- W taki czas konieczne jest codzienne uzupełnienie zasobów w paśnikach, gdyż karma soczysta błyskawicznie znika – mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany – Samej kiszonki z buraków i kukurydzy wyłożyliśmy już 70 ton. Bezcenna w takich warunkach okazuje się sól, która pozwala uzupełnić mikroelementy w pokarmie i zatrzymuje wodę w organizmie. Zwierzyna z trudem dokopuje się do liści jeżyny, chętniej za to żeruje na pędach sadzonek i krzewów, niszcząc ostatnie ich przyrosty.

Coraz częściej obserwuje się tzw. spałowanie, czyli obgryzanie kory młodych drzew i żerowanie nawet na zabezpieczonych specjalnymi preparatami sadzonkach. Dla zapobiegania tym szkodom leśnicy ścinają osiki i iwy, pozostawiając korony tych drzew w całości jako tzw. żer pędowy, z którego chętnie korzystają jelenie i sarny.

Tęgimi mrozami nie przejmują się tylko bieszczadzkie niedźwiedzie, które ten okres spokojnie przesypiają w swoich gawrach.

Źródło: www.lasy.gov.pl