Postępowanie w sprawie rozstrzygnięcia przez cały skład Izby Cywilnej SN zagadnień prawnych dotyczących kredytów indeksowanych lub denominowanych w obcych walutach, zostało zainicjowane wnioskiem Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego z 29 stycznia 2020 r., a rozprawa - przypomnijmy - zaplanowana została na 25 kwietnia.

Czytaj: Dr Wiewiórowska-Domagalska: Czas na ustawę frankową minął, trzeba usprawnić orzekanie >>

Uchwała nie spełni standardów?

W świetle paragrafu 111 regulaminu Sądu Najwyższego, ustalonego przez Prezydenta i zmienionego z dniem 20 grudnia 2023 r., do podjęcia uchwały składu izby SN wymagana jest obecność 1/2 sędziów tej izby.

- Kworum jest zatem istotne, aby Izba Cywilna mogła podjąć uchwałę w pełnym składzie. Izba Cywilna została w ostatnich miesiącach „wzmocniona” przez sędziów, którzy wcale nie startowali w konkursach na stanowiska w tej Izbie, lecz takich, którzy natychmiast po uzyskaniu od Prezydenta nominacji sędziowskich po zakończeniu przed neo-KRS konkursów na stanowiska w innych izbach SN, zostali do Izby Cywilnej przeniesieni na stałe przez Pierwszą Prezes SN – mówi prof. dr hab. Marta Romańska, sędzia Izby Cywilnej SN.

W Izbie Cywilnej orzeka zatem 30 sędziów. „Starych" sędziów jest 10, jednak sędzia Dariusz Dończyk, na jego wniosek, został wyłączony z orzekania w „uchwale frankowej”. Ostatecznie zatem uprawnionych do orzekania w tej uchwale jest 9 "starych" sędziów.

- Matematyka, której podporządkowane były wszystkie dokonane w ostatnich latach zmiany ustawy o SN i regulaminu, ale i decyzje personalne, robi zatem swoje. W tej chwili może dojść do podjęcia uchwały, formalnie nazywanej uchwałą całej Izby Cywilnej SN, wyłącznie przez sędziów, których udział w składach orzekających Sądu Najwyższego – ze względu na okoliczności powołania do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem sądów międzynarodowych i Sądu Najwyższego – oznacza, że ustanowiony w ten sposób sąd nie spełnia standardu bezstronnego, niezależnego i ustanowionego ustawą – stwierdza prof. Romańska.
I dodaje, że skoro jednak osoby, które „wzmocniły” Izbę Cywilną zdecydowały się na udział w konkursach na urzędy sędziów Sądu Najwyższego i odebrały powołania do pełnienia urzędu sędziego SN w czasie, gdy było już wiadomo, z jaką oceną spotyka się takie powołanie, to jest przekonana, że nie będą miały też żadnych oporów, gdy chodzi o podjęcie samej uchwały.

 

Czytaj: Digitalizacja, ugody, e-pozwy - MS na wojnie z zatorami frankowymi >>

Uchwała potrzebna, bo w sądach nadal wątpliwości

Dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący XXVIII Wydziału Cywilnego (tzw. wydziału frankowego) SO w Warszawie również podkreśla, że uchwała SN by się przydała, ponieważ mimo orzecznictwa TSUE, nadal są wątpliwości w określonych sytuacjach.

- Dominuje stanowisko, że umowy są nieważne, ale nie ma tu jednolitości w 100 procentach. Jest jeszcze kilka sytuacji, w których sędziowie mają wątpliwości czy jest nieważność, czy jednak jest szansa na utrzymanie umowy w mocy.  Pytanie czy SN się do tego odniesie. Kolejną kwestią jest przedawnienie roszczeń banków - niedawno zresztą było w tym zakresie pytanie Sądu Apelacyjnego do TSUE, następnie sprawa odsetek, zarzut zatrzymania, zarzut potrącenia, zakres należności zasądzanych na rzecz powodów w przypadku nieważności umowy - bo to są raty kapitałowo- odsetkowe, ale jest też czasami ubezpieczenie niskiego wkładu, ubezpieczenia na życie nieruchomości - i oczywiście nie wszystko to jest przedmiotem tych pytań, nad którymi pochyli się SN, ale to są te problemy, które nadal sędziowie mają w przypadku spraw frankowych - wylicza.

Czy SN będzie respektować orzeczenia TSUE?

Radosław Górski, radca prawny, pełnomocnik reprezentujący konsumentów w sporach z bankami, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k. zaznacza, TSUE rozstrzygnął już większość zagadnień, którymi ma się zająć Sąd Najwyższy w uchwale dotyczącej „frankowiczów”. - Do rozstrzygnięcia pozostaje pytanie o początek biegu przedawnienia roszczeń banków - TSUE w wyroku C-28/22 tylko częściowo odpowiedział bowiem na podobne pytanie. Istotnym jest również, że do rozstrzygnięcia na gruncie prawa polskiego wciąż pozostaje to, czy po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu konsument ma wobec banku roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie przez bank z jego pieniędzy, względnie o sądową waloryzację świadczeń przekazanych bankowi. Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie C-520/21 w sposób jednoznaczny pozbawił banki tego rodzaju roszczeń wobec konsumentów, jednak już co do tożsamych roszczeń konsumentów stwierdził jedynie, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie roszczeniom konsumentów wobec banków. SN mógłby więc w uchwale rozstrzygnąć, czy tego rodzaju roszczenia konsumentów znajdują swoje oparcie w przepisach prawa polskiego - wskazuje.

