektywie i prawdopodobnie [nie sprawdzałem jednak tej kwestii] nie jest przyjęta w żadnym kraju w omawianym zakresie.

Czytaj także: Prof. Markiewicz: Tekst sztucznej inteligencji na razie bez honorarium >> 

Błeszyńska Katarzyna: Charakter prawny ingerencji w scenariusz utworu audiowizualnego >>>

Także twórcom utworów audiowizualnych należy zapewniać wynagrodzenie odpowiednie i proporcjonalne

Powyższej krytyki absolutnie nie należy rozumieć jako kwestionowania praw twórców i artystów wykonawców do stosownego wynagrodzenia z tytułu streamingu. Obowiązkiem tym należy jednak obciążać podmiot praw wyłącznych, który udziela zezwolenia na tego rodzaju eksploatację i uzyskuje na tej podstawie przychody. Powinien się nimi stosownie [a więc odpowiednio i proporcjonalnie] „dzielić”  z twórcami i artystami wykonawcami.  Być może racjonalnym rozwiązaniem byłoby powierzenie  obowiązku dochodzenia tego wynagrodzenia organizacjom zbiorowego zarządzania, a nawet ustawowe ustalenie procentu przychodów [np. producenta filmu] z danej postaci eksploatacji obowiązkowo przeznaczonego dla twórców i artystów wykonawców.    

 


Rażąca niekonsekwencja projektu

Konkludując, całość tych rozważań o polskim projekcie  transpozycji art. 18 dyrektywy 2019/790, uważam, że oparty on jest na niedopuszczalnych skrajnościach. Z jednej strony, wprowadzono niespotykaną i nadmierną regulację przyznającą prawo do wynagrodzenia twórcom i artystom wykonawcom  utworów audiowizualnych za ich streaming oraz artystom wykonawcom za tego rodzaju eksploatację utworów muzycznych, ryzykowną gospodarczo ze względu na obowiązek wypłat za granicę, bez zapewnienia odpowiednich świadczeń wzajemnych. Z drugiej strony, w istocie zrezygnowano  w omawianym tu projekcie  z jakiegokolwiek zapewnienia dla twórców i artystów wykonawców wynagrodzenia odpowiedniego i proporcjonalnego w pozostałym zakresie, przedkładając projekt nowelizacji sprzeczny z art. 18 dyrektywy 2019/790 . W tej sytuacji wydaje się, że koniecznie należałoby ponownie przemyśleć sposób transpozycji art. 18 dyrektywy do prawa polskiego.

Autor: Prof. Ryszard Markiewicz, radca prawny, partner w Markiewicz & Sroczyński Kancelaria Radców Prawnych sp.j.  

  • [3] To stwierdzenie  nie dotyczy dwóch specjalnych sytuacji. Po pierwsze, gdy eksploatujący utwór w drodze streamingu jest podmiotem praw autorskich do danego utworu audiowizualnego lub muzycznego [np. wyjątkowo Netfliks jest producentem filmów].  Po drugie, gdy twórca „pozostawił sobie”  prawa autorskie ze względu na to pole eksploatacji [nie przenosząc go w umowie na rzecz producenta filmu] . W obu tych przypadkach projektowany przepis wprowadza zasady wynagradzania umownego.
  • [4] Dodać tu należy, że w świetle prawa UE kraje członkowskie powinny zagwarantować   twórcom i artystom wykonawcom utworu audiowizualnego tego rodzaju wynagrodzenie [niezależne od umownego] tylko ze względu na najem jego egzemplarzy. W Polsce także  tylko ze względu na utwory audiowizualne już uprzednio wprowadzono takie uprawnienie z tytułu publicznego odtwarzania,  nadawania, wyświetlania w kinach  i reprodukowania egzemplarzy utworów audiowizualnych dla własnego użytku osobistego.