Jak informuje Gazeta Wyborcza to wcale nie oznacza, że rzeka ma niecałe pół metra głębokości na całej szerokości i w każdym miejscu. W przekazach medialnych i komentarzach, od przynajmniej kilkunastu dni, można znaleźć dywagacje nad tym, czy rzekę można przejść. Sprawa nie jest jednak taka prosta.

- Wartości, jakie podają wodowskazy, to nie są najgłębsze miejsca w rzece! - ostrzega Przemysław Pasek z Fundacji "Ja, Wisła" - taka próba przejścia jest skrajnie niebezpieczna. Po pierwsze, dno rzeki jest bardzo zróżnicowane. Są miejsca, gdzie obecnie Wisła ma 2, 3, 4, a nawet 5 m głębokości. Do tego nurt przy tak niskim poziomie wody np. w miejscach zwężeń rzeki może być nawet 10 razy szybszy niż normalnie. Przy takim nurcie żaden pływak nie da rady pokonać rzeki - dodaje.

Więcej szczegółów tutaj>>>