"Krótki termin, co jest szczególnie istotne, nie zapewnia wszystkim realnej możliwości podniesienia przysługujących im roszczeń, gdyż w wielu przypadkach roszczenia mogą wygasnąć, zanim uprawnieni uświadomią sobie ich istnienie" - ocenił RPO Adam Bodnar w swym wniosku złożonym w TK ponad rok temu.
Zgodnie z zapisami Prawa ochrony środowiska jeżeli "w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel nieruchomości może żądać wykupienia nieruchomości lub jej części". Ponadto, jak dodano, "w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości jej właściciel może żądać odszkodowania za poniesioną szkodę; szkoda obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości".
Jeden z kolejnych przepisów - ten, który został zaskarżony przez RPO - precyzuje natomiast, że z roszczeniem można wystąpić "w okresie dwóch lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości".
Jak przypomniał w swym wniosku RPO ograniczenia uprawnień właścicielskich mogą wiązać się przede wszystkim z tworzeniem rezerwatów, parków narodowych czy obszarów Natura 2000; mogą wynikać również z ustanawiania tzw. obszarów cichych oraz obszarów ograniczonego użytkowania na podstawie Prawa ochrony środowiska.
"Zakres tych ograniczeń jest zróżnicowany w zależności od konkretnej formy ochrony przyrody, jednakże co do zasady obejmuje szereg zakazów dotyczących sposobów zagospodarowania nieruchomości objętych aktami prawnymi wprowadzającymi ochronę środowiska na tych terenach" - zaznaczył Rzecznik. Jak dodał, może chodzić na przykład o zakazy budowy lub przebudowy obiektów, dokonywania zmian w przyrodzie oraz prowadzenia działalności wytwórczej, handlowej i rolniczej, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony.
W ocenie RPO możliwość zgłaszania roszczeń z powodu tych ograniczeń jedynie w krótkim terminie, którego niedotrzymanie powoduje wygaśnięcie roszczeń, stanowi "ograniczenie prawa własności, a w krańcowych przypadkach może prowadzić do naruszenia istoty prawa własności". Tym bardziej, że - jak dodał Rzecznik - ani informacje o wprowadzanych ograniczeniach sposobu korzystania z nieruchomości, ani informacje o możliwości dochodzenia roszczeń i terminie na ich zgłaszanie nie są komunikowane poszczególnym uprawnionym właścicielom nieruchomości.
"Ograniczenie możności dochodzenia roszczeń krótkim terminem wydaje się być podyktowane względami budżetowymi, czyli dążeniem do określenia w dwuletnim terminie skali roszczeń (...), a w konsekwencji oszacowania skutków finansowych ich wprowadzenia" - napisał RPO. Podkreślił jednocześnie, że taki argument nie może mieć "prymatu nad ochroną fundamentalnego prawa - z punktu widzenia zasad ustrojowych państwa - jakim jest prawo własności".
Problemy pogranicza prawa administracyjnego i prawa ochrony środowiska
RPO wskazał także w swym wniosku na nierówne traktowanie właścicieli nieruchomości, które zostały objęte ograniczeniami ze względu na ochronę środowiska, w porównaniu do właścicieli, których nieruchomości objęte zostały ograniczeniami ze względu na inne cele publiczne. W tym drugim przypadku bowiem - jak zaznaczył - dochodzenie roszczeń "nie jest ograniczone takim krótkim terminem".
Za uznanie przepisu za zgodny z konstytucją wniósł prokurator generalny. "Niezgodny z konstytucją byłby przepis, który może powodować sytuacje, w których osoba uprawniona do dochodzenia roszczeń, pomimo wykazania się starannością wymaganą we własnych sprawach, dowiaduje się o takim przysługującym jej roszczeniu po upływie terminu" - zaznaczył w piśmie do TK zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand.
Jak dodał, w tym przypadku jednak "nie można uznać za uzasadniony poglądu, zgodnie z którym w obowiązującym stanie prawnym właściciele nieruchomości są pozbawieni dostępu do informacji o wprowadzeniu ograniczeń w korzystaniu z nieruchomości ze względu na ochronę środowiska".
Także Sejm wniósł do TK o uznanie przepisu za zgodny z konstytucją.
Trybunał rozpozna sprawę w składzie pięciu sędziów i ogłosi orzeczenie 7 marca. Składowi przewodniczyć będzie sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka, zaś sprawozdawcą sprawy będzie sędzia Michał Warciński. (PAP)