I dodaje, że jeśli SN będzie respektował wiążące wszystkie polskie sądy wyroki TSUE, to można spodziewać się korzystnej dla konsumentów i zgodnej z orzecznictwem trybunału uchwały. - Problem polega jednak na tym, że kwestia związania SN wyrokami TSUE wcale nie jest oczywista dla wszystkich sędziów Sądu Najwyższego. W szeroko komentowanych wrześniowych wyrokach Sądu Najwyższego (sygnatury: II CSKP 1110/22, II CSKP 1495/22, II CSKP 1627/22) trzech polskich „neosędziów” SN odrzuciła bowiem wynikającą z Konstytucji RP nadrzędność prawa UE. Niektórzy sędziowie SN najwyraźniej nie dostrzegają, że TSUE w sposób jasny i niebudzący wątpliwości wielokrotnie stwierdził, że wprowadzanie do umowy kredytu w miejsce nieuczciwych, niedozwolonych postanowień umownych kursów rynkowych czy kursów średnich NBP, jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej. Tymczasem z przytoczonych wyroków Sądu Najwyższego wynika, że sędziowie ci takie właśnie sprzeczne z prawem praktyki chcą zastosować - mówi.

 

Reakcja sądów powszechnych

- Bardziej interesuje mnie to, jak na tę uchwałę zareagują sądy powszechne, zwłaszcza w sytuacji, gdy większość problemów, których uchwała miała dotyczyć, rozwiązał już jeśli nie TSUE, to Sąd Najwyższy w zwykłych składach – wskazuje prof. Romańska.

Starzy sędziowie z Izby Cywilnej już wyrazili stanowisko, że nie zasiądą do orzekania z nowymi sędziami, którzy zostali powołani w wadliwej procedurze przez neo-KRS, a konsekwentne realizowanie tego stanowiska znalazło wyraz np. w postanowieniu wydanym w piątek, 5 kwietnia br., gdy skład pod przewodnictwem SSN Pawła Grzegorczyka uchylił postanowienie o skierowaniu do rozpoznania zagadnienia prawnego przez mieszany skład Sądu Najwyższego, z uzasadnieniem, że nieprawidłowo obsadzony Sąd Najwyższy nie może podejmować wiążących kogokolwiek uchwał.

Odnosi się też do tego dr Niewiadomski. - Próby podjęcia uchwały były już podejmowane, były też pytania do TSUE o status tzw. "nowych" sędziów SN. To z kolei wiąże się z kolejną kwestią - czy taka uchwała, jeśli zostanie podjęta w składzie "nowych" sędziów - będzie powszechnie respektowana, czy będzie miała przełożenie na praktykę. Myślę, że byłaby to niezwykle ważna wskazówka orzecznicza, ale trudno powiedzieć jak inne sądy do tego podejdą. Wyroki wydawane w sprawach frankowych przez "nowych" sędziów Izby Cywilnej SN są generalnie uznawane w praktyce orzeczniczej, sędziowie też się na nie powołują. A jak będzie z uchwałą? Trudno w tym momencie powiedzieć - dodaje przewodniczący.

Zagadnienia do rozstrzygnięcia

Sąd Najwyższy ma m.in. odpowiedzieć na pytania:

  • Czy w razie przyjęcia, że określony sposób ustalania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów?
  • Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość?
  • Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?
  • Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?


Z dotychczasowego orzecznictwa można wywieść, że dominuje obecnie zapatrywanie, że nie można wprowadzać do umowy innego sposobu obliczania kursu waluty nie wynikającego z umowy (chociaż historycznie zapadały orzeczenia wskazujące na konieczność ustalenia swego rodzaju uczciwego kursu).
Obecnie w polu widzenia trzeba mieć w szczególności uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21, zgodnie z którą niedozwolone postanowienie umowne jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną.

Ponadto, jeśli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 par. 1 w związku z art. 405 k.c.). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna.

Odpowiedź zbędna do wydania wyroku

Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie C-658/22 uznał polski wniosek za oczywiście niedopuszczalny.

Trybunał wskazał, że „jak wynika z samego brzmienia art. 267 TFUE, orzeczenie w trybie prejudycjalnym musi być «niezbędne», aby umożliwić sądowi odsyłającemu «wydanie wyroku» w zawisłej przed nim sprawie". I przytoczył bogate dotychczasowe orzecznictwo, także w sprawach polskich.