25 kwietnia Sąd Najwyższy planuje wydać w pełnym składzie tzw. „dużą uchwałę frankową”, która będzie odpowiedzią na sześć pytań Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego zadanych ponad trzy lata temu (sygn. akt III CZP 25/22). Opinie prawników co do wagi odpowiedzi SN są podzielone. Większość uważa jednak, że obecnie sens ma jedynie udzielenie odpowiedzi na pytanie dotyczące biegu przedawnienia. 

Czytaj też: SN szykuje się do uchwały "frankowej", ale może być problem ze składem

Sześć pytań SN

Odpowiedzi SN mają dotyczyć następujących pytań: 

  1. Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów? - a w razie odpowiedzi przeczącej:
  2. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty, umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?
  3. Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej, umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie?
  4. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość?
  5. Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  6. Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?

Pytanie o bieg terminu przedawnienia kluczowe

Większość prawników uważa dużą uchwałę frankową za zbędną. Prawie wszystko bowiem zostało rozstrzygnięte, a linia orzecznicza utrwaliła się.

- Dziś trzeba wskazać, że uchwała jest spóźniona i jedynie należy mieć nadzieję, że SN nie będzie próbował zawracać Wisły kijem oraz, że potwierdzi dotychczas wypracowane stanowisko TSUE - twierdzi Mariusz Woźniak, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych Woźniak Jurkowski sp.k. 

Według niego uchwała SN nie będzie niosła praktycznego znaczenia (ewentualnie w zakresie zagadnienia prawnego numer 5), chyba że zostanie podjęta próba przemodelowania ugruntowanej wykładni prawa. Liczy on na to, że uchwała jedynie potwierdzi to, co prawnicy specjalizujący się w kredytach waloryzowanych walutą obcą, wiedzą od lat, a to co zyskało aprobatę w TSUE. - Jedyne zagadnienie, które nie zostało jeszcze jednoznacznie rozstrzygnięte to pytanie prawne nr 5 dotyczące terminu przedawnienia roszczeń banku. Co prawda, w prowadzonej przeze mnie sprawie C-28/22, TSUE wskazał, że termin przedawnienia roszczeń konsumenta nie może rozpocząć biegu przed rozpoczęciem biegu przedawnienia roszczeń banku –  chodzi o zachowanie pewnej symetryczności –  ale jest tu jeszcze miejsce na doprecyzowanie i rozstrzygnięcie w szerszym zakresie. Powyższe zagadnienie prawne opisane przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego jest konkretnie sformułowane, tj. czy bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty. Tu widzę pole do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi, która mogłaby definitywnie pogrążyć banki w procesach sądowych. Czy tak się stanie? Śmiem wątpić - podkreśla mec. Mariusz Woźniak. 

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  

Podobnie uważa Marcin Szołajski, radca prawny w Szołajski Legal Group. - W mojej ocenie odpowiedź na pytanie piąte, które dotyczy biegu przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału jest niezwykle istotne i kluczowe. Ma to fundamentalne znaczenie, ponieważ dotyczy możliwości dochodzenia przez banki zwrotu wypłaconych środków w ramach kredytów frankowych. Co ważne, nie chodzi tu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czy waloryzację. Pytanie dotyczy samego kapitału - uważa Marcin Szołajski.

Odpowiedź na to pytanie będzie mieć daleko idące konsekwencje zarówno dla kredytobiorców, jak i banków, ponieważ wpłynie na finansowe rozliczenia między nimi, w szczególności, w sytuacji gdy umowa kredytowa zostanie uznana za nieważną. Z wyroku TSUE z 14 grudnia 2023 roku w sprawie C-28/22 wynika bowiem, że roszczenia konsumentów nie mogą się przedawnić wcześniej niż roszczenia banków. Wciąż otwarta pozostaje jednak kwestia, od kiedy dokładnie biegnie termin przedawnienia roszczeń banków wobec kredytobiorców.

SN wciąż może namieszać

Nie wszyscy jednak tak uważają. Dla części prawników waga tych pytań jest wciąż duża. I bynajmniej nie chodzi tylko o pytanie dotyczące przedawnienia. 

- Odpowiedzi na poszczególne pytania mogą doprowadzić do ułatwienia lub utrudnienia dochodzenia roszczeń przez kredytobiorców względem banków, choć nie załatwi ona tych sporów z automatu. Pytania nie dotyczą wprost choćby kwestii ryzyka walutowego przerzuconego na kredytobiorcę i jego wpływu na całą relację stron - komentuje  Damian Nartowski, radca prawny w WN Legal Wątrobiński Nartowski.

Jego zdaniem pytania można podzielić na trzy grupy. Pierwszą, w której są jednoznaczne stanowiska TSUE. Drugą, w której TSUE pozostawił pewien luz sądom krajowym – luz oceny, jaki wpływ na całą umowę ma wprowadzenie do niej niedozwolonych postanowień, które nie wiążą stron. Trzecia, w której TSUE się nie wypowiadał lub wypowiadał w pewnym zakresie.

Do pierwszej grupy mec. Damian Nartowski zalicza  pytania 1, 6. - W tym wypadku jest jasne, że niedozwolonych postanowień nie można zastępować innym rozwiązaniem, one po prostu nie wiążą (pytanie 1) oraz, że bankowi nie przysługuje inne świadczenie poza zwrotem kapitału i ewentualnie odsetkami ustawowymi za opóźnienie, jeżeli konsument nie zwróciłby tego kapitału (pytanie 6) - wyjaśnia. 

Druga grupa jest kluczowa. Dotyczą jej pytania 2 i 3. Odnoszą się one do skutku ujęcia w umowie kredytu niedozwolonego postanowienia – czy umowa jest ważna, ale odfrankowiona (tzn. staje się umową w zł oprocentowaną według stawki umownej dedykowanej formalnie walucie indeksacji czy denominacji), czy też jest nieważna.

- O ile stanowisko SN  (w zdecydowanej przewadze) oraz sądów powszechnych (niemal w całości) poszło w kierunku nieważności, ponieważ TSUE tego nie wykluczył, to TSUE powiedział: ocenę, czy umowa jest ważna, czy nieważna, zostawiam sądowi krajowemu, nawet jeżeli wydaje mi się (jako TSUE), że taka umowa nie może funkcjonować po wyeliminowaniu klauzul niedozwolonych. I tu jest furtka dla SN, by w jakimś zakresie, nawet o 180 stopni, zmienić podejście i przejść np. z nieważności na odfrankowienie. Kiedyś kredytobiorcy byliby zapewne zadowoleni z odfrankowienia; w 2019 r. czy 2020 r. Ale dziś, gdy wiemy, że bankom nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału – taka zmiana byłaby jednoznacznie negatywna - tłumaczy. 

- Gdy chodzi o pytanie 4 z orzecznictwa wynika (w tym z uchwały składu 7 sędziów III CZP 6/21), że zarówno bankowi, jak i kredytobiorcy przysługuje odrębne roszczenie o zapłatę (teoria dwóch kondykcji). Teoria salda, mimo że niektórzy sędziowie wrócili do niej w 2023 r., nie przyjęła się. Czy ma szansę na powrót? Raczej nie - dodaje mec. Damian Nartowski.

Natomiast Tomasz Konieczny, radca prawny i partner w  Konieczny, Polak Partnerzy uważa, że czas najwyższy, by Sąd Najwyższy w końcu pochylił się nad analogicznymi umowami kredytów zawieranych przez kredytobiorców będących przedsiębiorcami, a więc na gospodarczych umowach kredytów denominowanych czy indeksowanych kursem waluty obcej, ponieważ tutaj TSUE nie mógł już orzekać z braku odpowiedniej dyrektywy unijnej chroniącej przedsiębiorców przed nieuczciwymi warunkami umów.  - Obecnie orzecznictwo zmierza w dwóch przeciwstawnych kierunkach: niektóre sądy uważają takie umowy za zgodne z prawem, inne zaś uznają nieważność klauzul przeliczeniowych bądź nawet nieważność całych tego typu umów - twierdzi.